Wpis z mikrobloga

"Dobre i budujące wieści z Ukrainy.

Tamtejsze Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło dokonać korekt w programie nauczania historii. Od nowego roku szkolnego ukraińskie dzieci zaczną uczyć się więcej o dziedzictwie dawnej Rzeczpospolitej. Zmiana ta nie zostanie uwzględniona w podręcznikach, ponieważ weszły one do podstawy programowej zaledwie rok temu, natomiast MEN zleciło ukraińskim historykom stworzenie serii materiałów video, które będą punktem wyjścia do dalszego nauczania.

Temat Rzeczpospolitej ma koordynować Natalya Starchenko znana i ceniona badaczka czasów nowożytnych i obok Natalyi Jakowenko najsłynniejsza ukraińska historyczka. Z tego co można wyczytać na profilu p. Natalyi ukraińscy uczniowie mają szerzej poznać następujące zagadnienia:

1. Ustrój Wielkiego Księstwa Litewskiego i Korony Królestwa Polskiego

2. Ziemie ruskie w organizmie państwowym Rzeczpospolitej

3. Znaczenie unii lubelskiej

4. Koncepcja „rzeczy wspólnej"

5. Ruś jako trzeci człon Rzeczpospolitej

6. Kultura polityczna Rzeczpospolitej

7. Tolerancja religijna, kontrreformacja, unia brzeska

8. Sytuacja chłopów w Rzeczpospolitej

9. Miasto jako przestrzeń interakcji wielu kultur i religii

Należy tylko cieszyć się, że nasi wschodni sąsiedzi, którzy tak samo jak Białorusini mają przecież prawo do dziedzictwa Rzeczpospolitej, chcą poznawać jej dzieje i spuściznę. Nasza wspólna egzystencja w ramach jednego państwa nie była idealna, ale zawsze warto znajdować jasne punkty i chwalebne karty z naszej wspólnej historii.

Więcej na ten temat przeczytacie tutaj:

Frontiersman

facebook.com/natalya.starchenko.1/posts/4983543071750677l"

Jest to kolejny krok do budowy pozytywnych stosunków z naszymi sąsiadami.
Skopiowane z FB "RON"
#ukraina #polska
  • 45
  • Odpowiedz
@byferdo: Dzięki za powiadomienie. Jest to inicjatywa co prawda w kierunku, o którym pisałem, ale jednak inna. Zasadnicza różnica to fakt, że to jest własna, samodzielna, jednostronna inicjatywa ukraińska. W długim horyzoncie czasowym może się to przerodzić wręcz w porażkę, bo jest istotne ryzyko, że wraz ze zmianą tendencji albo zostanie to całkowicie zarzucone, albo w ramach tych samych tematów będzie prezentowana jednostronna, szowinistyczna wizja, jak to źli polscy panowie
  • Odpowiedz
@TheGreenBastard: Słyszałem - i się zastanawiam, czy gdyby Zygmuś III nie był takim ultrakatolikiem - i potrafił uspokoić swoich szwedzkich poddanych, że nie będzie ich na siłę katolizował, a może nawet rzucił swojego krewniaka jako "wicekróla", oraz zapewnił na początku wystarczająco autonomii, aby ich nie zniechęcić - jak mogłaby wyglądać unia Polsko-Litewsko-Szwedzka? Jak sprawdzałaby się na polu bitwy z taką np. Moskwą, albo Turkami - formacja złożona z Polskiej jazdy
  • Odpowiedz
@TheGreenBastard: No cóż, gdyby poniósł porażkę na polu bitwy - i dostał jako możliwe opcje albo to, albo wygnanie/uwięzienie - być może byłby bardziej skłonny do ustępstw. :-)

Jeśli nie - cóż, może inna osoba, bądź inny system rządów, w których szwedzki parlament rządziłby "na miejscu", ale miał (w efekcie sformalizowanej Unii) prawo uczestniczyć w sejmach Rzeczpospolitej jako IV część...

Ok, ok - wiem - "marzenia ściętej głowy". Ale czasem
  • Odpowiedz
@Haamre: Przecież Karol był na łasce Zygmunta, tylko że Zygmunt jak ta #!$%@? wierzył że uda się pokojowo wszystko załatwić.

Tylko wprowadzające bezwzględny terror mozna było odnieść sukces. Lecz nasz król (rodowity Szwed) był za miękki.
  • Odpowiedz