Wpis z mikrobloga

Mirki powiedzcie mi co mam zrobić. Właścicielka mieszkania zrobiła sobie remont za naszą kaucje.

Zacznę od tego, że przez cały okres wynajmu była bardzo miła wobec nas, my również nigdy nie robiliśmy problemów. Ostatniego dnia przyszła podpisać protokół zdawczy, widziała mieszkanie, wszelkie uwagi jakie miała zostały poprawione. Kilka dni później napisała że od kaucji odejmie koszty remontu pokoju oraz za sprzątanie. I tu się zaczęło. Ściany w salonie miały kilka dziur, większość jednak było już gdy do mieszkania się wprowadziliśmy, mieszkanie posprzątaliśmy lepiej niż gdy je zastaliśmy. Kuchenka, zmywarka, mikrofala itd nie były w ogóle wyczyszczone, uwalone były w pleśni i tłuszczu gdy się wprowadzaliśmy. My to wszystko wysprzątaliśmy na błysk.

Rozmawiałem z właścicielką że nie zgadzamy się na ponoszenie tych kosztów, bo mieszkanie sprzątneliśmy a ściany nie były tylko i wyłącznie naszą winą ale zgodziłem się na podział pół na pół, bo swoje dołożyliśmy. Wtedy kontakt się urwał. Tu zaznaczę że w umowie jest napisane że zwrotu kaucji właścicielka dokona do 14 dni po zdaniu mieszkania.

Odezwała się dopiero dzisiaj, po 30 dniach, że zwróciła nam kaucje po odliczeniu kosztów napraw i sprzątania. Wzięła ponad połowę kaucji. Oprócz produktów do malowania ścian znalazły się tam takie rzeczy jak np. papier toaletowy, proszek do prania, worki na śmieci itp., wnioskuję że chciała doposażyć mieszkanie ale żadnej z tych rzeczy nie było w mieszkaniu gdy my się do niego wprowadziliśmy. Wszystko to kupowaliśmy sobie sami, tak jak i sami musieliśmy to mieszkanie sprzątać po poprzednich lokatorach.

Powiedzcie mi co mogę w takiej sytuacji zrobić. Pośrednika mamy ale nie odbiera ani nie odpisuje. Chcemy zwrotu reszty kaucji.
#mieszkanie #pytanie
  • 1