Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Życie w biednej rodzinie na małej wsi zniszczyło mi życie. Ja w sumie nigdy nie żyłem.
Zacznę prymitywnie ale później historia się rozkręca:
Kiedy na komunie wszyscy dostawali hajsy, rowery, komputery ja dostałem jakieś marne 100zł, kilka bombonierek z taniej czekolady i rower od chrzestnego któremu pękła rama po kilku miesiącach jazdy. Przy kolegach z klasy było mi wstyd jak sobie opowiadaliśmy o komunijnych prezentach a miałem tylko 8 lat.

W podstawówce, gimnazjum, przez całe liceum nigdy nie chodziłem ubrany modnie jak inni tylko albo szmaty z lumpeksu, albo po starszym bracie. Dopiero w liceum zbierałem sobie klepaki żeby kupić sobie zestaw tanich ciuchów z sieciówki za łączene 180zl. Było to tanie, nie wyglądało modnie ale cieszyłem się że chodzę w czymś świeżym i nie wyglądam jak lump. Chodziłem w tym komplecie przez całe 3 lata i zdarzały się niemiłe komentarze że prawie codziennie w tym samym. Liceum to były lata 2013-2016 więc to już nie był okres biedy w Polsce.
Nigdy nie zaprosiłem nikogo na urodziny bo miałem ciasny, obskurny dom i nigdy nie miałem tyle pieniędzy żeby je zorganizować. Mnie też nie zapraszali bo jak kilka razy nie miałem pieniędzy żeby z czymś do kogoś wbić na urodzinową domówkę to dali sobie spokój.
Pierwszy komputer dostałem od kuzyna w 2013 roku. Był to szrot który nadawał się jedynie do pracy biurowej więc nawet nie mogłem się zgadać z ludźmi z klasy na jakieś pykanie w gierki. Na 512MB RAM pykałem sobie w Wormsy :')
We wszystkim byłem w tyle za moimi rówieśnikami przez co nie zdołałem się z nimi zintegrować

Co sobie dorobiłem na wakacjach szło na kupno książek do szkoły i pierwsze bilety miesięczne a uwierzcie mi na małej 20km od powiatowego wiosce za bardzo gdzie dorobić nie miałem :)

Wbiły 18 urodziny, których nie świętowałem. Matka tego dnia złożyła mi życzenia, dostałem jakieś parę groszy od babci i czekoladę.
Okres 18 urodzin u znajomych z klasy to była moja gehenna i załamanie nerwowe.
Wszyscy wielkie imprezy, zajebiste prezenty - jak jesteście z normalnych domów to wiecie o czym mówię. Część osób świętowała to niczym bal maturalny.
Większość osób z klasy dostawała wtedy pieniądze od rodziców na zrobienie prawa jazdy a na niektórych już czekały pierwsze samochody. U mnie w domu nawet o tym nikt nie wspomniał bo dobrze wiedziałem że mi starzy na załatwienie tak standardowej sprawy u 18 latka nie dadzą ani złotówki. To była ostatnia klasa liceum i jako jeden z niewielu nadal do samego końca dojeżdżałem do szkoły autobusem. Przebolał bym to gdyby nie zaczęły się te męczarnie pytaniami w klasie kiedy ja kupię sobie samochód, wtedy odpowiadałem że nie mam jeszcze prawka, wtedy zaczęła się seria pytań kiedy zdam. Albo niektórzy insynuowali że pewnie je oblałem. I tak wypytywali mnie o to gówno do końca roku szkolnego.
Przez ostatnie cztery miesiące szkoły codziennie było mi głupio się z tego tłumaczyć, pomimo że oni wiedzieli że jestem biedolem i nie wytrzasnę 1400zl na kurs i kilka razy tyle na samochód.

Ostatecznie po zdaniu matury, już nawet nie myślałem o studiach jak normalni ludzie i tylko wziąłem się za szukanie pracy. Przy mojej niemobilności z racji mieszkania na wsi i braku samochodu jedyną pracę cudem ogarnąłem w powiatowym jako cieć. Jeździłem tam na nocne zmiany które trwały do 6 i o 7 dopiero mogłem wrócić do domu pierwszym autobusem. Większość zarobionej kwoty oszczędzałem aż uzbierałem na wyjazd na sezonową pracę za granicą i tak małymi kroczkami ogarnąłem się jako tako dopiero w wieku 22 lat. Prawko zrobiłem właśnie wtedy i pierwszy samochód niedługo później, pierwsze nielumpiarskie cicuhy kupiłem sobie za granicą. Teraz 24 na karku i naszły mnie wnioski że ja swoje życie zmarnowałem. Przez biedę i to odstawanie do tyłu we wszystkim nigdy nie miałem młodości a czas leci coraz szybciej i zaraz będę miał 30 na karku. Za późno na jakieś wyższe ambice w życiu a przez przebytą biedę zawsze będę takim mentalnym dzikusem. Partnerki oczywiście nie mam i nigdy nie miałem, nie chce mi się już rozpisywać ale domyślacie się dlaczego.

Całe życie od A do Z mam przesrane bo dwóm kretynom bez wyobraźni i perspektyw zachciało się 24 lata temu zabawy w Simsy

Dzięki za przeczytanie wysrywu mirek :)

#antynatalizm #zalesie #bieda #depresja #przegryw

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62ec07553417104db36f0681
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 37
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ej ale nie ma takiej tragedii - możesz wyjść na prostą i jeszcze ogarnąć życie, zawsze mogłeś zostać w tym #!$%@?łku i zacząć chlać a jednak coś chciałeś z tym zrobić i zrobiłeś - to już duży plus
  • Odpowiedz
@Jaku69: Dobry wpis, niestety trafiłeś w srogie bagno i byłeś przegrany na starcie. Jedyny plus jest taki, że znasz wartość pieniądza, ale też już do końca życia, nawet jak dorobił byś się większej kasy to będziesz miał manię strachu przed wydaniem jej, bo przecież trzeba oszczędzać na gorsze czasy.
Odłóż coś kasy i wyjedź do Anglii. I tak nic cię tutaj nie trzyma a kogoś kto szanuję pracę, nawet tą
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania #!$%@? bylo jak było ale teraz zarabiasz jesteś samowystarczalny wiec mozesz robic co chcesz. Ja wiem, ze to sie odbiło na łbie ale daj temu spokój. Zwyczajnie realizuj to co chcesz zrobić. #!$%@? przeciez życie nie konczy sie w wieku 30 lat xd najlepsze lata sa wlasnie po 30 dla faceta bo sie dojrzewa i stabilizuje. Serio nie czaje takiego myślenia. Pewnie glupio myślisz ze wszyscy cos o Tobie wiedzą
  • Odpowiedz
DiabelskaPantera: rozumiem ze #!$%@? jest byc najbiedniejszym w szkole, ale to nie Twoja wina.

Jak Ci przeszkadzalo trzeba bylo krasc, handlowac przegrywanymi plytami albo narkotykami.
Wielu biednych chlopakow wkreca sie w silownie albo cokolwiek i na brak panienek nie narzeka.
---

Zaakceptował: sokytsinolop
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: tak wszyscy w liceum mieli samochody xd to ty chyba gdzieś w San Diego chodziłeś do High School ( ͡° ͜ʖ ͡°) u mnie w całej szkole ponadgimnazjalnej gdzie było liceum, technikum i zawodówka to na parkingu auta uczniów to byś policzył na palcach dwóch, trzech rąk
  • Odpowiedz
TrzeźwyJabol: Miałam podobnie, z tą różnicą że jestem z dużego miasta. Cały czas w tych samych ciuchach. Miałam wadę wzroku więc najtańsze najbrzydsze oprawki. Na urodziny zawsze najtańsza czekolada. Osiemnastki nie miałam, na studniówce nie byłam. Trzymana pod kloszem cały okres szkolny. Nigdzie nie chodziłam na żadne imprezy. Toksyczna matka wiecznie drąca ryja. Na prawo jazdy dali mi dopiero pod koniec studiów. Auta nie kupili, mieszkania nie dostałam, nawet głupiej kawalerki.
  • Odpowiedz
@LM2525: Kończyłem technikum 2 lata temu i w tych czasach około 90% ludzi dojeżdżało samochodem, a zaparkowanie pod szkołą graniczyło z cudem, wiekszosc parkowala pod mcdonaldem obok do momentu aż do parkowania tam byl potrzebny paragon, ale co bogatsi to chodzili tam na sniadania
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

Pierwszy komputer dostałem od kuzyna w 2013 roku. Był to szrot który nadawał się jedynie do pracy biurowej więc nawet nie mogłem się zgadać z ludźmi z klasy na jakieś pykanie w gierki. Na 512MB RAM pykałem sobie w Wormsy :')

We wszystkim byłem w tyle za moimi rówieśnikami przez co nie zdołałem się z nimi zintegrować


Świetny wpis - dodaję do ulubionych, i za każdym razem jak jakiś
  • Odpowiedz