Wpis z mikrobloga

Neroli - składnik często używany w kompozycjach perfum na cieplejsze dni, najbardziej osławiony kompozycjami takimi jak Neroli portofino czy jego protoplasta - woda kolońska 4711 Echt Kolnisch Wasser.

Na temat powyższych, klasycznych już kompozycji powstało wiele klonów, inspiracji czy podróbek - postarałem się wybrać wg. mnie te najbardziej znane a jednocześnie posiadane przeze mnie i sporządzić wykopowe #blindtesty poprzez rozesłanie niepodpisanych perfum do 5 wykopowiczów. Ceny perfum które zostały poddane testom wahały się od 40zł do 700zł (100ml).

Czy rzeczywiście najdroższe #perfumy okażą się w tym przypadku najlepsze? Czy faktycznie każdy klon wali kostką do kibla? Jak bardzo różnią się od siebie przetestowane przez mirki i mirabelki zapachy? Zapraszam do lektury wrażeń opisanych przez uczestników. Tak jak obiecywałem przed całym tym przedsięwzięciem, nie napiszę która opinia jest czyja bo być może nie każdy tego chce. Zainteresowani wiadomo, mogą ujawnić się w komentarzach.

Przygotowałem 5 dekantów po jakieś 4-5ml każdy, puściłem w świat opisane tylko numerkiem od 1-5. Pierwszy z nich został odebrany tak:

NUMER 1

opinia 1

Mandarynka ze słodkim kwiatem pomarańczy w równych proporcjach. Zdecydowanie najbardziej kobiecy w odbiorze zapach (choć wszystkie według mnie to uniseksy), z większym niż w pozostałych naciskiem kładzionym na owoce. Najsłodszy z całej piątki, choć nadal o kolońskim charakterze. Prosty i liniowy, ale w żadnym wypadku nie prostacki - wdzięczny i całkiem przyjemny jakościowo, choć nieco syntetyczny w odbiorze. Zaskakująca trwałość - z blottera wyczuwalny wyraźnie jeszcze po upływie doby, ze skóry wieczorem po aplikacji w południe.


opinia 2

bardzo przyjemne otwarcie, odświeżająco cytrusowe. Nie są to świeżo wyciśnięte, turborealistyczne, namacalne cytrusy, ale nie można też powiedzieć, by był to zapach szczególnie chemiczny czy syntetyczny. Łagodne i słodki, w otwarciu, po jakimś czasie na pierwszy plan wychodzą: kwiat pomarańczy (lubię tę nieco specyficzną, radosną nutę) oraz oczywiście neroli. Jest świeżo, słodko, trochę kwiatowo. Kostki do kibla nie stwierdzono. Parametry wydają się być w porządku – po pięciu godzinach od aplikacji bez problemów wciąż mogłem poczuć zapach po powąchaniu nadgarstka.


-opinia 3

Początkowo bardzo mocno czuć dość ostre, syntetyczne neroli. Sam zapach jest dość prosty i nie zmienia się szczególnie z czasem. Obstawiam, że to Just Jack, a same perfumy podobały mi się najmniej z całego zestawu.


opinia 4

Na wejściu - coś pomiędzy odświeżaczem do toalety a Cosmia EDC, dużo cytryny i nic więcej. Po 15 minutach - Syntetyczna cytryna, nic się nie rozwinęło, delikatnie mniej kwaśny a bardziej klimaty neroli i mydełka cytrynowego. Po godzinie - Mydełko cytrynowe, trochę za kwaśne ale przyjemne. Drydown: Mydełko cytrynowe ledwo wyczuwalne


opinia 5

Mało neroli w otwarciu, jakby jakiś jaśmin lub lawenda. Ładny, nie jest ostry, czuć przyjemną jakość składników, ale chyba nie high end. Just Jack Neroli


Liczba osób które obstawiały że to Neroli Portofino - 0
Numer 1 to zapach:


NUMER 2

opinia 1

Perfumy te otwierają się gorzką cytryną, wręcz skórką z limonki. Są dużo bardziej naturalne niż nr 1. Początek mają bardzo intensywnie cytrusowy, a z czasem przechodzą w przyjemne neroli. Obstawiam, że to Neroli Intense.


opinia 2

Świdrujący w nosie, chemiczny potworek, mocne skojarzenia z cytrynową kostką do toalety, a następnie ze zleżałym, zimnym earl grayem podłej jakości (? xD) Trwałość na skórze: 15 minut.


opinia 3

Mocniejsze neroli, cytrusowo. Mniej intensywne jako całość. TF Neroli Portofino


opinia 4

otwiera się zdecydowanie bardziej wytrawnie, mniej słodko niż zapach numer 1. Niewiele cytrusów, więcej ziół i nut drzewnych. Niestety, bardzo słabe parametry – zapach zniknął z radaru po mniej więcej dwóch godzinach, więc właściwie nie można powiedzieć by w jakikolwiek sposób ewoluował czy zmieniał się z upływem czasu.


opinia 5

Najbadziej alkoholowe otwarcie i mnóstwo cytryny, bardzo syntetycznej jak w chemii kuchennej, po 15min: Wyraźna kwasowość, dużo cytryny, zapach nachalny i lekko jak cytrynowy płyn/mleczko do zmywania. Po godzinie, chemia do kuchni/łazienki. Drydown: Chemia do kuchni/łazienki, ledwo co czuc


Liczba osób które obstawiały że to Neroli Portofino - 1
Numer 2 to zapach:


NUMER 3

opinia 1

Otwarcie: Lekko zielone i pomarańczowe akordy zaraz po cytrynowym otwarciu, dobrze zblendowany zapach. Po 15min: Delikatny zapach, dobry miks cytryny, pomarańczy, neroli i czegoś zielonego, przyjemny. Po godzinie: Zielono-cytrusowe perfumy, przyjemny zapach. Drydown: Wyraznie wyczuwalne zielone nuty, triche bialego pizna, przyjemny zapach, najlepsza trwalosc. Skojarzenia: wakacje nad morzem na południu Europy.


opinia 2

Inna liga - tu dzieje się dużo więcej, zapach jest wyraźnie bogatszy i gęstszy. Początek ostry, zielony i cytrusowy - jakby wrzucić do blendera kilka niedojrzałych mandarynek wraz z liśćmi i gałązkami. Po kilku minutach do głosu dochodzi chłodne, mydlane neroli, cytrusowa ostrość łagodnieje i robi się nieco bardziej kremowo. Są też ziołowe, lekko żywiczne niuanse bardzo delikatna słodycz. W bazie lekko się ociepla i nabiera ciężaru. Trwałość 4 h.


opinia 3

w otwarciu jest zielono i gorzko. Nie ma słodyczy, jest sporo bliżej niezidentyfikowanego zielska, cytrusów praktycznie brak. Dopiero po pewnym czasie na pierwszy plan powoli wysuwa się neroli, do pary z kwiatem pomarańczy nieco wysładzając zapach. Tego neroli jest tu całkiem sporo, choć muszę przyznać, że wydaje się być całkiem jakościowe a nie syntetyczne. Parametry przeciętne – nieco gorsze od pozycji numer 1, ale i lepsze od numeru 2.


opinia 4

Chemol, ostry, dziwna nuta w tle. Nie podoba mi się - Jeanne en Provence


opinia 5

Co dziwne, te perfumy dla mnie otwierają się bardzo mocno nutami mentolowymi/spermint/rozmaryn wymieszanym z neroli. Sam kwiat pomarańczy jest dość delikatny i nie tak silnie eksponowany jak w 1 i 2. Są to perfumy, które podobały mi się najbardziej z całej piątki. Możliwe, że to Tom Ford, choć obstawiam też numer 5.


Liczba osób które obstawiały że to Neroli Portofino - 2
Numer 3 to zapach:


NUMER 4

opinia 1

Mało neroli, czuć jakby więcej grejpfruta i czegoś zielonego. Nie podoba mi się - Zara Amalfi Sunray


opinia 2

pierwsze chwile po aplikacji średnio przyjemne, chyba najmocniejsze skojarzenia z płynem do czyszczenia toalet czy kostką do WC. Jest mocno świeżo, pachnie czystością, ale nie powiedziałbym, że czuć tu cytrusy. Raczej właśnie taka kliniczna czystość. Zapach nieznacznie ewoluuje wraz z czasem, mimo, że nie odstępuje nas na krok toaletowa świeżość. Kwiatu pomarańczy tu nie czuję wcale. Trwałość kiepska.


opinia 3

Mocno alkoholowe otwarcie, po którym do nosa dociera transparentny, naturalny, przyjemnie goryczkowy zapach hydrolatu neroli z wyczuwalnym dodatkiem kwaskowej mandarynki. Lekko się wysładza i nabiera ciepłej głębi z upływem czasu. Podobny do jedynki, ale bardziej wytrawny, z ziołowym twistem. Trwałość 3 h.


opinia 4

Bardzo subtelny, dobrze zbilansowany (lub bardzo słabo projektujący i ubogi w składniki skład xD) zapach. Po 15min: Ledwo co czuć, ale zapach jest przyjemny - nie jest kwaśny ani chemiczny. Delikatne (aż za bardzo) mydełko cytrynowe i coś jakby piżmo w tle (albo za bardzo wciskam nos w spoconą rękę bo nic nie umiem tam wyczuć). Jednak to nie był dobry blend, tylko mało co czuć bo pewnie małe stężenie olejków. Po godzinie: Bardzo słaba trwałość zapachu; subtelny, kwiatowy aromat. Drydown: Z ledwie wyczuwalnego zapachu wystrzelil jasmin, duze ilosci ale paranetry zadne. Po cytrusach ani sladu. Luźne skojarzenia: moja ex (w sensie była ładna, ale szybko zniknęła)


opinia 5

Są to bardzo mocno kwiatowe perfumy. Czuć w nich sporo nut zielonych, wręcz nuty nierozwiniętych kwiatów. Perfumy te, jako jedyne z całego zestawu delikatnie skręcają w damską stronę. Ogólnie, także bardzo ładny zapach. W ich przypadku obstawiam Amalfi Sunray.


Liczba osób które obstawiały że to Neroli Portofino - 0
Numer 4 to zapach:


NUMER 5

opinia 1

Fajne to! Jakby wypadkowa numeru 3. i Cologne Muglera. W otwarciu (swoją drogą niezwykle mocnym) jeszcze bardziej zielony i gorzki niż trójka i przez to najbardziej męski w odbiorze. Ta zieleń na tle pozostałych zapachów jest niemalże miętowa - stawiam na spory udział petitgrain. Z upływem czasu ta zielona goryczka ustępuje miejsca kwiatowej, pochodzącej z neroli. Po upływie godziny praktycznie nierozróżnialny od trójki - może ciut bardziej mydlany i zielony, podczas gdy trójka gra jednak cytrusowo. Przy skromnych dwóch psikach z małego dekantu czuć go na skórze wyraźnie jeszcze po 6 h od aplikacji. Trochę zmiotła mnie z planszy moc otwarcia piątki.


opinia 2

Spirytus w otwarciu, prawie w ogóle nie czuć neroli, jakby z Palo Santo. Wszystko jest totalnie zblendowane, tragedia - Canvas?


opinia 3

Te perfumy to w sumie czyste neroli, nie czuć w nich nic poza tym. Są bardzo intensywne i stosunkowo długotrwałe. Obstawiam Portfolio Neroli Canvas Al Haramain.


opinia 4

bardzo naturalne i harmonijne otwarcie, ładnie wybrzmiewają łączące się ze sobą cytrusy, na wierzch wybijają się słodkie nuty mandarynki i pomarańczy (olejek petitgrain). Nie czuć ziół, tylko same upojne, soczyste cytrusy. Mam wrażenie, że jest to najbardziej jakościowa kompozycja z całej piątki. Nie ma tu szorstkości wyczuwalnej w numerach 2 czy 3. Po upływie czasu na wierzch wchodzi kwiat pomarańczy, zapach jeszcze mocniej się wysładza (powiedziałbym nawet, że czuć tu jakąś nutę miodową), jest zdecydowanie najsłodszym ze wszystkich pięciu. Choć neroli jakby ukryte.


opinia 5_

Zdecydowanie najsłodszy z piątki, mniej cytryny niż reszta, nie wiem co daje słodycz. Trochę jak cytryna i pomarańcza z cukrem. Po 15min: Zapach jeszcze bardziej się wysłodził, doszło coś zielonego, coś słodkiego, kwasowość uciekła zupełnie. Cytryny i pomarańcze w cukrze. Być może mięta w tle, albo to neroli tam mnie myli. Po godzinie: Słodki, odstający od reszty dekantów zapach bazy, nie czuję cytrusów. - opinia po drydownie: Słodki, odstający od reszty zapach bazy, zero cytrysow, slodka baza rodem z Avonow i "odpowiednikow", jakis trolling chyba bo zupelnie nie pasuje do reszty zapachow.


Liczba osób które obstawiały że to Neroli Portofino - 0
Numer 5 to zapach:


BONUS:

dałam powąchać niebieskiemu, który z perfumami ma tyle wspólnego, że czasem daję mu je powąchać. Dobrze mieć świeżaka pod ręką, bo patrzy na sprawy abstrakcyjnie (vide Eau des Merveilles Hermesa pachnie jak "pomarańczowe delicje w toitoiu przy plaży"). Według niego 3(Al haramain) i 5(zara amalfi sunray) pachną "jakoś tak lepiej i drożej - jak świeżo golony bogaty włoski dziadek"


BONUS 2:

Muszę przyznać, że sam test był dla mnie niezwykle trudny. Mój nos wyjątkowo szybko się męczył i co chwilę musiałem się "przewietrzać" by cokolwiek poczuć. Testy robiłem na papierkach, możliwe, że niektóre z tych perfum wybrzmiewałyby inaczej po globalu.


Moje 3 grosze: Sam nie wiem co o tym myśleć, osobiście uważam że Neroli portofino i Just jack są po prostu podobne - spodziewałem się więc reakcji typu "cięzko je odróżnić" jednak oceny dekantu nr2 (NP) są przytłaczająco negatywne. Zacząłem nawet kwestionować pochodzenie dekantu z którego odlewałem, jednak pochodzi on od zaufanego mirasa (charakterystyczna etykieta) a poza tym - jeśli ktoś miałby mnie #!$%@?ć to wlałby zapewne coś taniego - pokroju justjacka (który przecież zebrał dość pozytywne oceny). Być może zagrała tu psychologia a może kolejność psikania. Jednak zarzuty o słabą trwałość zgadzają się przy NP. Nasuwają się pytania o reformulację którą być może przeszło NP - a może kwestia "zakiszenia soku" lub inne zmienne, ocenę pozostawiam wam.

Z innych subiektywnych wrażeń - zaskoczyły mnie "kiblowe" skojarzenia w Jeanne en provence, a z drugiej strony dość pozytywny odbiór Zary. Ziobro zaskoczenia przy Al haramainie który w mojej opinii zasługuje na wysoką ocenę i warto dać za niego grubsze hajsy. Myślę że temat takich porównań jest ciekawy, a przekazywanie paczek między mirkami i mirabelkami szło całkiem sprawnie - jak na najlepszy tag na wykopie przystało.

A w niedalekiej przyszłości zapraszam na:

uwielbiamnalesniki - Neroli - składnik często używany w kompozycjach perfum na cieple...

źródło: comment_1661967719LKMxCTNK8QkKPYeBjGd0fA.jpg

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@uwielbiamnalesniki: mnie też zaskoczyły kiblowe porównania w jep, mi takie porównanie przychodziło w jj neroli - ciągle po aplikacje czułem kostka do kibla. Jeanne en provence jest spoko bo te neroli jest takie subtelne, wygładzone.
  • Odpowiedz
@uwielbiamnalesniki: świetna robota, miałem fazę na nerolowe zapachy i sprawdziłem kilka klonów Forda. Miałem farta, że kupiłem Canvas po najniższej cenie w historii bo widze że teraz to jakiś kosmos jest. Najgorzej ze sprawdzonych klonów pachnie Janina en Provence. Coś okropnego.
  • Odpowiedz
@uwielbiamnalesniki: gratuluję. Kawał dobrej roboty.
Fajnie było przeczytać potwierdzenie swojego wniosku, że Canvas, kiedy kosztował 300-350zł nie miał wielkiej konkurencji do co najmniej do 800zł. Chociaż ciekawy jestem Neroli Voyage Floris. Niby cena podobna do dzisiejszej Canvas (500zł) a wg. Fragry ma niezła trwałość.
  • Odpowiedz