Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Krótki trip report po zażyciu 2x250 ug LSD + weed.
-0,5h bułka z masłem orzechowym
0: połknięcie 2x250 ug
+1,5h: ładowanie, spacer, lekkie przemyślenia, lekkie wizuale, falowanie, kolorowo, euforia, świat jest piękny.
+5,75h: zapaliłem lufę i zaczęła się jazda, która trwała około 2 h. Nie jestem wszystkiego pewien co się wydarzyło, to co zapamiętałem to zapisałem. Na dzień dobry pojawiły się myśli z kwestionowaniem co jest prawdziwe a co wymyślone. Po pewnym czasie straciłem kontakt z rzeczywistością i pojawiłem się przestrzeni gdzie trudno było mi określić czym jestem, czy jest grawitacja, próbowałem określić jakie funkcje życiowe potrafię pełnić, szukałem punktów odniesienia, które nakierują mnie gdzie jestem. Miałem świadomość, że we krwi krąży mi narkotyk. Częściowo udało mi się określić elementy pokoju i inne powtarzające się elementy. Przez pewien czas zamieniłem się w materię, która jak lawa przewalała się gdzieś w kosmosie zyskując i tracąc świadomość. Towarzyszyło mi wtedy odczucie bezsilności, wydawało mi się, że jestem materią, która jest gdzieś zawieszona i czułem się uwięziony.
Następnie wróciła projekcja związana z próbą odnalezienia się w rzeczywistości. Na ekranie monitora miałem kadr z gór. Obstawiałem dwa warianty, jestem w pokoju albo doznałem wypadku w górach i leżę u podstawy ściany. Wygrała wersja, że jestem w agonalnym stanie i mózg nie chcąc mnie załamać wyświetla mi pokój a tak naprawdę umieram w górach. Przeleciało mi życie przed oczami, mogłem przewijać czas do przodu i do tyłu. Ale wszystko łączyło mi się w jedną wersję, że zdycham w górach a mózg oszukuje mnie, żeby nie wywołać paniki/załamania. Jednocześnie miałem drgawki/mrowienie co odbierałem, że prawdopodobnie, ktoś mnie ratuje i znieczulił mnie tak poważnie, że jestem kompletnie naćpany i powoli wraca mi świadomość. Pojawiły się flashbacki z wypadku w górach. Następnie przełączyła mi się wajha, że być może jestem gdzieś podłączony pod maszyny medyczne i cały czas jestem naćpany, żebym nie był świadomy mojej tragicznej sytuacji. Na końcu położyłem się na łóżku i ostatnie 30 min przeleżałem wracając do rzeczywistości.Miałem jeszcze inne przemyślenia ale nie jestem w stanie poukładać tego w słowa.
Opis sugeruje, że to były traumatyczne przeżycia, ale tak naprawdę byłem spokojny, zaciekawiony, zafascynowany. Największy dyskomfort na poziomie gdzie naprawdę się znajduję i czy dalej w mieszkaniu oraz oczywiście brak pełnego kontaktu z rzeczywistością. Jak ktoś ma wyciągnąć jakikolwiek wniosek, to żeby robić to pod okiem opiekuna.

+8,00h: pełen powrót do rzeczywistości. Znowu świadomość połączyła się z ciałem.

#lsd #narkotykizawszespoko #tripreport

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6289425468533c7bb10ef5d7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
  • 3