Wpis z mikrobloga

Hej Mircowie, chciałbym postawić małą domową "elektrownię" na słońce i wiatr (hybrydową) jako awaryjne źródło energii typu off-grid.

Małą, bo składającą się z 1-2 paneli i 1-2 wiatraków, plus całej reszty (regulator ładowania, akumulator, przetwornica/falownik/inwerter).

Macie może doświadczenia w stawianiu i używaniu czegoś podobnego albo może ktoś z Was zawodowo zajmuje się takimi "hybrydami"?

Zastanawiam się na co zwrócić uwagę, czy porywać się samemu na kompletowanie tego czy zlecić komuś, i czy istnieją rozwiązania systemowe - np. w razie gdyby się sprawdzało żeby móc rozbudować o kolejne źródła energii i dodatkowe akumulatory albo nawet magazyn energii a i może współgrało z #inteligentnydom ?

Raczej #wroclaw i okolice, bo instalacja chyba byłaby skromna przy tym co się stawia zwykle.

#fotowoltaika #oze i może trochę #energetyka
  • 6
@PaaD: słowo klucz to awaryjnie. Jeżeli to twoje hobby to rób samemu. Poczytaj na forach. Najtaniej wyjdzie generator spalinowy.
Założenie fotowoltaiki zwraca się po 7-12 latach. Dołożenie do tego magazynu energii przedłuża zwrot o kolejne kilka lat, jak nie więcej. Szybciej akumulatory stracą swoje właściwości niż to się zwróci.
To co teraz jest zakładane na dachy za kilka lat będzie tandetą, bo technologia się rozwija w niewyobrażalnym tempie. Na dzień dzisiejszy
@PaaD: tak jak piszą wyżej, kup porządny agregat i jesteś zabezpieczony. Jeśli Ci zależy na jakieś 'niezależności' możesz kupić sobie gotowy zestaw, np TAKI Z JULI Mam coś takiego w przyczepie kempingowej, daje rade. Z czasem muszę tylko wymienić ten regulator, bo z PWM nie ma on nic wspólnego.
@PaaD: Albo kup zwykłą przetwornicę samochodową z pełnym sinusem - przetwornica o mocy około 800-1000W to koszt 400-450PLN, zasilisz z aku z auta a jak potrzeba to alternator w samochodzie da radę (w większych dieselach alternator 150A). Zasilisz, lodówkę, oświetlenie, piec gazowy, telewizor etc.