Wpis z mikrobloga

Pytanie do prawników i ludzi interesujących się polityką i prawem:

Co myślicie o tym, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie muszą być sędziami, a prokurator generalny nie musi być prokuratorem?

Np. Piotrowicz, który obecnie jest sędzią pseudoTK jest z wykształcenia prokuratorem, a Roman Giertych, który ostatnio jest lansowany jako przyszły prokurator generalny, który rozliczy pis, jest adwokatem. Co ciekawe obecny prokurator generalny niejaki pan #zero ( ͡° ͜ʖ ͡°) mimo odbycia aplikacji prokuratorskiej i zdanego egzaminu jako prokurator nie przepracował ani dnia.

Myślicie, że da się być dobrym prokuratorem generalnym/sędzią TK bez doświadczenia jako prokurator/sędzia?

#prawo #polityka #bekazpisu
  • 12
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@KotJarka:

a Roman Giertych, który ostatnio jest lansowany jako przyszły prokurator generalny, który rozliczy pis,

Co #!$%@?? Gdzie i kto go lansuje? Żebym przypadkiem na tego kogoś nie zagłosował.
@KotJarka:

Myślicie, że da się być dobrym prokuratorem generalnym/sędzią TK bez doświadczenia jako prokurator/sędzia?

Andrzej Seremet nie miał żadnego doświadczenia jako prokurator - był z zawodu sędzią - a w fotelu PG sprawdzał się nieźle. Wiele praktycznych wytycznych do postępowań, masa szkoleń dla prokuratorów, ścisła współpraca z Policją. Wydaje mi się zresztą, że nigdy ta instytucja nie działała tak dobrze, co za czasu jego kadencji (choć to może po prostu naturalna
@Mr_Hand_of_Fate: To prawda, że Seremet był najlepszym PG, ale tacy jak on to raczej jednostki i nie wiem, czy powinniśmy brać je pod uwagę przy pisaniu prawa. Dobrym ministrem finansów też teoretycznie może być osoba bez wykształcenia ekonomicznego, ale ponieważ mówimy o stanowisku, które kosztuje Polaków gruby hajs rocznie i ma ogromny wpływ na ich życie to wydaje mi się, że logicznym jest, że odpowiednie wykształcenie to powinna być podstawa, bo
@KotJarka: Nie sądzę, by ekonomista był w stanie zrozumieć specyfikę działania prokuratury, bo gdybyśmy kierowali się rachunkiem ekonomicznym, to w zasadzie prokuratura mogłaby zawęzić swoją działalność do postępowań cywilnych i administracyjnych - to by przerzuciło ciężar przeprowadzenia czynności dowodowych na sądy.
Tymczasem jednak, największe koszty pochłaniają opinie biegłych, zwłaszcza z zakresu biologii, chemii i medycyny. Toksykologia jest droga, podobnie jak badania DNA, a przecież nie da się często bez nich poprowadzić
@KotJarka: To wszystko ma i tak tylko częściowe znaczenie bo jeśli bardzo wykształcona osoba dostanie jakieś stanowisko, a będzie musiała wykonywać głupie/szybkie/nieprzemyślane decyzje polityczne swojego szefa, to rezultat będzie słaby ¯\_(ツ)_/¯
@Mr_Hand_of_Fate: Z tym wykształceniem ekonomicznym to mówiłem o ministrze finansów.

Prawnicy zdecydowanie lepiej się nadają do kierowania prokuraturą, oczywiście pod tym względem prawnik prawnikowi nierówny. Prokurator - jak najbardziej, sędzia karnista niewątpliwie. Adwokat? Zależy. Radca prawny - może, pod warunkiem, że prowadzi też sprawy karne. Ale sędzia cywilista, administratywista, notariusz, komornik? No, nie, nie ma takiej opcji. Już nie mówiąc o kimś, kto wymęczył cudem studia, psim swędem ukończył (albo i
@Mathas: A po co w sumie prezydentowi wykształcenie prawnicze? Prezydent pełni głównie funkcję reprezentacyjną. Duda jest doktorem nauk prawnych i co z tego wynika? Nic...
@wizard3: To prawda, ale myślę, że ostrzejsze prawo mogłoby choć częściowo uchronić nas przed rządami miernot. W PiS nie ma wielu dobrze wykształconych ludzi z dużym doświadczeniem i obecnie wysokie stanowiska w dużej mierze zajmują ludzie z wykształceniem totalnie niekompatybilnym z pełnioną funkcją lub z zerowym doświadczeniem. Ludzie kompetentni nie przyjdą raczej ślepo wykonywać poleceń, bo w końcu "nie zatrudniamy ekspertów, bo nie chcą oni realizować naszego programu" musiało się skądś
@KotJarka: Prawo można obejść, co rząd PiSu pokazał bardzo dobrze bo dla chcącego nic trudnego ¯\_(ツ)_/¯
- zatrudniasz kogoś bez wykształcenia i nikt cię nie powstrzyma bo masz kontrolę nad wieloma instytucjami
- zatrudniasz kogoś jako pełniącego obowiązki i jest on "tymczasowo" na stanowisku przez kilka lat
- kandydat otrzymuje szybko wykształcenie na zaprzyjaźnionej uczelni
Niestety, ale zapisy prawne nie mogą nas uratować przed miernymi rządami.