Wpis z mikrobloga

#przeszedlem Need for Speed: Rivals

Kilka miesięcy temu kończyłem NFS: Most Wanted z 2012 roku. W tym wpisie https://www.wykop.pl/wpis/63362805/przeszedlem-need-for-speed-most-wanted-2012-jesli- lekko się zezwierzęcałem czemu gra mi średnio podeszła do gustu. Dlatego więc bez żadnych oczekiwań podchodziłem do Rivals. I miło się zaskoczyłem :)

Zacznijmy od podstawowych rzeczy. Gra jak na 2013 rok wygląda ślicznie. Zmienne krajobrazy, cykl dnia i nocy, samym samochodom tez nie można nic zarzucić. Nie mam wielkich wymagań ale jak na prawie 10-letnią grę - wielkie słowa uznania. Muzycznie tez jest jak zawsze top, ale w tym NFSy zawsze dawały radę

Sprawa kolejna - model jazdy. W NFS MW 2k12 prawie do końca nie mogłem się do niego przyzwyczaić. Rzucało mną jak burą suką, skręcanie sprawiało ból. Po 5 minutach w Rivals wiedziałem już jedno - to jest to co lubię. Arcadowy model ścigania, ale nie muszę go opanowywać 5 godzin żeby cieszyć się jazdą. I tak zostało już do końca. Subiektywna opinia - było tak jak lubię.

Sama gra to w zasadzie 2 gry w 1. Przyjdzie nam pograć jako ścigający się, ale również mamy osobną kampanię policyjną. Dzięki temu gra nie kończy się po 5 godzinach, a daje przynajmniej 2 razy tyle zabawy.

Rodzajów wyścigów nie jest wiele. Czasówki, wyścigi z punktu A do B, uciekanie przed policją, lub gonienie jeśli gramy drugą stroną. "Fabułę" posuwamy do przodu realizując kolejne zadania i do wyboru zawsze mamy 3 ścieżki, zależnie od tego jaki rodzaj wyścigów preferujemy. Każdy może więc realizować tę część zadań, która wydaje się być atrakcyjniejsza.

Do tego w obu kampaniach dostajemy do wyboru kilka rodzajów "przeszkadzajek", którymi możemy uprzykrzać życie rywali. Pole elektrostatyczne, miny, fale uderzeniowe, wezwanie wsparcia, kolczatki, blokady. Tutaj również w większości możemy dostosować je pod nasz styl (chociaż w zasadzie trzeba wypróbować każdej w ramach zadań fabularnych).

Do tego są opcje tuningowe i customizacyjne - nie ma ich wiele, pobawiłem się nimi chwile i dałem sobie spokój. Magii pierwszych Undergroundów prawdopodobnie nigdy to dla mnie nie przebije.

Podsumowanko - o ile w NFS MW 2k12 w ogóle nie poczułem absolutnie magii starych NFSów, to Rivalsom udało się "pobudzić" ją w dużej części. 11 godzin spędziłem bardzo przyjemnie, kończąc obie kampanie. Nie jest to prawdopodobnie najlepszy NFS w historii, ale był dla mnie zdecydowanie powyżej średniej. Kupiłem na promocji na Originie za 6 złotych i za taką cenę mogę go śmiało polecić (lub wypróbować jeśli macie np. abonament EA Play). Nie będziecie piać z zachwytu, ale powinniście dobrze spędzić czas jeśli jesteście fanami NFSa

PS. Grałem single only, więc kwestie grania po sieci zostawiam bez opinii. Po prostu nie chciałem, żeby randomowi ludzie przerywali mi wyścigi, bo akurat ktoś robi zadania policyjne.

#gry #grypc #grykomputerowe #needforspeed #needforspeedrivals
John_Doenut - #przeszedlem Need for Speed: Rivals

Kilka miesięcy temu kończyłem NF...

źródło: comment_166059518387zdCeENhYmifJXsBQ4sHl.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
@John_Doenut: Bardzo dobry NFS, jedynie blokada do 30 fpsów na PC wkurzała. Na szczęście można ją było nieoficjalnie podbić do 60 fpsów. Tylko z tego co pamiętam powodowało to problem z niektórymi wyścigami. Przegrywało się wyścig pomimo zajęcia pierwszego miejsca.
  • Odpowiedz