Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Napiszę wam moją historię która wydarzyła się niedawno.

W niedzielę wróciłem z wakacji w Egipcie, spędziłem tam tydzień, wyjazd przez biuro, wycieczki fakultatywne przez prywatną osobę.
Były to moje pierwsze w życiu wakacje, mam 37 lat. Wcześniej to tylko jakieś skromne podróże po Polsce, ale nic spektakularnego.
Jestem beciakiem, przegrywem, na którego laski nie chcą nawet pluć. Pojechałem tam sam.
Wcześniej nie raz komuś coś proponowałem ale jak to z ludźmi bywa zawsze jakieś wymówki.
Stwierdziłem że jak mam czekać aż trafi się ktoś z kim będę mógł pojechać to nigdy nigdzie nie pojadę. Wiele razy myślałem też że samotny wyjazd to żadna frajda, bo nie będzie z kim dzielić wspomnień, radości i chwil. Gówno prawda, to tylko błędne projekcie umysłu. Fałszywe przekonania, które stara sobie mówić, że są prawdą.

Dałem radę i nawet nie czułem się osamotniony, nie było na to czasu, wyjazd był bardzo intensywny.
Zwiedziłem piramidy (to był cel mojej podróży) Hurghadę, Kair, Luksor, świątynie w Karnaku, świątynie Hatszepsut, grobowce faraonów, muzeum egipskie, pływałem łodzią po Nilu. Zobaczyłem górny jak i dolny Egipt. Widziałem jak żyją ludzie zarówno w mieście jak i na prowincji, takiego syfu i ubóstwa nigdy nie widziałem. Moczyłem dupsko w Morzu Czerwonym, oraz lazurowej wodzie na Orange Bay. Widziałem rafę płynąc statkiem z przeszklonym dnem. Doświadczyłem najwyższej temperatury w swoim życiu 48 C w słońcu!

Po co ten wpis? Raz że chwalę się, jestem bardzo dumny z siebie, bo byłem najdalej w świecie w swoim życiu, moja stopa stała na innym kontynencie prócz europejskiego.
Dwa jest to mój dowód na to że będąc przegrywem można złapać życie za jaja i wycisnąć z tej cytryny ile się da. Obawiałem się tego wyjazdu ale pokonałem strach!
Także nie ma srania po krzakach.

Przez większość życia żyłem w piwnicy mentalnej i fizycznej. Najpierw na TV, a potem netując w sieci. Kilka dni temu dotykałem piramid, na jednej nawet stałem, oraz wchodziłem do środka.
Możno? Możno!!!
Wystarczy ruszyć dupę, popracować trochę odłożyć siano, wybrać sobie cel i pojechać. Nie potrzebujesz nikogo aby ci w tym pomógł lub towarzyszył.
Wpis ten ma też taki pozytywny charakter, bo wiele tu negatywnych i smutnych treści.

#przegryw
#anonimowemirkowyznania

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62f21b3da4dc98cbbd41f82b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 38
  • Odpowiedz
BiałyWładca:

prawda jest taka, ze NIKT nie chce poznawac samotnego faceta. jako samotny facet jestes creepem

mylisz przyczyne ze skutkiem,

Ty ogolnie jestes creepem. Zobacz pierwszy lepszy ogolnodostepny i dobrze udokumentowany przyklad. Michał Pater autostopem na krzywy ryj.
Pojechal sam na drugi koniec swiata i ilu ludzi poznal? Z czescia nawet nawiazal trwale relacje.
Tylko on nie jest creepem. Jest zaradny = da sobie rade ze wszystkim i wszedzie. To jest
  • Odpowiedz
ObityDziadek: @cor1sto: Znam mniej więcej profil ludzi piszących takie zgryźliwe komentarze, mam ich gdzieś, nie przejmuję się nimi. Nikt mi teraz nie podskoczy. Jak kiedyś postrzegałem się w kategorii #!$%@? która boi się tego i tamtego, tak teraz awansowałem wyżej. Ludzi, szczególnie polaków boli sukces innych. Dla kogoś może to nie jest osiągnięcie ale dla mnie jest, i jestem dumny z tego pozdro dla przegrywów i piwniczaków.

@semper_incelis: Dla
  • Odpowiedz
ŻarliwyKangur: @Mrbimbek: Piszę to z kilku powodów raz że chce się czymś podzielić co dla mnie jest fajne, jest mega osiągnięciem i z czego jestem dumny, a dwa aby ludzi piekła dupa z zawiści :D
Cały wyjazd trzymałem w tajemnicy przed rodziną i znajomymi aby bardziej wprawić ich w szok że taki przegryw jak ja dał radę i pojechał gdzieś bardzo daleko i w bardzo pożądane miejsce przez wielu. W
  • Odpowiedz
PonadgabarytowyKnur: @Noztramo: Biuro podróży polecone przez osobę z fejsa która organizuje w Egipcie wycieczki fakultatywne. Biuro zorganizowało przelot czarterowy i hotel. Facetka z fejsa wycieczki na miejscu. Kontakt z tą osobą był po polsku, przez mesendżera, bez problemu, gidze chciałem tam mi organizowała. Ja tylko stawiałem się na miejsce i czas zbiórki, reszta była po ich stronie.
Nie przyłożyłem się do wyboru biura i ofert, bo nie chciałem z tym
  • Odpowiedz