Wpis z mikrobloga

Sporo osób nie do końca chyba rozumie sprawy z ojcem oblecha. Bynajmniej nie chodzi o sam fakt zamknięcia osoby chorej w specjalistycznym ośrodku. Miałem w rodzinie osobę z alzheimerem, choroba chorobie nie równa, ale to nie jest opieka nad"warzywem". Było ciężko, trzeba było taka osobę myć, podawać jedzenie, zmieniać pieluchy ale nie było tak zawsze. Za dnia normalnie pracowaliśmy, wtedy z tą osobą przebywala opiekunka przyznana z MOPSu(refundowana w jakimś tam stopniu), po pracy już zl my przejmowaliśmy opiekę. Jednakże nie wyobrażałem sobie oddać najważniejszej mi osoby w życiu do placówki, nie mógłbym tego zrobić mając czas i chęci na opiekę taka osobą! I właśnie tu jest ten problem, który poruszył Olgierdano. Dławek ma czas, ma środki co niejednokrotnie udowodnił: inwigilacja mieszkańców przez kamery praktycznie 24h na dobę, przebywanie na portalach społecznościowych celem usuwania niewygodnych treści, manipulacje telefonicznie mieszkańców szkolnej, przeglądanie ich telefonów. Ten człowiek zwyczajnie wolał poświęcić swój czas dwójce śmierdzących meneli z Białegostoku niż choremu tacie. "BĘDĘ POMAGAĆ WAM DO KOŃCA MOICH I WASZYCH DNI" - po tych słowach czuję takie zwykłe obrzydzenie do osoby Dławka. Niby wiedzieliśmy z jaką zaburzoną istotą mieliśmy do czynienia, ale jednak... Jak ktoś, może stawiać opiekę nad Krzysztofem Kononowiczem i jego współlokatorem nad opieką nad własnym ojcem gdy ma na to czas i środki? Nie wiem, zrozumiałbym to chyba tylko wtedy gdyby jego ojciec skrzywdził go wcześniej a ten żywił do niego śmiertelną urazę. Innego powodu nie widzę, oblech zwyczajnie udowodnił tym, że WOLI POŚWIĘCIĆ SIĘ OPIECE NAD ŚMIERDZĄCYM OD BRUDU KONONOWICZEM I JEGO WSPÓŁLOKATOREM ALKOHOLIKIEM W OBSIKANYCH SPODNIACH NIŻ OPIECE NAD TATĄ DO KOŃCA SWOICH I JEGO DNI...

https://www.youtube.com/channel/UCZgie38XYfAkSDQDWJfkoug/community?lc=UgwGMqct-WZkRgcu9OB4AaABAg&lb=Ugkxe27LPwvtdtos4wIga9cRi6xzB5v3mgIT


#kononowicz
  • 4