Wpis z mikrobloga

#metal #industrialmetal
#cultowe (869/1000) <- zaległe z wczoraj

Strapping Young Lad - Consequence z płyty Strapping Young Lad (2003)

Dziwną mam z nimi historię. W mojej głowie Devin przeszedł przez kilka/kilkanaście lat ewolucje od śmiesznego typa z teledysków (które zdawałem się bardziej oglądać niż słuchać) do jednego z moich ulubionych, rasowo metalowych wokali :)

-------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Przez tysiąc dni postuję rzeczy których słuchałem przez ostatnie 20 lat (jeden numer dziennie, od 01/01/2020 do 26/09/2022). Szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne. Niektóre były hiciorami, innych wolałem sobie nigdy nie przypomnieć. Kolejność wstępnej listy zrandomizowałem i nie jest mi znana. Odkrywam dzień po dniu.
cultofluna - #metal #industrialmetal
#cultowe (869/1000) <- zaległe z wczoraj

Str...
  • 13
z drugiej strony dla klasycznego trve metala jego solowa radosna twórczość może stanowić szok kulturowy ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Czesiowcy: Nie tyle szok kulturowy, co po prostu od jakiegoś czasu poszedł full w śmieszkowanie. W małych i średnich dawkach było to fajne (takie Addicted czy pierwszy Ziltoid), teraz zwyczajnie nuży. Ale przyciągnął sporą liczbę nowych fanów, na koncerty przychodzą ludzie którzy jarali się SYL za dzieciaka ze
full w śmieszkowanie


@metamorphogenesis: o panie, w życiu. Co prawda jego dwa ostatnie "albumy" to trochę muzyczny sralnik nieznanego gatunku (Snuggles i Puzzle czy jak toto się zwało), ale przeca DTP albo większość Empath to poważne granie, już nie mówiąc o Casualities of Cool. A że #!$%@? i pływa po stylach często w obrębie jednego kawałka? Ekhm, taki jest Heavy Devy. Brzydkim sekretem SYL było to, że Devin robił taką muzykę,
@cult_of_luna: potem poszedł w pływanie po gatunkach najczęściej chociaż trochę utaplane w progu (chociaż raczej z gatunku długie i złożone kompozycje, a nie polirytmiczny perkusista - ośmiornica i 120 zmian metrum w kawałku jak DT). Ale zważywszy na to, że Genesis z Empath zmienia gatunki muzyczne częściej, niż Dance of Eternity metrum, ewidentnie teraz chłopak ma #!$%@? i po prostu robi to, co lubi.
ale przeca DTP albo większość Empath to poważne granie, już nie mówiąc o Casualities of Cool.


@Czesiowcy: a gdzie tam poważne. Przecież Devina nie da traktować poważnie.

jego dwa ostatnie "albumy" to trochę muzyczny sralnik nieznanego gatunku

No właśnie taki sralnik. Trochę tego, trochę tamtego, a w sumie to nic ciekawego, przynajmniej dla mnie. Póki na żywo daje radę i gra starocie to mam gdzieś co tam sobie nagrywa.
Przecież Devina nie da traktować poważnie


@metamorphogenesis: Próbowałem na szybko policzyć kawałki "heheszkowe" na jego ostatnich płytach i wyszło, że musimy uzgodnić definicję poważnej muzyki - bo jak nie spojrzę,, SYL ma podobny balans czarnego humoru i szydery, co jego solowa twórczość (chyba, że chcesz mi powiedzieć, że coś w stylu Happy Camper to lodowa powaga godna norweskiego blacku z prętem w tyłku, już nie mówiąc o płycie pod tytułem Heavy