[AryanWonderBoi]

Potrzebuję rady. Dostałem propozycję pracy w swojej docelowej branży na interesującym mnie stanowisku- czyli bullseye niby. Dostałbym osobę nad sobą która by mnie wdrożyła w pracę, bo świeżak po studiach jestem bez doświadczenia w branży.
Problem jest jednak taki że praca na projektach w kraju i za granicą w formacie chyba 6/1 albo 9/2 (to jest zależne od rodzaju projektu). Dojazd na miejsce i zakwaterowanie po stronie pracodawcy.
Zarobki które mi zaproponowali to 11€/h netto, praca po 10h dziennie w dziale BHP. Wychodzi może z 220h przez 4 tygodnie wiec ok 2400€ zarobku.
Obecnie zarabiam u siebie w pracy w budżetówce ok 5,5k netto PLN, praca 25km od domu, 8h pn-pt, biurowa praca w klimatyzowanym- ogólnie chillera. Brak większych szans na awans czy znaczące podwyżki bo jak to w państwowych ścieżka kariery kończy się tam gdzie twoje znajomości.

Co byście zrobili? Zmienili pracę i łapali doświadczenie w branży, kosztem życia prywatnego (może związku) czy żyli spokojnym życiem w budżetówce mając #!$%@? jaja na wszystko w tym na rozwój i perspektywy.

#ankieta #praca #pracbaza #zarobki #kolchoz

[goferek]

@AryanWonderBoi: zaryzykuj. Jak zostaniesz tu, gdzie jesteś, to za kilka lat zaczniesz wyklinać że nie masz możliwości rozwoju. A tu przez jakiś czas popracujesz w delegacjach w firmie, gdzie będziesz mieć mentora który wszystkiego Cię nauczy. I wejdziesz w branżę, w której będziesz mógł zmieniać firmy. Tym bardziej że kasa przyzwoita i nie zbiedniejesz.

[Sl_w_k_1]

@AryanWonderBoi: cokolwiek zrobisz będziesz żałował.
A na poważnie nikt ci na to pytanie nie odpowie. To zależy od człowieka.
Znam ludzi którzy dojeżdżają 100 km do roboty a i takiego co bierze delegacje bo 50 km.

[kaitek666]

@AryanWonderBoi: przecież związek możesz kontynuować, kto ci broni? kocha to pojedzie z tobą i tyle

[AryanWonderBoi]

@kaitek666: zaczęła dopiero co dzienne studia, a uznajmy że relacja na odległość to nie jest rzecz dla nas obojga- a widzieć się co 9 tygodni to też słabo. Z plusów, może w parę lat za gotówkę bym na dom zarobił ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[kaitek666]

@AryanWonderBoi: jak dopiero zaczęła to niech je jebnie, jaki szanujący się człowiek studiuje dziś dziennie i to do tego w Polsce? Nie ma przyszłości w tym kraju, więc jak myślisz o tym żeby wrócić i wybudować tutaj dom to się srogo przejedziesz. Chyba że myślisz o, nie wiem, Mołdawii. Bo w Niemczech w parę lat nie zarobisz na dom w Niemczech, a już na pewno nie za 2.5k msc

[motoinzyniere]

@AryanWonderBoi: 220h w miesiącu to obóz pracy, a nie praca.

[kaitek666]

@AryanWonderBoi: lepiej rzucić studia wcześniej niż później. Jak jej zależy to niech idzie na zaoczne albo niech studiuje w Niemczech. Nie ograniczaj się zawodowo przez sprawy rodzinne bo jak rodzina się nie dostosowuje to znaczy że nie chcą dla ciebie dobrze

[AryanWonderBoi]

@kaitek666: Nie, długofalowo chciałbym złapać doświadczenie w energetyce i szukać pracy w tej samej dziedzinie w Norwegii. Jestem na ten moment niemalże przekonany aby wyemigrować. Tak czy siak, zarobki ok 2,4k euro na polskie standardy w wieku 25yo tuż po studiach nie uważam za tragiczne. Raczej długofalowo patrzę na perspektywę ewentualnego rozwoju i zdobycia cennego expa w dziedzinie

[AryanWonderBoi]

@motoinzyniere: może. Będąc na projekcie wolę jednak popracowac i zarobić więcej. Co innego jeśli żyje się już na emigracji- wtedy czas wolny jest priorytetem. Będąc jednak na jakimś #!$%@? w obcym kraju to w sumie moglbym pracować po te 10h. Tym bardziej że to nie kamieniołom gdzie młotem bym #!$%@? 10h tylko w sumie praca BHP

[sledz]

@kaitek666: zawsze wydawało mi się, że rodzina to próba konsensusów, a nie że jest wódz a reszta ma się dostosować. Jakieś to takie czarno-białe.

[AryanWonderBoi]

@sledz: mam podobne podejście do ciebie. Jeśli uważałabym że skocznie z mostu to najlepszy sposób to czy rodzina wtedy też powinna dostosować? Trochę dziwne podejście i mocno egoistyczne