Wpis z mikrobloga

Skończyłem przed chwilą Sezon Burz i oto moje odczucia na jej temat. Książka prezentuje tylko wyższe stany średnie (w skali ocen szkolnych +3/-4). Brak sytuacji politycznej w krainie (poznajmy ją tylko na niewielkim i nie znaczącym skrawku) czy brak jakiś nawiązań do wydarzeń z sagi czy zbiorów, żeby umiejscowić gdzieś akcję. Fakt, że następuje to dopiero jakieś 20 stron przed końcem jest słaby, ale lepsze to niż nic, a na dodatek z takiej głupoty Andrzeju wywiązał się znakomicie (tak, głupoty bo napisanie kolejnej książki w uniwersum i nie podanie kiedy się dzieje już na samym początku to zło). Za mało typowego humoru, za który uwielbiam sagę, a jedna sytuacja na poczcie ze "służącymi" tego nie ratuje. Zawsze podobnych rzeczy było pełno, teraz są może ze 3. Słabo. Brakuje też typowej dla Wiedźmina ironii i sarkazmu, którym Gerlat potrafił #!$%@?ć jak palacz w kocioł lokomotywy. Tu jest taki trochę banalny, przewidywalny i jest go za mało, przez co dialogi nie ociekają geniuszem, który jest fenomenem poprzednich dzieł Sapkowskiego. Jak już przy dialogach jesteśmy to mamy zgrzyt, za który Sapkowski powinien dostać karnego #!$%@? za #!$%@? pisanie. Język został mocno uśredniony i jest to zwykły normalny język jakim posługujemy się na co dzień. Brak gwar, chamy, najemnicy poeta i królowie wysławiają się TAK SAMO! Dlaczego, się pytam? W sadze czy opowiadaniach zwykłe postacie miały swoją gwarę itp, wieśniacy byli niechlujni i przeklinali, czarownicy byli elokwentni i wysublimowani a tu nagle #!$%@?, wszyscy tak samo. Brakuje też moralnych dylematów, spostrzeżeń i głębokich myśli, które sprawiały, że czasami odkładałem książkę i dumałem nad tym co przeczytałem. Tu coś takiego zdarza się RAZ jakieś 5 stron przed końcem. pod tym względem nowy Wieśmak to tragedia na całej linii. No nic, myślę sobie. Stary jest, dawno Wiedźmina nie pisał, wyszedł z wprawy. I nagle doszedłem do ostatnich 20-30 stron i jeb! Dostałem w mordę niczym obuchem ze starego dobrego Wiedźmina, którego tak bardzo uwielbiam. Normalnie ekstraklasa pisarstwa w ogóle i styl, który poznałbym bez problemu jakby mi ktoś tekst pokazał i kazał zgadywać skąd jest. DLACZEGO TYLKO TE 30 STRON! Nie wiem. Ale wiem jedno. W Sapkowskim ciągle drzemie #!$%@? geniusz, tylko nie pozwolił mu się specjalnie rozbudzić. Daje to nadzieję na przyszłość, że gdy napisze ponownie zrobi to tak, jak tego oczekują psychofani jego twórczości (w tym ja). Książkę mimo wszystko polecam, bo choć nie jest to poziom jaki oczekiwałem, nie jest też jakoś słabo. A to, że Andrzej #!$%@?ł kilka rzeczy można mu wybaczyć, bo mimo wszystko czyta się dobrze i czas przy lektorze #!$%@? jakby go ktoś kopnął w jaja. Tak rzekłem. BQP

#wiedzmin

#ksiazki

#sezonburz
  • 1
@BQP: Potwierdzam, aczkolwiek czas akcjijest opisany. Jakiś rok po ucieczce Geralta od Yennefer, czyli po większości opowiadań i przed opowiadaniem w którym Geralt znajduje Ciri, oraz sagą.

Zwyczajna książka fantasy z kiepskimi dialogami i Geraltem który przestał starać się być neutralny.