Wpis z mikrobloga

@KierownikW10: Panie kierowniku tnie się koszta tym co jest najtańsze na rynku. Kierownictwo diety czokoszokowej powinno sobie zdawać z tego sprawę. Ja natomiast proponuję dietę jarską:
2 worki zimnioków
worek cebuli
worek marchwi
10 kostek smalcu.
Jest ona tańsza od diety czokoszokowej. ʕʔ
ale w tej paście chodzi o to, żeby się wyżywić jak najtaniej. W tym kontekście idiotyczne jest wybieranie innych marek, niż najtańsze, co?


@sasik520: No właśnie nie, bo np w moim osiedlowym sklepie mam do wyboru makaron aro albo lubella. Aro jest tak słaby jakościowo że jednak sięgam po produkt droższy. To jest na zasadzie jak by lubelli nie było to nie wezmę aro tylko zmienię plany co do obiadu... a
od kiedy Lubella świderki kosztuje 7,50 zł? OP chyba trochę przesadził.


@beerkoff: fakt popłynął ;) Nawet w sklepie online 400g są po 5,79 za opakowanie (patrzę na frisco.pl)
Ale w lokalnym osiedlowym spożywczaku to może być możliwe.
No właśnie nie, bo np w moim osiedlowym sklepie mam do wyboru makaron aro albo lubella. Aro jest tak słaby jakościowo że jednak sięgam po produkt droższy. To jest na zasadzie jak by lubelli nie było to nie wezmę aro tylko zmienię plany co do obiadu... a to chyba nie o to w tym chodzi.

Do tego rotacje cenami i towarami, myślisz że ja jako klient nie widzę co robią przedawcy? w
@sasik520: Ja wiem że to zachodzi już na teorie spiskowe ale sam widzisz co się dzieje. Ta cena makaronu nie jest z dupy bo o to właśnie chodzi o to że te ceny są stopniowo podnoszone, sam widzisz u mnie jest makaron po 7 zł za paczkę a gdzieś indziej jest za 4 nie, przypadek?
I potem koleś wrzuca zdjęcie makaron po 7 złotych, debile piszą że wcale tak nie jest
2kg margaryny za 5 zł? czyli 8 kostek po 63 grosze - kiedy niby było tak tanio?


@Pznienacka: margaryna typu Delma w opakowaniu 400-500g albo tańsze kilogramowe a nie Kasie do pieczenia xD
@APOSTEL: widzę co się dziejez próbujesz mi wmówić, że jesteśmy skazani na makaron po 7 zł. Tymczasem każdy w dzisiejszych czasach ma możliwość kupienia produktu w Lidlu lub biedronce za połowę tej ceny.

Mam rodzince na wsi zabitej dechami - w zasadzie mieszkają już za wsią, a nie w. Najbliższe miasto wojewódzkie - 100 km. I nie ma tygodnia, żeby nie było możliwości zrobienia zakupów w biedrze.