[13czarnychkotow]

The soufflé isn’t the soufflé – the soufflé is the recipe.

~ Clara's mum

:D

#doctorwho #tylkoclara #cytat #mottonadzis

[CommanderStrax]

@13czarnychkotow: to akurat chyba najgłupsze zdanie, jakie kiedykolwiek słyszałem :) m.in. za to nie lubię tej całej Clary, którą się tak jaracie..

[piotrfelix]

@13czarnychkotow: zjadłbym naleśniki(od biedy może być suflet :) )

[piotrfelix]

@CommanderStrax: #tylkoamy?

[CommanderStrax]

@piotrfelix: Niekoniecznie tylko ona, ale uważam, że Amy była dużo ciekawszą postacią niż obecna towarzyszka. Clara jest kompletnie nijaka, nudna, a jej historia mało porywająca

[13czarnychkotow]

@piotrfelix: #tylkoamy, #tylkorose i #tylkodonna też :D

@CommanderStrax: nie oglądam tego serialu dla towarzyszek, jak dla mnie każda ma swoją unikalną historię, która jest częścią serialu, ktory uwielbiam i nie pomniejszam wagi istnienia żadnej.

za to nie lubię tej całej Clary, którą się tak jaracie..

Nikim się nie jaram :D

Cytat mnie bawi - z głupiego zdania które nie ma sensu można zrobić motto odcinka, bo dlaczego nie? Chyba

[piotrfelix]

@13czarnychkotow: #tylkorose? Toż to najbardziej wkurzająca towarzyszka.

[13czarnychkotow]

@piotrfelix: mnie nie wkurzała :D Co Cię w niej wkurzało?

[aegypius]

@piotrfelix: Rose > River > Martha > Amy > Clara > Donna

Rose - bo jako jedyna miała jaja i nie była przyklejona do Doktora tylko miała własny charakter

River - samowystarczalna, steruje TARDIS lepiej niż Doktor, widać kto w tym "związku" nosi spodnie

Martha - bo ciekawie ewoluowała ale zachowała przy tym ciągłe zaciekawienie i zdziwienie sytuacjami, które ją spotykały. Dodatkowo motyw z przedstawieniem Doktora matce był pierwsza klasa.

Amy

[michalo94]

@aegypius:

Rose - bo jako jedyna miała jaja i nie była przyklejona do Doktora tylko miała własny charakter

Co jak co, ale Rose była dosyć mocno przyklejona do Doktora, plus jej ciągłe powroty są już nudne. Dodatkowo, jeśli mowa o kimś, kto nie był zależny od Doktora, to właśnie Donna. Jeśli chodzi o charakter, to była jedyna w swoim rodzaju i nie traktowała Doktora jak miłość swojego życia, tylko jak zwykłego