Taka sytuacja. Plac zabaw. Matka polkq siedzi z nosem w komórce. Dziecko ok 4lat samo bawi się na drabinkach. Nagle jeb, spadło na chodnik (może z 1.5m). Głuchy łoskot udarzanej głowy o coś twardego. Dźwięk powodujący wystrzyk adrenaliny każdego rodzica. Oprócz matki #!$%@? polki... Nawet wzroku nie oderwała od ekarbu (a była bliżej niż ja i serio huk niezły). Podbiegłem do chłopca, ale widzę że płacze i się podnosi z zimi sam (uff, jak drze jape znaczy że żyje). Dopiero matka się obudziła, zdzwiona zamieszniem koło jej skarba. Taka matka to skarb. Zdjęcie dla atencji... #dzieci #takasytuacja
@Poldek0000: Płyta z czego? Tak na serio to chyba przesadzasz. W większości przypadków jak dziecko się w coś uderzy to należy to zignorować niż z byle powodu niańczyć.
Taka matka to skarb.
Zdjęcie dla atencji...
#dzieci #takasytuacja
Gdzie są jeszcze drabinki na placach zabaw, gdzie spada się na coś twardego?
@kabaha: ale fart że bigos jest w lodówce..
Płyta z czego?
Tak na serio to chyba przesadzasz. W większości przypadków jak dziecko się w coś uderzy to należy to zignorować niż z byle powodu niańczyć.
Sytuacja powtórzy się na jakimś balkonie i co? I po dziecku. Kolejna tragedia gotowa.
No właśnie…
No i z opisu to raczej jest to ten przypadek należący do większości. Nie odpowiedziałeś z czego ta płyta.
Trzeci raz się pytam: o co? Wiesz jaki huk jest jak dziecko uderzy metal na zjeżdżalni? A to jest elastyczne i nic się nie dzieje.
A gdzie ty teraz beton na placu zabaw znajdziesz?