Wpis z mikrobloga

@nobrain: Tak, taki był numer. Była jeszcze zegarynka, informacja biblioteczna - tam można było poprosić o przeczytanie notki z encyklopedii na temat np pisarza - szczególnie przez nas wykorzystywane w trakcie pisania wypracowań w okolicach czwartej/piątej klasy podstawówki. No i zamawianie budzenia.
  • Odpowiedz
@nobrain: A nie robiliście psilkusa ciotce/wujkowi i z jego telefonu zamawialiście budzenie na czwartą rano? następnego dnia? Pani oddzwaniała z potwierdzeniem i wy potwierdzaliście że oczywiście tak i mama o wszystkim wie. A potem było rodzinne dochodzenie kto ciotkę/wujka kazał obudzić o czwartej rano w niedzielę. Bo tego budzenia nie dało się zamówić z innego numeru niż tego z którego się dzwoniło bo zawsze było potwierdzenie.
  • Odpowiedz