Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pytanie do #rozowepaski
Czy istnieje u was chociażby czysto teoretycznie zjawisko, gdzie w pewnym momencie zauważacie i chcecie odzyskać faceta, którego jakiś czas wcześniej odrzuciłyście (z różnych względów, w tym z powodu urody)? I jeśli tak to czy takie #zwiazki mają jakiekolwiek szanse powodzenia? W sensie skoro coś wcześniej dyskwalifikowało w waszych oczach faceta na tyle by nie dać mu nawet szansy, to w jaki sposób później ma się pojawić to bezgraniczne pożądanie i cała chemia towarzysząca dwójce zakochanych? A może znacie takie przypadki i możecie powiedzieć czy była to totalna klapa czy udało się jednak stworzyć fajną parę?

Wszystkie te wątpliwości pojawiły się u mnie w związku z zaistniałą niedawno u mnie sytuacją. Na studiach poznałem świetną dziewczynę, niestety mimo świetnego kontaktu, nic z tego nie wyszło bo po prostu nie było chemii z jej strony i w końcu bezpośrednio zakomunikowała że nie mam co liczyć na coś poważniejszego - #friendzone . Ze względu na tą "kompatybilność" charakterów, bardzo ciężko było mi się otrząsnąć i zaakceptować, że nic z tego nie będzie, ale wyjechałem za granicę na wymianę studencką na ponad pół roku i udało się w miarę zapomnieć o tym bólu. Tam bardzo nabrałem pewności siebie, przede wszystkim w kontaktach z różowymi. Ponadto żyłem ze stypendium i oszczędności więc zamiast zarabiania kasy, miałem czas na pracę nad sylwetką, która do tej pory była fajnie zarysowana z racji mocno sportowego trybu życia, jednak raczej mocno szczupła (bliżej dolnej granicy "prawidłowego" BMI). Do tego lekka suplementacja witamin i południowe słońce/powietrze pozwoliły mocno ograniczyć męczące mnie do tej pory problemy z cerą. Zrobiłem też w międzyczasie prawo jazdy na motocykl i po powrocie kupiłem swoją pierwszą maszynę (chociaż nie wiem czy to jeszcze jakaś zaleta w dzisiejszych czasach)

Przechodząc do sedna, przez cały ten czas praktycznie nie mieliśmy ze sobą kontaktu, jednak po powrocie jakoś się zgadaliśmy i umówiliśmy na pogadankę przy piwie. Z racji, że przywiozłem ze sobą pół samochodu prezentów (na pewno więcej niż miałem w planach wręczyć bliskim), to pomyślałem że w porządku gestem będzie przyniesienie w prezencie butelki wina i kilku lokalnych drobiazgów kosmetycznych (całość kosztowała w okolicach kilkudziestu Euro, ale dostałem też po powrocie fajną, nową pracę więc nie myślałem totalnie o finansach). Mimo że z początku bardzo ją to speszyło (bo ona nic dla mnie nie miała) to widziałem jak bardzo się cieszy, że przywiozłem coś z myślą o niej.

Ogólnie wieczór był dosyć krótki bo następnego dnia miałem pilne sprawy do pozałatwiania, więc po prostu pogadaliśmy sobie w totalnie luźnej atmosferze. Doskonale czułem, że spędzam czas z tą samą uśmiechniętą, ładną dziewczyną, która naprawdę mówi moim językiem i w której kilka miesięcy wcześniej byłem zakochany po uszy. Tylko że tym razem czułem że emocjonalnie stoimy pół kroku bliżej siebie niż kiedyś. Nie chcę się na nic nastawiać, bo nie jestem absolutnie przekonany czy to nie był po prostu jej miły charakter, a ja dopowiadam sobie w głowie jakieś drugie dno. Tym bardziej, że wciąż pamiętam jak bolało wyleczenie się z niej i jak przysiągłem sobie że nigdy więcej się do niej nie zbliżę w charakterze poza daleko koleżeńskim. Spotkanie było na totalnie neutralnym gruncie więc nie wiem czy kogoś miała/nadal ma, chociaż na socialach nic na to nie wskazuje. Czy gdyby jednak doszło do kolejnych spotkań, to czy warto w ogóle pchać się w coś takiego? (wracając do pierwszego akapitu)

#niebieskiepaski

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62efc8e7cdd8d55ea6422cc8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 5
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania specjalnie czaruje Ci łeb swoim tyłkiem aby utrzymywać betaorbitera na orbicie. Szans na uczucie z jej strony nie masz i na związek zapewne też (no może 0,01% w razie jakby zginął w tragicznym wypadku jej aktualny, a wszyscy pozostali orbiterzy znaleźli sobie inne i lub wyjechali za granicę). Jak raz zostaniesz przez kobietę emocjonalnie odrzucony to ona powinna być już skreślona, a powrót do niej to brak godności i rigczu u
  • Odpowiedz
@Ksut_Melodi aaa teraz widzę, że to pytanie do rozowepaski. No to tak - o takie rzeczy różowych się nie pyta bo one zawsze doradzą Ci źle ;)
Znaczy tak jak im by się opłacało (z chadem) a nie Tobie z tą o której myślisz.
  • Odpowiedz
MocnaLama: nie odrzuca sie facetow z powodu urody, chyba ze facet jest tak wstretny, ze morda sie wykrzywia na jego widok.
Ma ropiejace rany na twarzy albo cos tkaiego

Ty po prostu jestes beciakiem, rozgrywany przez kobiete, spelniasz jej wymagania, ona nie widzi w Tobie cienia dominacji, nie uznaje Cie za lepszego, bardziej zaradnego, ambitnego od siebie.

I to jest powod odrzucenia i braku chemii.

Owszem, moze wybrac faceta ladniejszego -
  • Odpowiedz