Wpis z mikrobloga

No dobra, tak jak się odgrażałem nabyłem ten olejek HHC(? - o tym za chwilę). Producent ten sam co susz, który recenzował @Pioter1987.
TL;DR


Słowem wstępu, jeżeli chodzi o samo HHC. Jest to tak zwany alternatywny kanabinoid, czyli jedna z przeszło setki róznych substancji zawartych w konopiach. Alternatywny względem tych powszechnie znanych i stosowanych czyli THC, CBD, CBG i garści innych, które można spotkać w rosnących jak grzyby po deszczu sklepach konopnych. Co czyni go istotnym to jego wysokie podobieństwo do THC (tetrahydrokanabinol i heksahydrokanabinol). Natomiast przez to, że stanowi osobną substancję to teoretycznie jest legalny. W praktyce chyba jeszcze nie było żadnego orzeczenia, bo to nadal bardzo nowe produkty.
Tym samym przejdę do drugiej kwestii - w mojej ocenie to jest RC. Można się zasłaniać, że substancja jest znana od wielu dekad i, że naturalnie występuje w konopiach, ale dla końcowego użytkownika to nic nie zmienia. Większość substancji, które potem trafiły na szary rynek była znana w literaturze naukowej długo wcześniej. Ten słynny Bromo-DragonFLY, którym się straszy kinderćpunów też był znany ze 20 lat wcześniej. Problemem nie jest, że jako ludzkość nigdy nie wpadliśmy na istnienie danego związku tylko, ze nie było nad nim szerokich badań i dopiero teraz szersza populacja dostaje do niego dostęp także jest się takim samym królikiem doświadczalnym. Pod względem regulacji te rynki też się niebardzo różnią, kontrola jakości jest żadna także musimy wierzyć sprzedawcom na słowo, że wszystko jest jak na etykiecie.

Gorzej, jak sprzedawca sam wydaje się nie wiedzieć.
https://imgur.com/a/aBvRn9V

Na samej butelce olejek jest podpisany jako HHC, na opakowaniu, w którym przychodzi jest da butelka zaś jest to HHC-O. Podobnie - opis tego samego produktu na Allegro mówi o olejku HHC-O, strona w sklepie producenta już o HHC. Z wyjątkiem jej URL, tam dalej jest podpisany jako HHC-O. I to nie tak, że vendor nie zna różnicy, bo mają specjalny wpis na stronie poświęcony tym dwóm substancjom. Kilka dni temu posłałem o to maila, ale na razie nie dostałem odpowiedzi. Jak dostanę to dopiszę.
Tak czy inaczej, jest to kanabinoid tak naprawdę nowy, bo jego ilość w zwykłych konopiach jest tak mikroskopijna, że do tworzenia tego typu produktów praktycznie zawsze jest on wytwarzany sztucznie z innych kanabinoidów w roślinie, a nie ekstrahowany. Za wieloma synt kanna z groźnymi nazwami pokroju JWH-XXX kryją się zupełnie normalne związki chemiczne w stylu THCP. Natomiast oczywiście na korzyść HHC przemawia fakt, że jest strukturalnie wyjątkowo bliskie dobrze znanej substancji.

Przechodząc do samego olejku - konsystencja i aromat jak #greenout pure. Także nic zbyt przyjemnego, ale też żaden problem to połknąć. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że tutaj dawkowanie liczymy w kroplach. W kuchni jeszcze nie testowałem, ale pewnie niedługo to zmienię.
Jeżeli chodzi o działanie to imo wygląda to naprawdę przyzwoicie. Jestem teraz na 2h15' i jestem zrobiony, ale nieco mniej niż moją standardową dawką edibles czyli 20-30mg. Ale też na pierwszy raz lałem tak dosyć ostrożnie. Bardzo możliwe, że za godzinkę dodam jeszcze ze 2, ale podejrzewam, że wtedy już będzie dosyć mocno. Chociaż chyba też krócej.
Także jakbym miał obstawiać to chyba jednak HHC, bez "-O", bo z tego co czytałem jest ono nieco słabsze i krócej działające. Podobno też zawrotnie szybko w porównaniu do THC buduje tolerkę, także jak coś takiego zaobserwuję to napisze w innym poście.

A, cena to koło 240 zł jeżeli dobrze pamiętam. Sami sobie odpowiedzcie czy dla was to dobra cena. Licząc dawki nawet po 50mg to nadal wychodzi raptem 12 zł za jedną, więc z legalnych produktów chyba nie ma konkurencji. Przy czym nie jest to jedyny taki olejek na rynku.

Podsumowując - produkt dobry, wygląda całkiem profesjonalnie, z wyjątkiem tej niespójności opisów, ale zakładam tutaj, że to niefortunny błąd, który zostanie niedługo naprawiony. Wszystko po stronie sklepu też wygląda dobrze - olbrzymi plus za paragon, firma elegancko zarejestrowana i legalna także pod tym względem jest lepiej niż kupując RC :v Minus z kolei to brak badań na stronie, a przynajmniej nie mogłem ich znaleźć, ale to też dopiero początek działalności więc imo wybaczalne. Natomiast jeżeli się przez następne kilka miesięcy nie pojawią to trochę inna sprawa.
Myślę, że suszu nie ma co od nich zamawiać, bo substancji aktywnej tam jest za mało żeby się opłacało. Chociaż w ofercie są też pre-rollsy, po 0.7g*10% HHC, także teoretycznie 70 mg, ale nie wiem jak się to przelicza, bo sam od dawna nie palę.
Niestety nadal nie jest to tania zabawa i żeby naprawdę się to miało opłacać to trzeba kupić olejek bądź vape cart, także fajne by były mniejsze wersje typu 0.5g/5ml. Akurat to drugie chyba nawet jest dostępne na Alledrogo, ale od innego producenta więc za niego nie ręczę.
Pozdrawiam serdecznie i lecę dalej
#hhc #wykopjointclub #hempshot
Wilku30000 - No dobra, tak jak się odgrażałem nabyłem ten olejek HHC(? - o tym za chw...

źródło: comment_1658238335w7BL6LaBGOve2tcN1H5Jqf.jpg

Pobierz
  • 13
@Dyspenseria: Na upratego mogę powiedzieć, że chyba mam trochę "lżejszą" głowę niż zazwyczaj, jak się położyłem to mi się trochę kręciło. Natomiast nie jestem pewien na ile to wkręta i jak dla mnie różnica jest na tyle mała, że w ślepym teście bym nie był pewien.
Nudności brak, ale po normalnych edibles generalnie mi się nie zdarzają
Update: Dostałem informację od producenta, że chodziło o HHC-O i to właśnie ono jest w składzie. Także przekazuję dalej, zwłaszcza, że to ten lepszy scenariusz. Oprócz tego to teraz już mogę powiedzieć, że cała fazka trwa krócej niż po THC i mniej się "narzuca" przez co jest mniej zamułowa w moich odczuciach. Prawie w ogóle nie chciało wywołało u mnie senności jak konopie zazwyczaj.
@Mokin12 Jest na Allegro i nazwa producenta jest
@Czlowiekbeznicku: Były były, ale moje odczucia się nie zmieniły jakoś bardzo. Fajne to, mi osobiście najbardziej przeszkadza, że działa zauważalnie krócej niż THC, ale oczywiście w pewnych sytuacjach jest to zaletą. Dla mnie ta fazka też jest mniej zamulająca niż THC. W sensie dalej mam ochotę robić rzeczy podczas gdy zwykłe edibles zazwyczaj mnie mocno wbijają w fotel. Dlatego też trochę mniej to pomaga na spanie, ale nadal śpi się nieźle.