Wpis z mikrobloga

@exystexys: spoko, mordeczko, ja pracowałem w kołhozie właśnie na produkcji, następnie fartem udało mi się zrobić papiery i dostać na karetke, następnie covid się skończył i dobry hajs z pracy również, aktualnie pracuje jako przedstawiciel handlowy (2 miesiąc) i dzisiaj jestem po rozmowie. W firmie w której w sumie po rozmowie nie wiem za co mam odpowiadać. #!$%@? mi dzisiaj, ile to nie bedę zarabiał... a coś trzecie oko mi mówi,
@exystexys z tego wszystkiego uwolnić się od kołchoźnictwa akurat jest najtrudniej. Niestety większość ludzi jest skazana na niemalże dożywotnie oranie. No chyba, że dla ciebie jak zamiast ciągnąć paleciaka będziesz klepał raporty w kompie i przekładał dokumenty to już nie jest bycie robolem. Dla mnie to taki sam kołchoz jak produkcja, wciąż codziennie budzik rano ci przypomina, że musisz iść zmarnować 2/3 dnia, na coś, czego nigdy w życiu sam z siebie