Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 61
617 658 + 415 = 618 073

Nie musisz rano wstawać jeśli w ogóle nie pójdziesz spać (σ ͜ʖσ).
Główny cel to zebranie +18 gminek. Zaliczone. Cała reszta to tylko dodatek.
Start. Jadę aż do Przeworska DW835 pchany lekkim wiatem w plecy. Po drodze oczywiście jakiś debil dostaje szeryfowego olśnienia i każe #!$%@?ć na ścieżkę rowerową przy remontowanej DW835. Ależ oczywiście, będę zsiadał z roweru co kilometr na dystansie 25km bo jest jeszcze nie skończona, wszędzie wala się żwir, stoją koparki i inny ciężki sprzęt, pozostały fragmenty nie wyasfaltowane, a do tego cała droga jest jeszcze nie oddana do użytku i nie ma w ogóle znaków pionowych jak i poziomych więc wal się na cyce kierowniku. No podniósł ciśnienie no. Większość kierowców jakoś potrafi się zmieścić z pedalarzem na szosie, niestety jeden na jakiś czas będzie miał problem. Od Przeworska wiatr ucicha, za to zaczynają się pagórki Podgórza rzeszowskiego. Robi się ciemno i trochę chłodniej. Od 21:30 garmin wyświetla 15°C, a przez to, że w ciągu dnia nie było zbyt dużo słońca i asfalty nie oddają ciepła, temperatura odczuwalna wymusza założenie dodatkowych pancerzy na odnóża + zmianę kamizelki na kurtkę. Podjazd Okop w Handzlówce? Kurr... kto to asfaltował, strava pokazuje miejscami 25-30%(_ ). Później długo, długo nic poza laserowymi oczami kotów i kilku lisów. Kilka zmarszczek ~10%, normalka. Wtem garmin krzyczy o podjeździe. Nie byle jakim podjeździe bo tym pod źródło w Sołonce. Strava pokazuje miejscami 24%... Dodać do tego ~2km non stop pod górę z jakimś krótkim wypłaszczeniem do 2% i mamy piękny wyciskacz, niekoniecznie łez. Polecam każdemu kto będzie w okolicy to podjechać. Jak na lokalne warunki to super górka. Szybki wyskok na DK19, chwila wspinaczki na Jawornik i mega przyjemny zjazd szeroką, pustą krajówką gdzieś o północy. Uzupełnienie wody na stacji i odbicie w stronę Krosna/Korczyny. 1:18 pojawia się pierwsze ziewanie. Znowu wspinaczka, zawsze to coś się dzieje. Ten fragment musi pięknie wyglądać za dnia, buczyna karpacka po obu stronach drogi, gałęzie miejscami stykają się nad drogą tworząc tunel. Pięknie. W nocy przynajmniej nic tędy nie jeździ.
Na dojeździe na stację w Łężanach zaczyna coś kapać z nieba(?). 2:00 w nocy na orlenie przy DK19 gorąca obajtkowa parówa, uzupełnienie płynów i dodatkowe 1,5L w kieszeń bo przez następne górskie ~75km nie znajdę nic otwartego. W międzyczasie sprawdzam radar opadów, no jasne idzie chmura ale będę miał chwilę okienka. Posiedziałem troszkę dłużej żeby wbić się w przerwę między opadami, co wiele nie dało bo i tak chlapało spod kół. Cisnę na Rymanów. Nie pada? To lecę dalej, najwyżej przekoczuje na przystanku albo pod wiatą. "Lecę" to tak na wyrost bo jest non stop pod górę :D. Asfalt już paruje, klimat level over9000. Zjazd do Daliowej zachowawczo bo mokro, raz pada, raz nie pada. Przed Moszczańcem na 213,7km nie ma opcji na zdjęcie bo z pastwiska z owcami zrywa się jakiś szczekający potwór. W głowie tylko przemknęła myśl "aby tylko nie wyskoczył przez ogrodzenie" xD. Serio, o 4 rano, po ciemku usłyszeć gdzieś blisko tak niski szczek to można narobić w pampera. Na szczęście potwór tylko zaznaczył swoją obecność i poszedł leżeć z powrotem. Tymczasem pada co raz mocniej więc w Moszczańcu na niczego sobie przystanku stają na przerwę śniadaniową (?). I tak miałem tu stanąć bo za 5km czeka mnie podjazd na Tokarnię. No więc siedzę i jem bułę z makiem smętnie patrząc jak Beskid Niski przeobraża się z nocnych ciemności w poranne zasnute mgłą gry światła. Pada. Sprawdzam znowu radar. Nie jest za ciekawie ale echo opadów słabnie po dojściu do pagórków więc może jeszcze nie jest najgorzej? Tak btw to na tych przygranicznych zadupiach zasięg LTE jest ze 3x lepszy niż u mnie w biłgorajskich lasach (°° .
Poszarzało, jadę. Czekałem jednak zbyt krótko bo po 3 minutach jazdy doganiam chmurę, która dopiero co mnie minęła. Wisłok Wielki, asfalt jak po bombardowaniu, na całej trasie gorszego nie było. Odbicie na drogę leśną (początkowo asfaltową) "rekomendowaną" przez @metaxy , dzięki! już nie raz patrząc po segmentach na stravie pomogłeś mi wybrać odpowiednią drogę przy gminobraniu xDD. Standardowo do 20% nachylenia ale dzięki wypłaszczeniom i kilku zjazdom do przeżycia. (Swoją drogą x lat temu na GSB, podejście pod Tokarnie mnie zniszczyło totalnie o 8 rano w czerwcowym słońcu). Na górze widok na wschód słońca nad Bieszczadami i Górami Sanocko-Turczańskimi. Kilka zdjęć bo mam ze sobą tylko telefon, a poza tym to te rejony spenetrowałem już kiedyś z buta i wtedy miałem czym robić sensowne foto oddające rzeczywiste kolory nawet podczas wschodów. Zjazd do Woli Piotrowskiej... no na GP5000 to umówmy się rosyjska ruletka xD. Jeden fałszywy ruch i po tobie, człowiek pospinany jak plandeka na żuku, zakwasy od samego utrzymania się na rowerze xD. Beskidzkie ujeby. W samej Woli Piotrowej znowu łapie mnie deszcz. Z drogi w każdym kierunku rozpościera się widok na osnute mgłą i chmurami pagórki podkarpacia. Asfalt wyschnie dopiero gdzieś koło Beska. Chwila płaskiego kręcenia wzdłuż Wisłoka, odbicie po gminkę i wizyta na Orlenie w Brzozowie. Milkowe pieguski to było coś czego potrzebowałem xD. Temperatura w słońcu dobija do 34°C także można się zagrzać i zdjąć w końcu plandekę. Dłuższy podjazd na górę izdebkowych serpentyn i zjazd tysiącem zawijasów (). W Nozdrzcu wpadam na ukochaną DW835 (w tym roku to chyba jeszcze tylko jedna przejażdżka nią mnie czeka xD) i wyjeżdżając w kierunku Dynowa z dolinek osłoniętych pagórkami uświadamiam sobie, że dalej będzie ciężko. #wmordewind . Wiatr morderca, bez serca. Także standardowo chwila przerwy nad Sanem i za chwilę podjazd w Szklarach. Dalsza droga mimo, że głównie delikatnie z góry to wiatr tak dawał w kość, że do samego domu miałem przerw chyba z milion bo momentami nie chciało się już walczyć. Dodatkowo łapię gumę na 347km przed samym Przeworskiem (a planowy postój mam 5km dalej pod sklepem xD). Na remontowanym odcinku drogi na świeżutkim asfalcie musiało leżeć jakieś szkło albo ostry kamyk bo przecięło GP5000 i dętkę, że nie było nawet co łatać, tzn. było, bo miałem dziurę na wylot w oponie. Chwila inspekcji wykazuje, że prawdopodobnie zjazd z Tokarni po beskidzkim gruzie również odcisnął swoje piętno w postaci wyrwanego kawałka gumy, aż do wkładki antyprzebiciowej. Jaka ironia losu. Ostatnio pochwaliłem oponę, nie zabił jej gruz tylko nówka asfalt xD. "Szybka" (bo trwająca 40min) wymiana dętki wraz z podklejeniem opony i jadę na ostatni bufet do sklepu. Dalej wzmaga się wiatr i natężenie ciężarówek. Niestety trafiają się myślący inaczej kierowcy zawodowi i pchają się gdzie nie powinni, wymijając na kartkę papieru. Takim kierowcom tira życzę żeby im wiecznie brakowało żwira!
Podsumowując:
#400km bardziej mnie wymęczyło niż ostatnio 500, myślałem, że to wtedy wracałem z wiatrem w ryj, tamto to był jednak zefirek. Temperatura minimalna to 13°C więc "nieco" przyjemniej niż w Bieszczadach. No i trochę popadało. Niestety pogoda rozdaje karty, a my możemy się czasem tylko wbić w jakieś korzystniejsze warunki. #beskidniski piękny jak zawsze.
Trzeba chyba zacząć jeździć na zachód i północ to może będę wracał z wiatrem.
Długi to był wpis, zapomnę go szybko :)

#rowerowyrownik #szosa #wykoproseclub

Skrypt | Statystyki
pawlos10rs - 617 658 + 415 = 618 073

Nie musisz rano wstawać jeśli w ogóle nie pój...

źródło: comment_1659081307KFEBeSgIP5PlOI5jeVDgSP.jpg

Pobierz
  • 10
@pawlos10rs: Dziena, już dużo się rozjaśniło, ale mam kilka pytań xd

- Wspominałeś o torbie na ramię - co to takiego i jak to wygląda?
- Może gdzieś zgubiłem, ale po wymianie z rana na kamizelkę i mając już zapełnione kieszenie z tyłu - gdzie dałeś kurtkę? Pytanie dość prozaiczne, lecz zazwyczaj jeżdzę tylko z podsiodłówką, więc nie mogę sobie tego jeszcze ułożyć po swojemu w głowie. Już i tak wiem,
@macias0526: Picrel to cały mój setup. Raz przypięty i odpinany tylko do czyszczenia roweru i jeździ ze mną wszędzie. Nie lubię mieć mokrego od potu telefonu dlatego kupiłem tą torbę na górną rurę ramy. Przy okazji wejdzie trochę dupereli.

Może gdzieś zgubiłem, ale po wymianie z rana na kamizelkę i mając już zapełnione kieszenie z tyłu

Kamizelka z kieszeni luzuje miejsce dla kurtki :D Później w ciągu dnia jak już zjem
pawlos10rs - @macias0526: Picrel to cały mój setup. Raz przypięty i odpinany tylko do...

źródło: comment_1659086993W5av8SFj3HyHbCP83jgh8Z.jpg

Pobierz