Wpis z mikrobloga

@EloBreko: opie, a skąd wiesz, że odpowiedzialność przejdzie na Ciebie? Jak współlokatorka i jest to część wspólna to przeczytaj dokładnie umowę. Zawsze możesz od niej dochodzić swego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@EloBreko: w praktyce najlepiej wymienić front na dorobiony z identycznej płyty, idź do jakiejś stolarni gdzie będą mieć wzorniki płyt i spróbuj dobrać, bo jakakolwiek prowizorka markerem itd niestety będzie widoczna. Najlepiej skonsultuj z właścicielem nieruchomości, jakie rozwiązanie go zadowoli. Może ma na to wywalone i wystarczy żeby się z odległości nie rzucało w oczy.
@EloBreko: Masz nauczkę, żeby nie iść w zobowiązania solidarne/podnajem. W razie co ściągaj z nich, skrobnij wezwanie do zapłaty ze wzoru z neta i tyle, może się obsrają. Ewentualnie przegadaj wynajmującego żeby Ci pomógł ściągnąć kasę.
@lasowek: masz rację człowiek młody głupi i miał wiarę w ludzi, wziąłem wynajem z kumpelom ale na siebię, jej zaczęło odpierdzielac, rozwaliła to i zrobiła dziurę w kanapie zelazkiem i #!$%@? do pracy do Niemiec i zero kontaktu xd na szczęście jej brat wyłożył za naprawę kanapy. Nauczka duża by nie ufać nawet tych co wydawało się że bardzo dobrze kogoś znasz (od podstawówki w tym wypadku)
@EloBreko: Przeczytałem o Twojej sytuacji. Osobiście bym to olał, chyba, że wiesz, że Twój landlord jest chuyem. Wyceń swoje roboczogodziny itd. Jeśli on i tak Ci potrąci to niech sam się bawi w naprawę. Nie wiem w jakim to jest miejscu, marker jest tani - więc ewentualnie spróbj, porób tylko sobie dobre zdjęcia bo pójdziesz jak ja do sklepu i nakupisz 3-4 bo na zdjęciu słabo widać xD. Ja miałem podobnie
@kkrzysiek13: no właśnie długo myślałem czy to olać, bo i tak pewnie coś z kaucji weźmie jak i nie całość, ale jakoś już tak mi tak charakter nie pozwala tego tak zostawić xd no właśnie z tym precyzją zegarmistrza to się boję z moim wielkimi chłopskimi łapami :D to tamta szafę w końcu coś robiłeś? Czy nic, i tej usterki nawet nie zauważyli?
@EloBreko: Miałem 2 akcje. Jedna z podłogą, zarysowaliśmy - nie wiem jak. Ostatecznie te wszystkie markery to pogorszyły sprawę :). Ogólnie widać, że coś się tam wydarzyło, ale nic nie potrącili. Z szafką to było tak, że pod ciężarem jej półka się nadłamała (wypadał z "gwoździa"). Ostatecznie olałem i dałem znać gościowi z agencji bo chciałem być uczciwy (bo tak właściciel się rozliczał) i nie policzył więc sztywniutko :D