Wpis z mikrobloga

Pokolenie naszych rodziców (mam 30 lat) zostało wychowane przez pokolenie wojenne.
Ludzi którzy dużo doświadczyli, rzeczywiście mieli konkretne zasady i wiedzę o życiu.
Pokolenie naszych rodziców oczekuje szacunku i traktowania ich jak autorytetów za nic. W wielu kwestiach zachowują się jak naiwni nastolatkowie.
Moje pokolenie nie wierzy w autorytety bo ich po prostu nie ma
Zapraszam do dyskusji
#niewiemjaktootagowac #milenialsi #rodzice #komuna #dyskusja
  • 9
@GG99: och autorytetów teraz jest od groma, zaręczam że więcej niż kiedyś. Tylko, że to głównie pozoranci i patola ;)
Każde z tych pokoleń wychowywało się w innej rzeczywistości, miało inne doświadczenia. Doświadczenia z jednego pokolenia, często nie sprawdzają się w innym. Często też bywa tak, że młodsze pokolenia olewa co mu tam będzie jakiś boomer skrzeczał.
@GG99:
Nie ma co dyskutować jak stawiasz jednego chochoła (swoje mocno spłycone wyobrażenie o milionach różnych ludzi na podstawie swoich ograniczonych doświadczeń) naprzeciw drugiego. Ciężko się odnieść do tego co ci w głowie siedzi ba podstawie kilku ogólników, zwłaszcza jeśli tak jak ja ma sie zupełnie przeciwne doświadczenia.
To ze ktoś przeżył wojnę nie oznacza z automatu ze ma jakieś wpojone zasady i wiedzę o świecie. W pokoleniu moich rodziców znam
@GG99: rodzice wymagają szacunku, bo jakby nie patrzeć jesteś ich inwestycją. Wychowanie dziecka to spory wydatek, więc szczym ryj, ucz się i opiekuj na stare lata. Poza tym dobrze odchowany młodzian, to owoc związku, więc niejako świadczysz w oczach innych o tym, czy rodzice podołali. Czy to coś złego?
Btw dobrze, że się buntujesz, bo to oznacza, że zauważasz błędy swoich rodziców i może nie popełnisz ich w przyszłości.