Mam drobny ale upierdliwy problem z instalacją gazową LPG. Gaśnie na wolnych obrotach, ale w bardzo specyficznych warunkach: -tylko jak podjeżdżam o kilka m do przodu zaczynając od stania. Czyli stoję, ruszam i podjeżdżam kilka m, zatrzymuję się, i wtedy gaśnie, choć nie zawsze. Gdy na luzie dodaję gaz i puszczam - nie ma problemu, schodzi do obrotów biegu jałowego. Gdy hamuję powiedzmy z prędkości 40km/h bądź większej - nie gaśnie. Gdy cofam i zatrzymuję się - nie gaśnie. Gaśnie tylko przy podjeżdżaniu do przodu (jak dodam gazu) i energicznym hamowaniu. Gdy powoli zahamuję - nie zgaśnie. Czyli działa siła bezwładności podczas hamowania i dostaje za mało/za dużo mieszanki. Poza tym bardzo ładnie pracuje na LPG, przełączanie benzyna -> LPG i LPG-> benzyna jest niezauważalne. Regulacja u mechanika nic nie daje (minimalnie pomogło zwiększenie dawki LPG na niskich obrotach), ale czasem dalej gaśnie. Problem jest "mechaniczny" z instalacją LPG, na benzynie wszystko jest ok. Czy ktoś miał podobną "usterkę" i wie co może być przyczyną?
I i II generacje były właśnie czułe na przeciążenia, bo oddziaływały na membrany w parowniku i należało je montować w poprzek samochodu aby nie oddziaływało na nie hamowanie.
Przy sekwencjach nie powinno być takiego problemu, bo tam jest tylko sekcja redukująca ciśnienia która ma bardzo twardą sprężynę w porównaniu do tych dozujących w starych instalacjach. Do tego jest elektronika która koryguje dawkę przy zmianie ciśnienia. Chyba że twoja sekwencyjna (jak
@v-tec: zacząłbym od sprawdzenia wężyka podciśnienia z ciśnieniem odniesienia dla reduktora i czujnika MAP instalacji gazowej Powinien iść gdzieś od kolektora dolotowego do czujnika i do reduktora. Czy jest drożny i cały
Pewnie też pomoże interfejs do tej instalacji i oglądanie czy wszystkie parametry mają sens i szukanie czegoś co się zmienia przy hamowaniu.
-tylko jak podjeżdżam o kilka m do przodu zaczynając od stania. Czyli stoję, ruszam i podjeżdżam kilka m, zatrzymuję się, i wtedy gaśnie, choć nie zawsze. Gdy na luzie dodaję gaz i puszczam - nie ma problemu, schodzi do obrotów biegu jałowego. Gdy hamuję powiedzmy z prędkości 40km/h bądź większej - nie gaśnie. Gdy cofam i zatrzymuję się - nie gaśnie. Gaśnie tylko przy podjeżdżaniu do przodu (jak dodam gazu) i energicznym hamowaniu. Gdy powoli zahamuję - nie zgaśnie. Czyli działa siła bezwładności podczas hamowania i dostaje za mało/za dużo mieszanki. Poza tym bardzo ładnie pracuje na LPG, przełączanie benzyna -> LPG i LPG-> benzyna jest niezauważalne. Regulacja u mechanika nic nie daje (minimalnie pomogło zwiększenie dawki LPG na niskich obrotach), ale czasem dalej gaśnie. Problem jest "mechaniczny" z instalacją LPG, na benzynie wszystko jest ok. Czy ktoś miał podobną "usterkę" i wie co może być przyczyną?
#lpg
I i II generacje były właśnie czułe na przeciążenia, bo oddziaływały na membrany w parowniku i należało je montować w poprzek samochodu aby nie oddziaływało na nie hamowanie.
Przy sekwencjach nie powinno być takiego problemu, bo tam jest tylko sekcja redukująca ciśnienia która ma bardzo twardą sprężynę w porównaniu do tych dozujących w starych instalacjach. Do tego jest elektronika która koryguje dawkę przy zmianie ciśnienia. Chyba że twoja sekwencyjna (jak
Powinien iść gdzieś od kolektora dolotowego do czujnika i do reduktora.
Czy jest drożny i cały
Pewnie też pomoże interfejs do tej instalacji i oglądanie czy wszystkie parametry mają sens i szukanie czegoś co się zmienia przy hamowaniu.