Wpis z mikrobloga

Często przejawia się wątek słynnego mieszkania z rodzicami, że podstawą do wyjścia z przegrywu jest usamodzielnienie. A ja wam opowiem moją perspektywe gdzie od paru lat mieszkam sam, utrzymuje się sam. Jestem samodzielny, nie mam w domu syfu jak z wykopowym memów a wręcz przeciwnie. Ogarniam gotowanie, sprzątanie. Urządziłem sobie przez ten czas mieszkanko pod siebie, mam nowe meble, sprzęty.
I wiecie co mi to dało? no nic, po prostu siedzę w pustym mieszkaniu zamiast w pokoju rodziców. Nikt mnie nie odwiedza bo nie mam nikogo w swoim życiu. Próby poznawania poprzez internet spełzły na niczym, na apkach czekam na pare całe tygodnie żeby nawet nie dostać odpowiedzi. Looksmaxxing też dawno zrobiony.
Jestem jakiś tier wyżej od przegrywa mieszkającego z mamą? raczej tier niżej bo taki poziom izolacji to już kompletna abominacja.

Jeśli chodzi o słynną terapie to korzystam i wydałem już kilkanaście tysięcy zliczając dekade u terapeutów i psychiatrów, kilka pobytów w szpitalach psychiatrycznych więc w tym kierunku również działam.

Zrozumcie, że pewne rzeczy mają sens i odniesienie tylko do w mare normalnych ludzi, w przypadku spierdoksa goblina wszelkie działania nie mają żadnego realnego wpływu na rzeczywistość poza co najwyżej polepszeniem stanu wegetacji.
#przegryw #samotnosc #przemyslenia
  • 15
@cebularz_szkorbutnikowy: Myśle, że wygląd mam przeciętny/troche poniżej. Stąd wręcz upokarzające wyniki na aplikacjach randkowych nawet z najlepszymi opisami. A co do życia to właśnie izolacja, #!$%@? psychiczne od najmłodszych lat zaowocowało tym, ze nigdy nie stworzyłem relacji towarzyskich i żyje samotnie a teraz gdy już mam 25lvl na karku to nie mam nawet bladego pojęcia jak miałbym je nawiązać, mimo ciągłego starania się i wielkiej chęci posiadania kogoś w swoim życiu.
@MrSknerus: I serio wolałbyś mieszkać z rodzicami?
Co do znajomych - możesz nawet wchodzić na jakieś teamspeaki czy discordy teraz i tak rozmawiać z ludźmi. Teraz naprawdę masa ludzi żyje w internecie i ma tam sporo znajomych, jednocześnie piwniczując w domu. Często dochodzi później do spotkań takich ludzi.
Jak za bardzo nie umiesz into gadka to właśnie tam możesz poćwiczyć jakkolwiek.
@LatajacyJeczmien: Mieszkanie z rodzicami to wygoda w pewnych przypadkach.

Ogarniaj cały dom sam samiuteńki, trzymaj porządek, gotuj, sprzątaj, pierz, rób wszystkie zakupy, załatwiaj samemu wszystkie sprawy formalne związane z życiem (umowy, rachunki) to sie okazuje ze czlowiek samemu to musi cały czas cos robic, wkładac w zycie energie i #!$%@? z tego ma.

A tak to z rodzicami to sie sprzata pokoj i ma wyjebongo sie
@LatajacyJeczmien: Znam czarodziejów siedzących na discordzie, którzy mieszkają ze starymi. Co to niby ma do rzeczy? xD
No fajnie mieszka się samemu ale jeśli jesteś piwniczakiem to po wyprowadze będziesz tylko bardziej odizolowany. Jak ktoś to znozi to git, słabsze osoby mogą się tylko przekonać co do myśli samobójczych bo mieszkanie samemu daje ogromne możliwości w tej konfiguracji.
@cebularz_szkorbutnikowy:

Ogarniaj cały dom sam samiuteńki, trzymaj porządek, gotuj, sprzątaj, pierz, rób wszystkie zakupy, załatwiaj samemu wszystkie sprawy formalne związane z życiem (umowy, rachunki) to sie okazuje ze czlowiek samemu to musi cały czas cos robic, wkładac w zycie energie i #!$%@? z tego ma.


Wszyscy zawsze też mnie straszyli tym dorosłym życiem, a w sumie wcale nie ma tak dużo obowiązków. Wystarczy nieco organizacji, robienia niektórych rzeczy na bieżąco, większych
@MrSknerus: według mnie jest to rozwiązanie dla większości. Gdybyś mieszkał z rodzicami to mogłoby być gorzej albo też i lepiej - zależy jaki macie kontakt. Jednak pewnie wtedy zastanawiałbyś się jakby to było samemu i obrzucałbyś ich winą za swoje #!$%@?. Jeżeli byłoby lepiej teraz z rodzicami to i tak mogłoby być gorzej przyszłościowo. Bo oni by się o ciebie troszczyli, próbowaliby cię zrozumiec i coraz bardziej byłbyś uzależniony od nich
@LatajacyJeczmien: co do porządku to ludzi patrzą z perspektywy rodziny nie singla. Mieszkasz sam? Ja jak mieszkałem sam też nie miałem problemu. Obiad zawsze był, pranie zrobione, w pokojach i kuchni ogarnięte. Ale jak dochodzi ci kobieta a później dziecko to masz dużo więcej roboty a mniej czasu xD