Aktywne Wpisy
jmuhha +116
Koleżanka w pracy śmiała się z drugiej, że kupiła mieszkanie na osiedlu PRL zamiast na nowym
Tymczasem:
-koleżanka kupiła 60 m2 mieszkanie, 3 pokoje z prysznicem
-nie musi płacić za miejsce postojowe (i zawsze je znajduje),
-w mieszkaniu ma wszystkie media + światłowód,
-istnieje zieleń i plac zabaw
-biedronka, rossman, paczkomat pod blokiem,
-ma ekspres do kawy w mieszkaniu
-nie słyszy i nie zna swoich sąsiadów,
-ogrzewanie gazowe, nie na piec
-balkon,
Tymczasem:
-koleżanka kupiła 60 m2 mieszkanie, 3 pokoje z prysznicem
-nie musi płacić za miejsce postojowe (i zawsze je znajduje),
-w mieszkaniu ma wszystkie media + światłowód,
-istnieje zieleń i plac zabaw
-biedronka, rossman, paczkomat pod blokiem,
-ma ekspres do kawy w mieszkaniu
-nie słyszy i nie zna swoich sąsiadów,
-ogrzewanie gazowe, nie na piec
-balkon,
Mia900 +11
Czy według was jestem dobrą partią na rynku matrymonialnym?
- różowy, 27 lvl
- dziewica
- szczupła budowa ciała, wzrost 166 cm
- własne mieszkanie (nie na kredyt)
- stabilna praca
#zwiazki #rozowepaski #tinder #randkujzwykopem
- różowy, 27 lvl
- dziewica
- szczupła budowa ciała, wzrost 166 cm
- własne mieszkanie (nie na kredyt)
- stabilna praca
#zwiazki #rozowepaski #tinder #randkujzwykopem
#!$%@?... proszków nie polecam nikomu. Ja w ogóle jestem bardzo ostrożny, jeżeli chodzi o wyrażanie prywatnych opinii na temat używek. Mój charakter nie pozwalał mi nigdy #!$%@?ć się na dobre w nałóg... Zawsze czerpałem garściami ze źródełka, które do mnie przyszło i zawsze przesadzałem. Kiedy dochodziłem do momentu, w którym przestawało mnie to bawić (w przypadku kresek po prostu mdlałem z wycieńczenia) przestawałem się tym interesować i #!$%@?, do widzenia. Dzisiaj wiem, że ta umiejętność to jakis, #!$%@?, skarb bo większość moich ziomeczków do tej pory baruje się z demonami i ja tego nie rozumiem. Jak mozna się #!$%@?ć w prochy? Dla mnie nie można, dlatego jestem ostrożny w wyrażaniu opinii na ich temat. Życie weryfikuje nasze umiejętności, więc postaram się ująć tę kwestię możliwie jak najobiektywniej (akie słowo #!$%@?).
Mając na względzie fakt, że czytasz to mieszkając w Polsce zacznę oczywiście od amfetaminy, czyli najgorszej substancji jaką możesz przyjąć z blatu. Feta to narkotyk nędzarzy, #!$%@? nieogarów i desperatów. #!$%@?łem w swoim czasie kilogramy tej szmaty i mogę powiedzieć, że każda sesja z tą #!$%@?ą nie powinna mieć miejsca. Poszedłem kiedyś do lekarza w UK, bo krwawił mi nos. Krwawił w #!$%@? codziennie. Pani doktor zapytała od czego to może być i ja do niej, że od ćpania tego gówna. Znalazłem nawet w necie strukturę molekularną amfy i pokazałem jej w trójwymiarze. #!$%@?ł ją rakotwórczy wskaźnik i w ogóle charakter narkotyku. Powiedziała mi, że jak wąchasz to przez miesiąc śluzówka dostaje taki #!$%@?, że nie podniesie się już nigdy i stąd moje problemy z nagrywaniem.
Feta nara. Wspinając się po drabince spotkamy crystal meth. Metamfetamina jest moją przyjaciółką z kilku powodów: po pierwsze wymyślono ją w Czechach a ja jestem z Bogatyni to se sprawdź na mapie. Po drugie to kosztuje mało i można to wąchać i palić (ja wolałem banknotem)... Po trzecie nie ma zejścia. Kryształ jest optymalnym wyjściem na otrzeźwienie. Musisz uważać, bo powoduje jadłowstręt co kończy się utratą przytomności po tygodniu #!$%@?, jednak zaliczam go do wyższej półki jak kokainę. No i właśnie koks... W to można sie #!$%@?ć na amen. Gram dwie bańki a kreska trzyma pół godziny. Kokaina #!$%@? ci receptory odpowiadające za poczucie szczęścia czyli jak jesz to długo to bez koksu jesteś smutny w #!$%@?. Nie wiesz o co ci chodzi i lubisz sie #!$%@?ć... W ogóle lubisz siebie w ekstremalnych sytuacjach. Kokaina to jedyny proszek jaki powinno się walić w nos. Świat jest na tyle #!$%@?ły, że tylko ona potrafi go ubrać w odpowiednie kolory. #!$%@?ć receptory, wąchaj koks i odwiedzaj burdele jak najczęściej.
Grzyby to moja domena, mógłbym jeść je garściami i czytając artykuły o przedawkowaniu dławię się kolejną porcją. #!$%@? idioci #!$%@?ą po trzysta łysiczek w jakichś brudnych piwnicach. Jedzą to w otoczeniu betonowych, ciemnych korytarzy i nie wytrzymują efektów: boją się jakichś jaszczurek i pająków. Grzyby nie mają zabierać cię tam, gdzie kwas. Oczywiście zrobią to, jeżeli zjesz za dużo ale nie rozumiem po #!$%@? tyle żreć. Seta i wutka plus jaranie wjebią cię na najpiękniejszy level empatii. Rozumiesz każdego. Jesteś najlepszym psychologiem. Ja na grzybach rozwiązywałem problemy egzystencjonalne moich przyjaciół i do tej pory sposoby, jakie podsuwałem im na tej bombie działają. Problem z #!$%@? kapeluszy polega na ich #!$%@? smaku. Naprawdę cofka grana podczas klasycznej próby #!$%@? setki w bułce. Ja jestem zwolennikiem tzw. pizzy, czyli #!$%@? danej dawki razem z oliwkami, sosem i pieczywem czosnkowym. Jem moją kolację ze smakiem i lecę sobie pomyśleć. Nie robię tego z ludźmi bo zazwyczaj odbierają mi intensywność doznań. Muszę im #!$%@? tłumaczyć, że ich zycie nie jest #!$%@?. Kiedyś mi się chciało ale teraz straciłem ochotę na bycie matką Teresą i stałem się cyniczny. Wywar jest spoko. Gotujesz sto grzybów przez pięc minut. Robi się taka ciepła galaretka, którą pijesz. Różnica pomiędzy pizzą a wywarem polega na ziewaniu. Jedząc grzyby w ich pierwotnej postaci bomba przychodzi z kolejnymi ziewnięciami, jesteś przygotowywany na #!$%@?. Pijąc wywar zgadzasz się na przyjęcie bomby w przeciągu kwadransa. Either way, witamy w raju.
#narkotyki #prochy #grzyby
Komentarz usunięty przez autora
@panS: uwazam tak samo, moze dwa trzy razy #!$%@?łem sie fety, koksu,mdma, piguł i innych ciulstw.. jakos nie kreci mnie taka bania. ale za to palic blanty moge dziennie.
@Evidence: To tak nie działa. Nie dostajesz odpowiedzi, tylko inne pytania.