Aktywne Wpisy
PAST +261
Wystawiłem na OLX telewizor za darmo. Stary trup marki LG, jedno HDMI, analogowa głowica, zniszczony pilot. Odbiór osobisty, albo dowóz w granicach miasta za 30 złotych/flaszkę/cokolwiek. W ogłoszeniu wyraźnie napisane, że nie odpisuję na SMS i na wiadomości OLX. Tylko telefon.
W ciągu godziny odebrałem 9 telefonów, pierwszy po 2 minutach od wstawienia ogłoszenia:
Telefon pierwszy: Czy pan wyśle?
Telefon
W ciągu godziny odebrałem 9 telefonów, pierwszy po 2 minutach od wstawienia ogłoszenia:
Telefon pierwszy: Czy pan wyśle?
Telefon
Trabancik +59
Mirki mam pytanie, jadę w podróż samochodem około 350km. Pierwszy raz robię taką poważną trasę stąd mam parę pytań:
- co ile robić przerwy, myślałem żeby co około 20 minut żeby dać organizmowi odpocząć od przebodzcowania.
- czy mogę stanąć pasie awaryjnym żeby odpocząć jak nie będzie normalnego postoju?
- ile zapasu energetyków wziąć? Myślałem o czterech monsterkach ale może niech doświadczeni się wypowiedzą.
- pierwszy raz w życiu będę wjeżdżał na autostradę, (a1 jak to ma jakieś znaczenie) czy trzeba wykupić gdzieś wjazd i wyjazd?
- co ile robić przerwy, myślałem żeby co około 20 minut żeby dać organizmowi odpocząć od przebodzcowania.
- czy mogę stanąć pasie awaryjnym żeby odpocząć jak nie będzie normalnego postoju?
- ile zapasu energetyków wziąć? Myślałem o czterech monsterkach ale może niech doświadczeni się wypowiedzą.
- pierwszy raz w życiu będę wjeżdżał na autostradę, (a1 jak to ma jakieś znaczenie) czy trzeba wykupić gdzieś wjazd i wyjazd?
Baccarat EDP i ExDP przewijały się przez moją zimową topkę do czasu, gdy dwa tygodnie temu dostałam sampla Sensual Instinct Montale. Nie znoszę, gdy w perfumach zbyt głośno wybrzmiewają: a. słodycz, b. róża, zwłaszcza marmoladowa i c. zwierz, a te trzy symultanicznie to już tortury. W SI dostałam 2 na 3: zleżałą X czasu w szklanej witrynce w Społem, marnej jakości czekoladę, nadziewaną paratruskawkowo-różaną mazią. Wiecie, taką z białym nalotem z wykrystalizowanego tłuszczu i tak słodką, że kłującą w zęby.
Uwielbiam perfumy między innymi dlatego, że nic tak nie ożywia wspomnień jak 2̶0̶0̶ ̶u̶g̶ ̶k̶w̶a̶s̶a̶ zapachy. Cokolwiek wącham, zawsze uruchomi się jakaś tam ścieżka neuronowa, prowadząca do mniej lub bardziej zakurzonej pocztówki. Ten montalak przypomniał mi, jak będąc szczylem na głodzie cukrowym zażerałam się odkopanymi w babcinej szafce czekoladkami picrel. Szafa pachniała różnymi babcinymi fantami, głównie różańcami z drzewa różanego i zwietrzałymi bułgarskimi olejkami, a czekoladki chyba były ostro po terminie, bo odchorowywałam trzy dni.
No ale gdzie ten bakarat ruż, spytacie. Otóż, niestety, ta czekolada spływa po słonawych, drzewnych, bandażowych akordach rodem z najbardziej hajpowanego dzieła Kurkdjiana i jest to tym bardziej wyczuwalne i oczywiste, im głębiej w drydown. A trwałość to to ma skuwysyńską, 10 h lekką rąsią.
Efekt jest taki, że teraz to nie Sensual Instinct kojarzy mi się z BR540, ale każda aplikacja BR540 kończy się mdłościami i chęcią kąpieli w wybielaczu. ᕕ( ᐛ )ᕗ
Trochę mi smutno, bo jednak lubiłam się z tymi zapachami i jako jedne z niewielu faktycznie czułam na sobie długie godziny. Przynajmniej portfel odpocznie.
#perfumy
@drobne_na_taryfe: Parsknąłem xD
@drobne_na_taryfe: Spróbuj Mancera Instant Crush. Te same klimaty, ale jednak trochę inaczej (w przeciwieństwie do BR540, nie czuję się jakbym był w aptece). Dzięki temu może unikniesz flashbacków po Montale.
znam krasza, ale na razie chyba zrobie sobie urlop od wszyskich okołobaccaratowych klimatów, żeby nie pogarszać sprawy xD i ten apteczno-bandażowy wydźwięk akurat lubię, zabiła mnie tona cukru i syntetyczna róża dorzucone do i tak słodkiej bazy
Sultan Vetiver znam i nawet lubię, ale traktuję bardziej jako ciekawostkę do wąchania z nadgarstka. Dla mnie jest tym dla wetywerii, czym Psychédélique Jovoya dla paczuli - ujęcie składnika w maksymalnie naturalnej formie i ukazanie wszystkich chyba możliwych jego twarzy. Szanuję.
Za to kolekcji sygnaturowej się boję, zwłaszcza Afrika Olifant zdaje się być niezłym smrodem. xd
A największym rozczarowaniem w repertuarze okazały się Fan Your Flames - uwielbiam rum
@drobne_na_taryfe: Idź do zoo. W pobliżu zwierząt afrykańskich będziesz miała te same odczucia. Nazwa tych perfum jest bardzo trafiona.
To po prostu oddanie całego zapachu towarzyszącego zwierzętom afrykańskim. Mimo, że dawno w zoo nie byłem, to właśnie tak go zapamietalem. Od europejskiej fauny czuję coś innego.
Wąchałem te perfumy tylko z atomizera, bo mam mniej