Wpis z mikrobloga

Która książka przedstawiająca antyutopię utkwiła wam najbardziej w pamięci?
Ja po przeczytaniu "Rok 1984" Orwella, zaszufladkowałem ją jako słabą, plującą truizmami, z oczywistymi zwrotami akcji i ogólnie nudną.
Po jakimś czasie przesłuchałem audiobook i moje nastawienie zmieniło się zupełnie. Aktualnie jest to moja ulubiona książka.
Bardzo podobała mi się również książka Stanisława Lema, "Powrót z Gwiazd". Uczucie zagubienia towarzyszące bohaterowi na początku książki, bardzo mi się udzielił. Wspaniała sprawa. :)
Zupełnie jednak odbiłem się od książki "Nowy wspaniały Świat", brakowało mi w niej klimatu.
#ksiazki
  • 20
@Poli_Monoteista: Nowy Wspaniały Świat broni się na pewno przemyśleniami po przeczytaniu ksiązki i gorzką satyskakcją kiedy pewne rzeczy w niej zawarte odnajdujemy w naszej rzeczywistości, niemniej jednak literacko okropna.

Często włacza się też do "wielkiej trójki" antyutopii Fahrenheita, chociaż IMO sam pomysł strasznie głupi (dlaczego tępi się akurat książki? Przecież większość jest durna okrutnie i idealnie nadaje się do ogłupiania społeczeństwa, a nie jego przebudzania), to jednak podobnie jak "NWŚ" po
@wacek_1984: To jest piękne jak każdy docenia coś innego w książkach. Ja "Limes Inferior" czytałem ponad tydzień, a zakończenie książki wydawało mi się wręcz absurdalne.
"Paradyzja" miała swoje momenty i rzeczywiście była niezła, ale zupełnie nie zapadła mi w pamięć. Z całej książki nie pamiętam prawie żadnych szczegółów, jedynie główny zarys fabularny, a ja bardzo lubię gdy zapamiętuję jakieś szczegóły.
Pierwszych dwóch nie czytałem, dodam do listy. Co Cię urzekło w
a zakończenie książki wydawało mi się wręcz absurdalne.


@Poli_Monoteista: też mi się nie podobało

Co Cię urzekło w "Hymn"?


Forma i sposób w jaki zostało to napisane, ciekawy był też rozwój głównego bohatera, zwłaszcza zakończenie. Zobacz kiedy to zostało wydane, świetnie pokazuje jak można odczłowieczyć zabierając osobie własne JA
@Poli_Monoteista: IMO fabularnie Rok 1984 jest taki sobie, to co w nim najbardziej lubię to pokazanie mechanizmów państwa totalitarnego, zwłaszcza jeśli chodzi o język i jego wpływ na myślenie. Nowy wspaniały świat jest dla mnie jakoś tak chaotycznie, niespójnie napisany, a bohaterowie są strasznie płascy i czysto pretekstowi, ale powiedziałabym że wersja świata Huxleya jest ostatecznie bardziej prawdopodobna, patrząc na obecną rzeczywistość.

Poleciłabym Pożegnanie jesieni Witkacego, ale Witkacy jest specyficzny, zwłaszcza
@SuperFancyFretka: Zachód zdecydowanie pędzi w stronę Brave New World. Ale czy świat przedstawiony w Rok 1984, nie jest wręcz codziennością dla "partyjniaków" żyjących w Korei Północnej? :D
@elukubracja_depresji: Ja nawet nie wiem, co mnie od tej książki odpychało. Może za szybko odpuściłem jej czytanie. Ale mimo ogólnego zaciekawienia, nie potrafiłem się do niej przekonać. Chyba ogólna nierealistyczność.