Aktywne Wpisy
njdnsjdnjs +4
do jakiej znanej osoby jesteście podobni
Marek_Tempe +7
Od zawsze interesuję mnie sfera snów, ich dynamika, poziom dziwności, odniesienia do dnia codziennego, kultury i symboliki oraz prekognicja. Może ktoś zechciałby się podzielić swoimi snami? Być może część z nich uda mi się zinterpretować na tyle na ile pozwoli moja wiedza oraz znajomość danego użytkownika. Rozumiem, że dzielenie się pewnymi treściami na forum może być trudne, więc zapraszam również na priv, ale bez przesady, pełna dyskrecja i ludzkie podejście. Proszę o
Tytuł:
Dom w Rzece
Autor:
Zofia Bogusławska
Gatunek:
literatura dziecięca
Ocena: ★★★★☆☆☆☆☆☆
Wydawnictwo:
Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Liczba stron:
148
To było tak, że w Rzece (to nazwa miejscowości) stał dom wybudowany w roku 1900. Nie byle jaki był to dom, bo zaprojektowany przez samego Witkiewicza, tyle że nie Stanisława Ignacego, ale jakiegoś innego. W każdym razie zabytek. Od kilku pokoleń ten dom należał od do rodziny Basków. Przechodził z pokolenia na pokolenie. Tyle tylko, że ktoś zdecydował, że w tym miejscu ma powstać ciąg gastronomiczny, a żeby tę decyzję wcielić w życie trzeba wyburzyć to i tamto. W tym i dom Basków. Rodzina, nie chcąc do tego dopuścić przekonuje osoby decyzyjne, że to nie można, że jak to burzyć zabytek. Osoby decyzyjne w zasadzie zgadzają się z opinią Basków, ale, jak to zwykle, nic na słowo. Potrzebne są dowody. I takie dowody, w postaci dokumentów, owszem, kiedyś były. Któryś z przodków przechowywał je w starym sepecie. Wystarczy wyjąć i pokazać. Problem w tym, że nie wiadomo gdzie ten sepet się teraz znajduje.
Książka z gatunku literatury młodzieżowej z bardzo irytującą narratorką-główną bohaterką. Być może takie było założenie autorki żeby przekazać sposób myślenia szesnastoletniej, trochę przemądrzałej dziewczyny. Pokazać jej dość naiwne spojrzenie na świat, zupełnie niepotrzebne popisy erudycyjne i kilka nastoletnich refleksji. Jeśli taki był plan, to pani Bogusławskiej się to udało świetnie. Co nie zmienia faktu, że czytanie tego "dzieła" było dla mnie frustrujące.
Za Dom w Rzece wziąłem się wyłącznie dlatego, że zapomniałem ze sobą na wyjazd zabrać czytnika i znalazłem tę książkę na kominku, wśród stosu innych, które zapowiadały się jeszcze gorzej. Jeśli komuś na czytelniczym głodzie zdarzyłoby się również gdzieś ją znaleźć, od biedy można spróbować. W żadnym innym wypadku nie polecam.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #literaturadzieciecabookmeter
źródło: comment_1654357895aW1ZzmohLFSeq6hsQoby57.jpg
Pobierz