Aktywne Wpisy
![RedBulik](https://wykop.pl/cdn/c3397992/RedBulik_1kNotNhRuo,q60.jpg)
RedBulik +998
![RedBulik - Ten obrazek powinien wisieć w gorących codziennie.
#bekazpisu #bekazprawak...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/3986787a6111bfb130b307c27bc311e07dc54f73a871302a15db1d4de4867354,w150.jpg)
źródło: temp_file3490251520936694563
Pobierz![dziadeq](https://wykop.pl/cdn/c3397992/dziadeq_2Kkref1SQK,q60.jpg)
dziadeq +221
Bawi mnie to wyparcie w sumie. Obecnie jak zarabiasz 10 000zł netto to nie stać Ciebie na kredyt na mieszkania. A przypomnę że 50% Polaków zarabia mniej niż 5000zł. Zarabiając 10k i więcej jest w top10% w Polsce pod względem zarobków i nie stać Ciebie na kredyt ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Więc to jest oczywiste, że czeka nas ostry zjazd i to jest kwestia do 12 miesięcy albo
Więc to jest oczywiste, że czeka nas ostry zjazd i to jest kwestia do 12 miesięcy albo
Jesteś zadowolonym pracownikiem korporacji mającym swoje upragnione 4500 do ręki. Jest dobrze, kawa smakuje, rodzice przestali pomagać. Jadąc do biura tramwajem spoglądasz na szczęśliwe rodziny w oknach mieszkań, które bawią się z dziećmi na tapczanie - łezka kręci się w oku, wiesz, że chcesz mieć tak samo. Badasz temat u rodziców - bingo, sprzedali 1/6 udziału działki po babce i są w stanie przekazać swojej latorośli 30 tysięcy PLN na wejście w życie z przytupem. Otwierasz przy porannej kawie gazetę na dziale nieruchomości, myślisz, że zaszalejesz, w końcu zarabiasz jak statystyczni krajanie (a wszyscy mówią, że realnie i tak pewnie mniej niż ty). Przed oczami robi się ciemno, kwoty są kilkunastokrotnie większe niż twoja mała fortuna, która stopniała w zderzeniu z rynkiem do poziomu komicznego. Nie rzucisz jednak marzeń, tyle razy zaczepiali cię na ulicy ludzie oferujący pożyczki. Czas chwycić byka za rogi i przekonać się co mogą zaoferować.
W umówionej bramie kamienicy spotykasz się z dwoma osobami, które chcą pomóc ci spełnić marzenia.
- Ile?
- No teraz płacę 2000 PLN za najem i nie chcę tego przekraczać.
- Dobra typie, robimy tak. Dajesz nam to 30 tysięcy, z tej kwoty pobieramy 10 tysięcy opłaty manipulacyjnej jakbyś zrezygnował. Dostaniesz 300 tysięcy na 300 rat po 1800 PLN. Tysiąc na spłatę, a 800 za fatygę, ustanawiasz nas w księdze wieczystej i pamiętaj, jak się spóźnisz to sami przyjdziemy po tę kasę.
- Czyli do spłaty 540 tysięcy tak?
- Tak i to jest ostatnie słowo.
- No dobra.
- I pamiętaj sobie, to jest ulica, to może wzrosnąć, a jak interesy będą dobrze szły to może szef pozwoli i zrobimy ci mniejszą ratę.
- Jestem dorosły, rozumiem.
Załatwiasz formalności, myślami wybierasz dywany, mija rok. Płacisz zawsze na czas, panowie są zadowoleni, ty zdążyłeś już pochwalić się każdemu w rodzinie, że poszedłeś na swoje. Nagle jednak zaczepia cię ktoś w bramie.
- Co jest?
- Gówno jest! Zmiana zasad, ulica teraz pożycza sobie na więcej, to i Ty płacisz więcej.
- Ale ja pożyczałem rok temu!
- Mam to w piź*ie kiedy pożyczałeś. Od nowego miesiąca płacisz 2100 PLN, zrozumiano?
- Mhm.
Myślisz sobie, że 300 PLN nie będzie tak źle. Dostałeś przecież 450zł podwyżki po roku, niech się pocałują gdzieś, dasz radę. Po trzech miesiącach sytuacja się ponawia.
- Hej mordo jest sprawa do ciebie.
- Jaka niby sprawa, przecież płacę.
- Taka sprawa, że od teraz płacisz 2350 PLN.
Lepiej z nimi nie zadzierać i płacić. Mija tym razem 6 miesięcy, myślałeś, że już po wszystkim.
- Nie uciekaj koleżko, chodź tutaj do nas, bo mamy do pogadania.
- Przepraszam, spieszę się, a już płaciłem w tym miesiącu.
- Nie wkuraj mnie, tylko chodź tu.
- Co się stało.
- To się stało, że będziesz płacił 3000 PLN.
- Ale panowie to jest ponad tysiąc złotych więcej niż jak brałem. Jak ja to będę płacił?
- Bo się zaraz popłaczę. Jesteś dużym chłopcem, mówiliśmy, że może być drożej, zgodziłeś się. Wiesz jak jest typie, wszystko drożeje to i kredyty z ulicy drożeją. Spie*aj do roboty i pamiętaj o kasie na następny raz.
Powoli zaczynasz żałować decyzji, powroty do własnego mieszkania nie cieszą już jak kiedyś, bo wiesz, że trzeba dzwonić do rodziców o pomoc.
- Halo mama?
- Co tam synciu?
- Bla, bla, bla, a teraz chcą ode mnie 3000 PLN chlip, chlip.
- Ledwo z domu wyjechał i już problemy. My z ojcem jakoś się z takimi ludźmi nie zadawaliśmy i miałeś gdzie mieszkać. Jak ty chcesz o rodzinie myśleć?! Może synek spróbuj sprzedać to mieszkanie i wróć na trochę, albo będziesz wynajmować.
- Mama, ale wynajem już 2500 PLN.
- To zapytaj ile masz do oddania, już musiałeś trochę spłacić skoro płacisz im po 3000 PLN.
Postanawiasz zrobić coś z tym ciężarem, może wielkie miasto to nie życie dla ciebie. Przy najbliższej okazji zapytasz chłopaków.
- O widzisz, jak chcesz to możesz. Trzy tysiączki, dziękuje i widzimy się za miesiąc.
- Ale ja mam pytanie jeszcze.
- A o co ty chcesz pytać? Płacisz, masz gdzie mieszkać i tyle.
- Ale mi się chyba nie podoba to miasto, może jednak bym się przeprowadził. To bym spłacił do końca te 300 tysięcy.
- No nie ma sprawy. 285 tysięcy PLN i jesteśmy kwita.
- Co? Dwa lata oddałem tylko 15 tysięcy przy ratach po dwa-dwa i pół tysiąca?
- A co ty sobie k*a myślisz? Że to organizacja charytatywna? Najpierw oddajesz nam dolę, potem spłacasz swoje. Teraz z tych trzech tysięcy raty 600 spłacisz długu i 2400 dla nas. Spłacisz nas, to zaczniesz spłacać dług. Widziałeś go jaki mądry się znalazł?
- Ale to jest lichwa! Tak nie można!
- Nie no, teraz to mnie wku***eś!
No i wracasz z dwoma zębami do zrobienia do domu, który zaczynasz nienawidzić i chcesz sprzedać, by przeczytać na wykopie, że trzeba było patrzeć co się podpisuje i że takie jest prawo ulicy, a do ciebie i tak się wszyscy dokładają.
Dobrze, że u nas tak nie bierze kredytów w bankach ( ͡° ͜ʖ ͡°) #nieruchomosci
#kredythipoteczny