Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci #kiciochpyta #prawo
Koleżanka podpisała umowę z biurem nieruchomości (dość znanym w Polsce, zresztą) ale biuro to nie zrobiło nic od dwóch miesięcy tymczasem ona znalazła kupca na mieszkanie, na własną rękę. W umowie z biurem są jednak zastrzeżenia, że:
1) nie może zerwać umowy, bo kara umowna w wysokości X...
2) nie może sama sprzedać mieszkania, bo również kara umowna.

Moje pytanie - czy to nie podlega pod wykaz klauzul niedozwolonych i czy może on a po prostu ich, mówiąc kolokwialnie, olać?
  • 23
  • Odpowiedz
@affairz: Ale to jest inwestor. O chce tam wejść, zrobić remont i zarabiać, nie będzie się bawił w takie fiku-miku, bo ktoś tam coś tam. Swoją drogą, to absurd te wymagania biura... żeby nie można było sprzedać własnego mieszkania. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@arti040: można sprzedać, tylko trzeba zapłacić karę, jest to rozsądne raczej bo biuro w teorii ponosi koszty, a potem ktoś sobie sprzedaje sam i biuro jest do tyłu, trzeba było nie podpisywać takiej umowy. ile ta kara umowna wynosi?
  • Odpowiedz
@arti040: to powinien być przykład jak biura nieruchomości DYMAJA TYMI UMOWAMI swoich klientów.

Mechanizm jest taki że podpisana umowa ogranicza sprzedającego.

1 .Biuro nieruchomości nie dopuszcza ofert do sprzedawcy, dlaczego nie dopuszcza ?
bo w większości wypadków oni widza jaki kredyt jest na nieruchomości, zaczynają sie spoufalać ze sprzedającym by dowiedzieć sie od niego jak bardzo ich ciśnie na sprzedaż tego mieszkania.

2. Doprowadzają sprzedającego do granic możliwości i podstawiają osobę
  • Odpowiedz
@Deska_o0: Nie rozumiem? Koleżanka liczyła na szybkie znalezienie kupca zgłaszając się do profesjonalnego biura - chyba od tego są? Nic nie zrobili a ona sama znalazła klienta. Co w tym złego?
  • Odpowiedz
Koleżanka liczyła na szybkie znalezienie kupca zgłaszając się do profesjonalnego biura - chyba od tego są?


@arti040: dała im nawet na to pół roku, skoro uważa to za "szybko" to dlaczego zmieniła zdanie?

ona sama znalazła klienta. Co w tym złego?


@arti040: nic złego, po prostu zobowiązała się zapłacić karę w takim przypadku
  • Odpowiedz
@Deska_o0: Zmieniła zdanie, bo zobaczyła, że od dwóch miesięcy absolutnie nic się nie dzieje. Miała czekać do ostatniego dnia, bo może się uda? (PS Pół roku narzuciło samo biuro)

Ale nic to. Na szczęście (jak napisałem wyżej), biuro może się bujać, bo takie zapisy, to klauzule niedozwolone.
  • Odpowiedz
@Deska_o0: Jakby... nie miała wielkiego wyboru - albo tak albo wcale. Liczyła, że pomogą jej znaleźć kupca a oni nie dość, że sami narzucili warunki (w tym termin), to jeszcze nawet jednej osoby nie przyprowadzili przez dwa miesiące. Ale lubię te wykopowe zwalanie winy na poszkodowanego - jest coś w tym sympatycznego nawet ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
nie miała wielkiego wyboru


@arti040: mogła zmienić agencję, istnieje więcej niż jedna w kraju

zwalanie winy na poszkodowanego


@arti040: ale przecież ona nie jest poszkodowana, sama zgodziła się na taką umowę, bardziej pasuje do mema "kazali podpisać my nie czytali a tera płacić trzeba"
  • Odpowiedz
@Deska_o0:
Sprawdzała jeszcze jedno, lokalne biuro i też miało kary umowne więc to chyba "standard" jest.

ale przecież ona nie jest poszkodowana, sama zgodziła się na taką umowę

No tak tak, zgodziła się ale na szczęście może z tego wybrnąć bez żadnych konsekwencji. :-)
  • Odpowiedz