Wpis z mikrobloga

Byłem na godzinie W w parku Dreszera. Polecam jak ktoś ma już dosyć łysych narodowców z racami, smrodu piłowanych motocykli i zgiełku klaksonów.

Dużo rodzin z dziećmi, emerytów (niektórzy wyglądali jakby przeżyli powstanie). O 17:00 wszyscy wstali z ławek i zatrzymali się przy kamieniu, robotnicy układający kostkę wyłączyli maszyny. Bez okrzyków, darcia mordy, rac. Nawet syren nie było słychać. Bez polityków, przemów, składania wieńców. Po minucie stania w uderzającej jak na taką grupę ludzi ciszy, wszyscy się rozeszli w swoje strony. Ja na przykład poszedłem na kawę i lody.

#warszawa #powstaniewarszawskie