Wpis z mikrobloga

Jako że już wróciłam do domu, pranko się pierze to mogę podsumować wooda.
Ogólnie dotychczas byłam raz, jakieś 10 lat temu i jadąc teraz na patelnię bez drzew, za to z dużym ścierniskiem byłam nastawiona na najgorsze.
Przyjechaliśmy w środę nad ranem, autem. Mimo oficjalnego otwarcia pola we wtorek nie było już miejsc na trawie w miarę blisko cywilizacji. Powod? Ludzie, którzy grodzili pola 10mx10m i rozbijali jeden namiot jako rezerwację pola dla ludzi, którzy przyjeżdżali np. w czwartek. Jak dla mnie pokojowy patrol powinien ich wyjaśnić i wywalać.
W związku z tym wylądowaliśmy na klepisku, które nazywaliśmy pieszczotliwie fawelą, mniej więcej na wysokości pierwszego punktu higienicznego od sceny.
Z plusów lokalizacji: blisko wody i toiek, ale na tyle daleko, że żadne zapachy nie dochodziły, byliśmy poza głównymi szlakami, więc był spokój, mieliśmy równie blisko do ASP, płatnych prysznicy, sceny i Lidla.
Z minusow: kurz, kurz, kurz i w #!$%@? kurzu.
PLUSY:
Jestem kompletnie pozytywnie zaskoczona tym, co zastałam. Toalety regularnie sprzątane po kilka razy dziennie, przy punkcie Lecha było czysto nawet przed sprzątaniem, widać, że ludzie po prostu szanują. Papier, zapachowe wkładki, czyste deski, obok umywalki z wodą, mydłem i papierem. Pod kątem sanitarnym było lepiej niż na kazdej znanej mi plaży miejskiej, nie wspominając o juwenaliach itp.
Na polu też czysto (w porównaniu do wooda na którym byłam kiedyś), bardzo mało śmieci. O wiele, wiele mniej widocznie pijanych czy naćpanych ludzi niż kiedyś (w sumie może parę osób widzialam), praktycznie zero sępienia fajek, kasy, piwa czy czegokolwiek. Ewidentnie brak "darmowych" pociągów i trudniejszy dojazd wyeliminował patologię. Płatne prysznice z ciepłą wodą bardzo czyste, kolejki niewielkie (ale pewnie zależy od godziny). Fajna lokalizacja, bo blisko nad jeziorko.
Dużo gastro poza terenem z lepszym wyborem i cenami niż na terenie festiwalu (kaszanka ze skrzyżowania <3). Ogólnie logistycznie widać, że wszystko zmieniło się na lepsze. Atmosfera bardzo przyjazna, każde stanie w kolejce czy korzystanie z umywalni zawsze kończyło się dla mnie miłą rozmową i heheszkami. Sporo fajnych "oddolnych" inicjatyw które pozwalały się uśmiechnąć czy wspólnie bawić z obcymi ludźmi.
Średnia wieku mocno wzrosła, ludzie w okolicach 50lvl nie byli niczym zaskakującym. Sporo rodzin z dziećmi od maluchów do nastolatków. Jest bezpiecznie, nawet jak chodziłam sama nocą to nikt mnie nie zaczepiał.

MINUSY:
Mimo wszystko za mało kranów, w godzinach szczytu duże kolejki. Warto nabrać wody na zapas żeby ochlapac ręce w obozie i nosić ze sobą w nerce mydło i ręczniczek żeby nawet przy okazji się umyć gdy akurat nie ma kolejki.
Gastro na terenie festiwalu słabe- niesmaczne, a ceny niewspółmierne do foodcostu.
Brak krysznowców, a liczyłam na ich obecność ze względu na jedzenie.
Za mało cienia - po 8 parasoli na Lechach, trochę na jedzeniu to zdecydowanie za mało jak na tyle ludzi. My uciekaliśmy nad jeziorko i mimo tego w czwartek w nocy miałam lekkie objawy udaru :/
Używanie kranów z wodą pitna do mycia - wodę do picia dowożono w beczkowozach, kranów z nią było kilkakrotnie mniej niż tych do mycia, a dzbany i tak potrafiły blokować kolejkę ludziom nabierającym wody żeby umyć sobie dupę czy głowę (co jest idiotyzmem, bo były dostępne wygodne krany do mycia na stojaco). Marnotrawstwo i buractwo. Powinien być wywieszony widoczny zakaz.
Wpychanie się w kolejki - nie wiem czy to reguła, ale prym w tej dyscyplinie miały laski +/- 20lvl (wybaczcie niebiescy, nie każda różowa nie #!$%@?ą). Śmiecenie- tu również prym wiodła generacja Z, ale już obu płci.
Ogólnie kolejki w godzinach szczytu - po wodę stałam 45 minut (między innymi przez kapiacych się ludzi). Inne potencjalnie kolejkowe sprawy załatwiałam wczesnym rankiem lub gdy widzialam, że akurat kolejki nie ma.
Podsumowujac: mi się podobało. W zależności od tego kto będzie grał bardzo możliwe, że pojadę za rok lepiej przygotowana.
#woodstock #polandrock #wosp
  • 16
@michael-loken trochę inaczej to w moim odczuciu wygląda jak przyjezdza np. połowa ekipy, rozstawia się i czeka na resztę a inaczej jak ktoś rzuca plecak, grodzi teren i idzie w diabły na 2 dni

@ogrod87 nic nie mam do wiosek, tylko do sposobu w jaki niektórzy je zakładają - w dobrych miejscówkach było pełno pustych, zarezerwowanych miejsc gdy inni, którzy przyjechali na otwarcie pola mieli do wyboru tylko klepisko z kurzem.
@krave: Ja też właśnie przed chwilą wróciłem. Średnia wieku wyższa i poziom kultury też. Tylko raz zostałem zaczepiony o fajka i o "dolewkę" do kubka. Jednak na pobyt z dzieckiem bym się nie zdecydował. Menelstwa mało, i chociaż wszystko jest na dobrej drodze to jeszcze trochę czasu musi upłynąć . Myślę że biletowanie imprezy na jakąś skromną kwotę 50zł nikogo by nie zabiło a mogło by rozwiązać ten problem.
Organizacyjnie plusy:
@zyxgl foodrucki poza ogrodzeniem nie należały do festiwalu, pewnie dlatego brak toalet.
Z parkingiem trafiłam na baaardzo oddalone miejsce, gdzie dzięki temu pyłu było mało na moim aucie ^^
Trudno mi ocenić organizację ruchu bo przyjechałam i wyjechałam poza głównymi falami, ale nie stałam ani chwili. Jeśli chodzi o odległości to fakt, ludzie z wózeczkami czy rowerami to były totalne wygrywy, wydaje mi się jednak, że w Kostrzynie były podobne, w dodatku
@krave: Pozwolę sobie podczepić pod twój post ;) To był mój 7 Woodstock i pewnie ostatni.Owsiak coraz bardziej idzie w kase i politykę a festiwal robi się zwykłymi dożynkami i tylko się na tej edycji w tym utwierdziłem

Plusy
-jezioro na festiwalu No coś pięknego czego brakowało w Kostrzynie chociaż aż się boje pomyśleć ilu było by tam topielców przy frekwencji 500tys
-duży wybór żarcia
-kibelki czyste jak na pielgrzymce więc
@Don_Hollywood dzięki, fajne spojrzenie z szerszej perspektywy :)
No właśnie z tymi oddolnych Inicjatywami to chyba już kwestia wieku. Starym się nie chce, a młodzi jak widać już nie tacy jak kiedyś- ogólnie wśród młodszych roczników widzialam sporo Julek i Oskarkow mówiąc po wykopkowemu. Mnie nie przeszkadza, ale też trudno od nich wymagać luzu, kreatywności i inicjatywy bo nie tak zostali wychowani.
Co do polityki to nie wiem- otwarcie spędziłam nad jeziorkiem,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@krave: Ładnie wszytko wypunktowałaś. Brak śmieci to faktycznie zaskoczenie, z tym zawsze był problem. Wiesz, może przez to, że tu wszytko na widoku i równiutko jak od linijki to ludzie bardziej się ogarnęli.
Ja niestety jestem wręcz załamany wyborem miejsca - brak naturalnego cienia. Nie każdy jest w stanie wytrzymać skwar, nawet jakieś plandeki, koce i inne tego typu prowizorki niewiele dają, skoro ziemia wokół aż płonie. Ja na patelni wytrzymałem
-autobusy Ikarus które musiały zawracać w dziwnym miejscu i dowozić ludzi do nikąd, atrakcja fajna ale mało w tym praktyczności


@zyxgl: no gdzie, gdyby nie te busy to by mi chyba nogi odpadły, jedynie skopali to zawracanie i dziura w godzinach 19-22, w ogóle więcej kursów by się przydało bo to było super wygodne
@poszlemnaobkolo z tego co wiem to umowa dzierżawy na to miejsce jest na 3 lata bo były specjalnie wiercone studnie do wody do mycia, nie ma co liczyć na zmiany. Ale nawet odwrócenie rozplanowania pola aby Leszki, ASP itd były na klepisku dzięki czemu zmieściłoby się więcej namiotów na trawie już byłoby dużą zmianą. Plus więcej parasoli, namiotów
i punktów czerpania wody pitnej (najlepiej na wysokości łydek żeby nikomu nie przyszło do
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@krave: wiem że na trzy, miałem na myśli co wybiorą po tych trzech latach. Ale jest jeszcze coś, być może przedłużą umowę na lat 9. Ponoć burmistrz wyraził taką chęć.
Najgorsze jest chyba to, że ich generalnie nie obchodzi co ludzie mówią i myślą. No chyba, że wysyłają całuski i serudszka, a tak zero odzewu. Nie widziałem ani jednej odpowiedzi na komentarze choćby delikatnie punktujące co w tym festiwalu nie zagrało.