Wpis z mikrobloga

Czas napisać wreszcie moje zaległe #ragestory ze świąt.

26 grudnia jak wiele innych ludzi, wracałem ze świąt do domu (Kraków). Przesiadałem się w Tarnowie na autobus jadący A4ką, ponieważ pociąg z okolic Nowego Sącza (140km) jedzie ten porażający dystans #!$%@? 3:50h (pozdrawiam tag ##!$%@? ).

Wysiadam sobie z pociągu - wow, dworzec taki odnowiony, wow, powietrze takie czyste. Przeszedłem na teren dworca PKS i jako że miałem prawie 30min do odjazdu, stwierdziłem że wejdę do budynku dworca co by nie marznąć. Dworzec cały nowy, kupa miejsca. Postawiłem plecak na ławeczce i zacząłeś grzebać z nudów w telefonie. Po chwili przypomniałem sobie o moim zwyczaju robienia zdjęć w miejscach gdzie mnie jeszcze nie było. Obracam telefon poziomo, tak że widać że robię zdjęcie, i tu zaczyna się akcja xD

Po paru pstrykach (bez flesza i dźwięków) słyszę dochodzący gdzieś z góry głos typowego Mariusza po technikum mechanicznym i kwestię brzmiącą mniej więcej:

Ej, ty, tu nie wolno robić zdjęć. Schowaj ten telefą


Ja na to, że to niby dlaczego i pytam typa, czy jest tu znak tego zabraniający. On na to, że nie, ale to jest dworzec prywatny hurr, więc nie wolno durr. Pytam o regulamin dworca i podstawę prawną zakazu.

Znowu słyszę "nie wolno bo prywatne". Po tym jeszcze chwilę trwała przepychanka słowna w temacie publikacji wizerunku i innego "czego ja to #!$%@? nie wiem" + otwarta groźba zabrania mi telefonu xDD.

Na koniec powiedziałem typowi, że sprawdzę dokładnie cały dworzec w poszukiwaniu znaków zakazu fotografowania i widocznego regulaminu. Oczywiście żadnego nie znalazłem, wszedłem jeszcze raz do środka żeby mu to wygarnąć, ale Mariusz zniknął xO

Dosyć mocno #!$%@? wyszedłem na płytę dworca, bo zostało mi tylko 7 minut do odjazdu autobusu, wsiadłem i pojechałem. I teraz mam do was mirków będących w temacie pytanie:

-czy właściciel prywatnego obiektu użyteczności publicznej może zakazać robienia zdjęć na jego terenie mimo żadnych widocznych znaków informujących o tym?

- jeśli nie, czy jakiekolwiek żądania o zaprzestanie robienia zdjęć, były bezpodstawne?

#coolstory #tarnow #pytanie #prawo #polakibiedakicebulaki #janusze
  • 10
@Sepang: Nie można zakazać robienia zdjęć czemukolwiek, komukolwiek i gdziekolwiek*, brak do tego podstawy prawnej w ogóle, poza nadzwyczajnymi przypadkami (np. fotografowanie dokumentów z klauzulą tajności). Można się zastanawiać nad ewentualnym prawem do publikacji takich fotek, tutaj wchodzą w grę inne przepisy różne w zależności od sytuacji, ale fotografować możesz na luzie.

* - wyjątkiem jest sytuacja gdy sam się zobowiążesz w jakiś sposób do tego - np. podpisując umowę, akceptując
@Sepang: IMHO nie miał prawa. Nie było wyraźnego zakazu fotografowania, a w miejscach użyteczności publicznej można robić zdjęcia bez problemu tzn. problemem jest ochrona, ale nie prawo. Policja by ochroniarza wyśmiała, pewnie nawet by cię nie spisali. Na dworcu, khym, państwowym, możesz robić zdjęcia nawet jak jest zakaz.
@Sepang: tak, ale przygotuj się na spory opór, może np. pojawić się mój ulubiony argument, że nie wolno fotografować bo obiekt strategiczny albo coś w tym rodzaju - mimo że te przepisy nie obowiązują od huhuhuh i jeszcze trochę ;)
@Sepang: Niby tak, chociaż pamiętaj że jedną z ważniejszych zasad prawnych jest "nieznajomość prawa szkodzi/nie zwalnia od jego przestrzegania" :) Ale to taka luźna uwaga, nie dotycząca tej sprawy.