Wpis z mikrobloga

Witam Szanownych Elektromirków. Zwracam się do pos z prośbą o poradę egzystencjalna, a przynajmniej dotyczącą mojej egzystencji :-D
Mianowicie, ja, lat 32 około dwa lata temu z racji na pewne zawirowania w życiu musiałem zupełnie się przekwalifikować. Padło na elektrykę. Zaczynałem od zupełnego zera, zrobiłem jakiś śmieszny kurs i poszedłem na trzymiesięczny staż do firmy zajmującej się automatyką przemysłową. Następnie zaproponowano mi umowę o pracę, potem druga i tak pracuje sobie do dnia dzisiejszego. Problem polega na tym że niezbyt wiem jak dalej swoją pseudokarierę poprowadzić. Obecna praca jest ok, przynosi w miarę nienajgorzej dochody, jednak na umowie to okolice najniższej krajowej. Zarobić można wyrabiając nadgodziny. Druga sprawa to delegacje które zdarzają się często a które bardzo mi przeszkadzają. Kolejna rzecz to niestety brak możliwości pójścia dalej, jakiegokolwiek rozwoju gdyż automatykiem nie zostanę bo nie mam kierunkowych studiów, a elektryczny początkujący czy z dziesięcioma latami stażu mają stawki bardzo podobne.
Zacząłem zastanawiać się czy nie byłoby dobrym pomysłem pójście bardziej w kierunku elektryki budowlanej. Najpierw pójść na jakiś czas do firmy która się tym zajmuje a być może w przyszłości spróbowanie czegoś na swoim. Wydaje mi się że w moim wieku i tak już nie zostanę mechatronikiem a taka elektryka budowlana, chociaż może i cięższa to jednak jest mniej skomplikowaną.
Trochę nakręciłem i trochę się rozpisalem, ale proszę bardziej doświadczonych Mirków o poradę i ewentualne sugestie.
#elektryka #pracbaza #pytanie
  • 8
@krzysiu97: @Desperated: No właśnie miałem nadzieję że na swojej działalności można mieć trochę spokojniejszą głowę. W mojej okolicy jest naprawdę duży popyt na elektryków budowlanych bo i mnóstwo ludzi się buduje/remontuje, ale wiadomo, nikt nie wie ile to potrwa

Co do utrzymania ruchu to nieco tego liznąłem w Ikei, ale praca zmianowa mnie dobijała. No i prawda też jest taka że za mało umiem żeby każda usterkę samodzielnie zdiagnozować.