Wpis z mikrobloga

@Al-3_x: to się nazywa gatunek. Wyrobili sobie markę i jadą całą karierę na tym samym schemacie od czasu do czasu robiąc coś ciut innego. Oryginalne i świeże filmy są jednak ryzykowne, więc robią to co doceni widz ich poprzedniego filmu
@BigKahunaDick: O właśnie, on po prostu nie tworzy sekwencji gagów, jak Vega, tylko mimo wszystko opowiada jakieś historie, szczególnie te pierwsze – jak sam napisałeś – były sprawnie zrobione. Przy czym nad „Wołyniem” moim zdaniem nie do końca zapanował, film jest trochę chaotyczny, ale niektórzy pewnie uznają to za właściwy sposób obrazowania wojennej zawieruchy.