Wpis z mikrobloga

Ale się dzisiaj #!$%@?łem na starego dziada.

Byłem świadkiem wypadku, po którym jeszcze goście się poszarpali. Czekam na policję, bo zarówno prowodyrem jak i sprawcą była ta sama osoba.

I jakiś stary dziad, który nie omieszkał mi też powiedzieć, że on ma 70 lat to ja gówno mogę, żebym wypieprzał. Bo ten agresor to jest "od nich" i jak powiem na niego to będę miał problemy.

No yhym, problemy od jakichś osiedlowych starych szczochów siedzących w poniedziałek o 8 rano na browarze. Na pewno lecimy w tej samej lidze i na pewno się jeszcze kiedykolwiek spotkamy, bo nie mam co robić tylko przy jakimś gównorondzie z rana chlać piwo.

A i ja powiedziałem wszystkim, że bym odpuścił sobie, bo i tak mi się spieszyło. Ale wasz "kolega osiedlowy" odpowie za wypadek i to jeszcze jak się okazało pod wpływem - dzięki waszemu grożącemu mi staremu dziadowi. Naprawdę nienawidzę jak jakieś obszczymury mi grożą.

I ja wiem, że może kiedyś gdzieś będę musiał wieczorem ominąć to miejsce, bo a nuż jakiemuś patusowi się wspomnę, ale raczej nie przewiduję. A i też to raczej jak powiedziałem - szczochy chodnikowe, a nie żadni gangsterzy. Skoro do tej pory nikomu kosy nie sprzedali to mała szansa, że będę pierwszym.

Jak ja nienawidzę takiego dziadowania i jakiegoś "my jesteśmy stąd". Ja nawet z tego miasta nie jestem, a oni mi coś o osiedlach #!$%@?ą, bo oczywiście zebrała się cała okoliczna patusiarnia. O ósmej rano wali alkoholem z każdej tej mordy, wszyscy czerwoni jak idee Stalina, jak tylko policja przyjechała to oczywiście najpierw musieli spełnić swój obowiązek frajera - pochować żubry po krzakach i się odlać na elewację.

Zeznałem, sprzedałem też #!$%@?ów za picie i gdzie pili, gdzie pochowali, a i też gdzie są kamery jakby były wątpliwości. Nienawidzę takiego #!$%@? badziewiactwa. Pijcie sobie, ale nie straszcie mnie, że nie jestem u siebie i że mam się bać jakichś lumpów, którzy nie mają co ze sobą zrobić...

I jeszcze te groźby, że źle skończę. No skoro ktoś o 8 rano padnie na krzyknięcie, bo ledwo łazi i jest #!$%@?, to nie wiem w jakich godzinach mam się zjawić, żeby zrealizowano groźby. O ile oni w ogóle po południu będą pamiętali, że coś się stało.

#patologiazmiasta ##!$%@?
  • 1