Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć, czy ktoś z was jest w związku z osobą z depresją? Jak sobie radzicie w ciężkich sytuacjach, kiedy macie już dość? Ciągłymi obietnicami poprawy, ale nic nie wnoszącymi. Ofc osoba o której pisze leczy się, chodzi na terapię i przyjmuje leki.
#depresja

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62f0f6b3cdd8d55ea64245c6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 10
@DivusClaudius: Tu akurat się zgodzę. Nie nadajemy się do związków bo żyjemy na niskich obrotach. Człowiek w związku powinien być zaangażowany, a na to nie mamy siły. Przynajmniej nie na dłuższą metę. Wyjście do ludzi wymaga od nas założenia maski co już w dużym stopniu eksploatuje nasze siły. Potrafimy uśmiechać się, żartować, gadać o pierdołach, ale w środku jesteśmy martwi. Więc tak najpierw leczenie, a później wchodzenie w związki. No i
@Kot_prezesa07: Jest większy problem. Elementem leczenia depresji jest bezkrytyczne wsparcie osoby chorej. Co oznacza że do was nigdy nie można mieć pretensji, nie można mieć gorszego dnia, nie można nie dać rady. Jesteś wkurzony to się uśmiechasz, jesteś zmęczony to się uśmiechasz. Jest to relacja skrajnie patologiczna w której musisz wszystko z siebie dawać i nie możesz zwrócić uwagi partnerowi że chcesz z nim, np, iść na basen.
Nie chce to
@DivusClaudius: "Jest większy problem. Elementem leczenia depresji jest bezkrytyczne wsparcie osoby chorej. Co oznacza że do was nigdy nie można mieć pretensji, nie można mieć gorszego dnia, nie można nie dać rady." A kto tak powiedział? Twoja była czy jakiś terapeuta-debil? Dlaczego niby nie miałbyś mieć gorszego dnia, albo jak chory na depresję odwali krzywą jazdę nie mieć pretensji? No chyba, że chodzi o pretensje typu: dlaczego nie możesz być szczęśliwy,
@Kot_prezesa07: Tutaj element wsparcia i braki krytyki raczej wynikał z prób i napadów paniki, co no, jest częścią depresji. Przynajmniej tej ciężkiej. I tak, możesz nakręcić taka osoba do kolejnych prób, choćby właśnie z powodu tego że gdy taka osoba poczuje się ciężarem albo przestraszy że zostanie sama, albo że robi krzywdę partnerowi to pchnie to ją do kolejnych prób.
Więc tak. Wy macie swoje maski, wasi bliscy swoje. I niestety
Kończy się to na 2 sposoby: albo chory będzie się zmuszał do czegoś na co nie ma siły, albo partner/partnerka będzie chodził/a sam/a


@Kot_prezesa07: Wiesz, że ludzie są różni? :) Można być z kimś w związku, nie robić wszystkiego razem, sporo czasu spędzać osobno i nadal dobrze się w tym wszystkim czuć. Nie mam na myśli konkretnie teraz kogoś z depresją (sam mam/miałem, ale niezbyt ciężką), a relacje np. z osobą
Nawet zdrowiej jest nie robić wszystkiego razem, ale jeśli ktoś praktycznie zawsze nie ma ochoty na nic to co to za związek? ;) Najpierw leczenie później wchodzenie w relacje. Takie jest moje zdanie.
@DivusClaudius: Dałbym pięć plusów gdybym mógł i podpisuję się pod tym. Najbardziej trafił do mnie kawałek tekstu "nie chce to nie i morda a kubeł".
Najbardziej, akurat w przypadku mojego związku, odczuwam na wyjazdach i urlopach. Trzeci urlop razem i na zadnym z nich nie wypocząłem, bo jak nie jest jak po jej mysli to zaczyna sie "drama".
Dziewczyna ma wsparcie od rodzicow i ode mnie, finansuje ja chyba w 80