Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Otello Giuseppe Verdiego w Royal Opera House Londyn.
Przyznam, że już dawno nie oglądam tak statycznej inscenizacji, choć wiem, że Otello to nie Trubadur ale tu było sennie jak w brazylijskim kryminale. Gdyby nie Maria Agresta (Desdemona) można by uznać, że nic się na scenie nie wydarzyło. Tylko ona wniosła moc i żar. Jonas Kaufmann do końca był nieprzekonujący, podobnie jak Marco Vrantogna, że o Frederico Antoun nie wspomnę.
Rzadko mi się tylko zdarza, ale to nawet orkiestra nie zrobiła na mnie kompletnie wrażenia.
Ogólnie: nie polecam.
#opera #muzyka #teatr

(Jakby ktoś pytał, jest to na arte.tv).