Wpis z mikrobloga

Odnoszę wrażenie, że soundtrack do tego serialu jest na tyle stockowy, że mógłby równie dobrze znaleźć się jednocześnie w filmie Marvela czy innym tasiemcu.
Pewnie to boomerskie gadanie, ale muzyka orkiestrowa w dzisiejszym kinie czy grach to dla mnie (w większości) wieczne post-zimmerowskie granie tego samego motywu oparte na niekończącym się ostinato, agresywnych niskich sekcjach dętych i kotłach - wszystko po to, żeby wyrwać ci trzewia poprzez quasi-emocjonalne budowanie napięcia. Zatracono sedno, które zbudował John Williams zapożyczając najlepsze wzorce melodyki i faktury orkiestrowej z przełomu XIX-XX wieku. A można było to zrobić jak w Fallen Order, gdzie udało się wg mnie wybitnie połączyć klasyczne podejście z obecną rzeczywistością, współczesnym brzmieniem itd. #obiwankenobi #starwars
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@theperfectfool: O ile motyw przewodni po kilku przesłuchaniach wpada w ucho, to zgodzę się, że oprócz tego, to jakoś więcej muzyki przez te wszystkie odcinki to nie mogę sobie przypomnieć. I aż obadam sobie tę muzykę z Fallen Order. Bo przyznaje, że mnie zaciekawiło, czy faktycznie jest taka fajna.
  • Odpowiedz