Aktywne Wpisy

derek25 +2096
Kiedyś wszystkie niedziele były handlowe i komu to przeszkadzało? Nikt nie tracił czasu na debatowanie i naprawianie jakiejś #!$%@? ustawy.
Składam wniosek formalny o wszystkie niedziele handlowe.
Kto z Pań Mirabelek i Panów Mirków jest za proszę o podniesienie ręki i danie plusa.
#sejm
Składam wniosek formalny o wszystkie niedziele handlowe.
Kto z Pań Mirabelek i Panów Mirków jest za proszę o podniesienie ręki i danie plusa.
#sejm

202492 +391





Hej
Jak jest ktoś o słabych nerwach to proszę nie czytać.
Mam 23 lata i nie wiem co robić ze swoim życiem a mianowicie czy wyprowadzić się jak najdalej od swojej matki czy jednak mieszkać osobno ale w jednym mieście tak jak ma to miejsce teraz. Moja matka jest po udarach mózgu, jest z nią dobrze jak na tak ciężkie choroby bo chodzi do pracy. Choruje tez na depresje i reumatyzm. Dlatego nie wiem czy mieszkać blisko by jej ewentualnie pomagać czy olać. Jest osobą bardzo namolną, podam przykłady: jednego dnia wyszłam z mieszkania o 16 i zobaczyłam ze wysłała mi SMS minutę wczesniej ze przyjdzie do mnie za 5 minut bez pytania czy ja wogóle będę w mieszkaniu; innym razem nagrała mi się na poczcie ze ja nie chce z nią rozmawiać jak jeden raz nie odebrałam od niej telefonu, zadzwoniłam z pytaniem o co jej chodzi a ona ze zadzwoniła domofonem do mojej klatki i jej nie otworzyłam (nie było mnie wtedy w mieszkaniu i nie umówiła się ze mną na spotkanie u mnie) i nie odebralam jak zadzwoniła, musiałam jej tłumaczyć jak jakiemuś małemu dziecku ze nie siedzę cały czas w mieszkaniu; innym razem gdy miałam prace zdalna poinformowałam ja o tym w jakich godzinach pracuje i ze wtedy ma mi nie przeszkadzać wiec gdy znała jeszcze kod do mojej klatki (po tej sytuacji zmieniłam żeby nie znała) weszła i zaczęła pukać w drzwi a ja miałam wtedy meeting i włączony mikrofon gdy spojrzałam ze to ona to wiedziałam ze muszę jej otworzyć bo mi nie da spokoju (kiedyś podczas studiów zdalnych gdy miałam włączony mikrofon mimo braku mojej reakcji krzyczała moje imię aż do skutku bym uwaga przewróciła kurczaka na patelni ponieważ ona moczy stopy) zaczęła mi wtedy mowic ze musiała przyjść akurat teraz bo starostwo jest otwarte i ona potrzebuje śrubokrętów (chyba do tablicy rejestracyjnej) i ze napisała mi SMS a ze nie widziałam to moja wina bo smsy się odczytuje, byłam wybita z rytmu bo w tle gadali pracownicy i tylko dałam jej te śrubokręty i wypchałam ją z mieszkania mimo ze coś do mnie gadała ponieważ chciałam wrócić do spotkania a potem narzekała ze prawie ze schodów by spadła a ja ja tylko za próg wypchnęłam pchając ręka w tył; innym razem przyszła bez zapowiedzi i nie pukając do mieszkania tylko od razu naciskając klamkę i mi powiedziała ze pomyliła mieszkania bo była piętro niżej i ze wiedziała ze jestem w mieszkaniu bo mnie nasłuchiwala zza drzwi żebym nie udawała ze mnie nie ma jakby zapukała (mimo ze nic takiego nie miało nigdy miejsca) słyszała ze rozmawiam z jakimś chłopakiem (miałam włączony film i głównym bohaterem był mężczyzna, z nikim nie rozmawiałam bo nikogo u mnie w mieszkaniu nie było).
Regularnie narzeka na swoje koleżanki z pracy co mnie przytłacza.
Na stole w jadalni w jej mieszkaniu jest często tyle rzeczy ze nie da rady talerza z obiadem postawić i muszę rzeczy typu gazety leki okulary owoce ulotki wizytówki zbierać w kupkę i wynosić do jej pokoju by stół był czysty.
Gdy jeździmy do pewnej rodziny mówi mi ze mam im nie mówić przy jakiej ulicy ona mieszka bo przyjdzie pewna osoba z rodziny i będzie ja nachodzić czy coś sama nie wiem do końca.
Zadaje mi pytania typu: czy mam zrobić kompot z jabłek? Czy mam zrobić powidła ze śliwek?
Waży prawie 100 kg, odchudza się od kilku lat i ostatnio musiałam pchać ja na wózku ponieważ nie mogła dojść do szpitala o własnych siłach. Nie docierają do niej argumenty ani krzyki. Schudła dopiero 2,5 kg a kupiła już ciasto z biedronki i jakiś słoiczek ze słodkim kremem. Polowe kremu miała mi zostawić ale o 5 rano zjadła cały. Nie wiedziałam już jak do niej trafić wiec rozdeptalam to ciasto stopa mimo iż nie lubię marnować jedzenia, ale naprawdę przed szpitalem było mi ciężko pchać wózek. Nie ma u niej logicznego myślenia bo nie kupuje wkładek higienicznych bo twierdzi ze pójdzie z torbami wiec używa papieru toaletowego o którym zapomina ze jak jej wyleci to trzeba z podłogi podnieść i wyrzucić. Kupiłam jej wiec 5 takich opakowań. Mieszka sama i twierdzi ze nie będzie już wogole smarować chleba masłem i wogole niczym bo to drogie i schudnie jak nie będzie smarować, wiec kupiłam jej masło mimo ze ją stać.
Gdy miałam zapalenie żołądka i wymiotowałam, przyniosła mi miskę i z nerwami powiedziała do mnie ze przeze mnie się posikała, ponieważ tą miskę położyłam na półkę a nie na podłoge, na która ona zawsze kładzie miskę.
Nie widzi przeszkody by dłubać sobie w nosie przy gościach gdy wszyscy jemy razem obiad, lub podnosić galaretkę która jej spadła z ciasta na podłogę zjeść i mówić ze dobre.
Gdy idziemy na spacer to nie pójdzie chodnikiem gdzie jest spokojnie tylko idzie przed siebie gdzie na przykład leży pijany facet z tyłkiem na wierzchu.
Zaczynam czuć się źle psychicznie: obniżone poczucie własnej wartości, pustka, bezsenność, wstyd i widzę ze to trwa już kilka lat. Jak ktoś poznaje moja mamę to mówi ze jest super a jak opowiadam cała resztę to mi współczują albo niedowierzają.
Pojde do lekarza się dowiedzieć z medycznego punktu widzenia o co w tym chodzi i spytać co mi jest.
Znajomi mówią ze mam się wyprowadzić jak najdalej ale wiem ze to co się dzieje to są jej choroby i wynik trudnego dzieciństwa ale ja zaczynam widzieć schematy i to ze powoli się do niej upodabniam.
Chciałabym poznać Wasza opinie
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62f98cbe5b034b7c8965730d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
Ale teraz z drugiej strony: co z twoim życiem OPko ? Co z twoim życiem ? Ona #!$%@? twoje życie.
Ty to wiesz i ja to widzę, jestem facetem którego życie było
Opla nie planuje zachować dystansu, tylko "wyjechać jak najdalej"