Wpis z mikrobloga

2016 + 1 = 2017

Tytuł: Cierpienia młodego Wertera
Autor: Johann Wolfgang von Goethe
Gatunek: klasyka
Ocena: 7/10
ISBN: 830404546X
Tłumacz: Olga Dobijanka-Witczakowa
Wydawnictwo: Ossolineum
Liczba stron: 146

Podejście pierwsze do źródeł niemieckiego romantyzmu. Jeśli chodzi o treść powieściową - trochę się zawiodłem, myślałem że mnie bardziej porwie. Ale podejrzewam że kwestią problematyczną było niewłaściwe nastrojenie podmiotu czytającego. "Wertera" trzeba chyba po prostu czytać w stanie złamanego serca (niekoniecznie przez lubą, ścieżki interpretacyjne nie muszą być tak bezpośrednie), inaczej nie będzie to lektura czerpiąca pełnię obecnego tu bogactwa. Bo jest to dzieło, które wybitnie drąży problematykę nastrojenia, które stara się uwypuklić fenomen emocjonalnej subiektywności ludzkiej perspektywy. Świat jest raz piękny i sama czysta obecność w nim jest przeżyciem niemal mistycznym, w innym momencie zaś nasze bycie-w-świecie jawi się nam tak tragicznie, że na pytanie Hamleta bez wahania odpowiedzielibyśmy: "nie być". A przecież świat jest jeden i ten sam, więc źródeł problemu szukać trzeba w środku, a nie na zewnątrz. Ten właśnie wątek świetnie podejmuje bogata warstwa ideowa. Bo ewentualne braki narracyjne nadrabia tu z nawiązką estetyka formy i bogactwo myśli filozoficznej. Język jest ładny i świetnie oddaje wspomnianą burzę nastrojów targających jednostką. Skrajny egocentryzm i subiektywizm treści zwiastuje rychły zmierzch oświecenia. Nie da się nie dostrzec, jak fundamentalnie ważny był Goethe dla rozwinięcia się myśli Sorena Kierkegaarda, ojca egzystencjalizmu. W Werterze znajduje Kierkegaard bogate spektrum estetycznej postawy egzystencjalnej, analizowanej i krytykowanej szeroko przez niego. Da się również w "Cierpieniach..." odnaleźć wątki podejmowane w dojrzałym już egzystencjaliźmie przez Heideggera: wspomniana już nastrojeniowość percepcji świata oraz fenomen bycia-ku-śmierci.

Podsumowując, szczególna wartość "Cierpień młodego Wertera" realizuje się w moim odczuciu na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to możliwość wczucia się w nastrój fatalnego estetyzmu i tragizmu człowieka, którym rządzą siły wyższe, lecz są to siły wewnętrzne a nie zewnętrzne. Jest to tragizm bycia naturą, która samą siebie pożera w wiecznym cyklicznym procesie pozbawionym sensu. Cierpienia młodego Wertera to istny Weltschmerz-pill pozwalający zatopić się w gorzkiej przyjemności bycia bohaterem tragicznym teatru świata. Jak to świetnie ujmuje Kierkegaard, wczucie się w postać Wertera to osiągnięcie nastroju, w którym własną tożsamość buduje się na buncie przeciw światu, i jeśli się żyje, to po to, aby być świadectwem niesprawiedliwości i bezsensu świata. Można by ją ująć jako perspektywa przejscia od oświecenia do romantyzmu.

Drugą perspektywą jest przekroczenie perspektywy estetycznej i krytyczna refleksja nad nią, czyli krótko mówiąc, lektura z perspektywy późniejszej krytyki romantyzmu. Z pewnością da się znaleźć mnogość późniejszych analiz i nawiązań do Goethego. Ja jak widać refleksję tą odczytywałem głównie przez pryzmat egzystencjalizmu. Byłaby to więc analogicznie perspektywa przejścia od romantyzmu do późniejszej jego recepcji.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #klasykabookmeter
TypowyPolskiFaszysta - 2016 + 1 = 2017

Tytuł: Cierpienia młodego Wertera
Autor: Joha...

źródło: comment_1659792911A4Qb6ywW8srvcVm4YJO2D0.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach