Wpis z mikrobloga

Krótka anegdotka z historii japońskiej bańki na rynku nieruchomości.

W centrum Tokio znajduje się Cesarski kompleks pałacowy. Całkiem spory teren - łącznie 3,41 km2. Bez wątpienia jest to ważne miejsce dla Japończyków. Rezydowali tam siogunowie z rodu Tokugawa, a po ich obaleniu, w miejsce zamku Edo z czasem wznoszono nowe siedziby dla Cesarzy Japonii.

Pomińmy jednak sprawy historii i skupmy się na prostej, chłopskiej sprawie – wycenie gruntu, na którym stoi cały kompleks. Pod koniec lat 80. i na początku lat 90. XX w. rynek japońskich nieruchomości był totalnie przegrzany. Ceny za 1m2 ziemi w Tokio dochodziły do 200 000 USD. W graniczącej z dzielnicą Chiyoda, w której znajduje się Pałac Cesarski, dzielnicy Ginza sprzedano wówczas 3m2 ziemi za 600 000 USD. Rekordową cenę osiągnął 1m2 powierzchni biurowej sprzedany za 1 500 000 mln USD w tej samej dzielnicy.

Kompleks Pałacowy oczywiście nigdy nie został wystawiony na sprzedaż. Jeśli przyjmiemy ceny z pobliskiej dzielnicy Ginza to szacunkowa cena gruntu, na którym został wzniesiony wynosi:
852 500 000 000 USD, albo biorąc pod uwagę rekordową cenę za powierzchnię biurową – 5,1 bilionów USD. PKB Japonii w tym czasie wynosiło ok. 5 bilionów USD.

Pod koniec lat 80. XX w. mówiono, że kwota 5,1 bilionów USD przekracza wartość wszystkich nieruchomości w całym stanie Kalifornii. Nie ma dokładnych wycen kalifornijskich nieruchomości z tamtego okresu, ale przyjmując obecne ceny i uwzględniając zmiany wartości dolara zakłada się, że realna cena za wszystkie nieruchomości Kalifornii wynosiła w 1989 r. od 2 do 9 bilionów USD.

Cesarski kompleks pałacowy mógł być warty więcej niż cała Kalifornia( ͡° ͜ʖ ͡°)

#gielda #nieruchomosci #ciekawostkihistoryczne #historia
michelney - Krótka anegdotka z historii japońskiej bańki na rynku nieruchomości.

W...

źródło: comment_165981835570pHpUTwQ9VVSztdC6yl6h.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
Prawdę mówiąc, to liczyłem na to, że Japończycy zrobili jakiś fajny film fabularny o tamtym okresie. Ale nic takiego niestety nie znalazłem
  • Odpowiedz
@michelney: To jeszcze nic, bo pod koniec lat 80. w dzielnicy Kamurocho w Tokyo był taki malutki skrawek pustego terenu pośrodku zabudowań i kilka klanów yakuzy biło się żeby znaleźć jego właściciela, bo ten teren był im potrzebny do inwestycji. I w końcu okazało się, że należy on do takiej ślepej dziewczyny, co dostała go jako spadek po dziadku i oni wszyscy później na nią polowali i chcieli ją zabić dla
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@michelney: Przy takich wyliczeniach każdy zapomina o problemie skali i realnych cenach danych nieruchomości.
W jednym bloku, najdrożej za metr zawsze wychodzi kawalerka a największe mieszkanie, po przeliczeniu ceny za metr jest najtańsze.
Podobnie tutaj. Choć tu dochodzi jeszcze problem kwoty, gdzie bez podziału tego na kilkanaście niezależnych działek nikt by takiej kwoty nie zapłacił za tyle terenu w jednej lokalizacji.
  • Odpowiedz