Wpis z mikrobloga

Tekst o Lovecrafcie i Poe. Miał ukazać się w #wykopfm ale audycji nie będzie. Taguję #kiper602ocenia bo może kogoś zainteresować.

Przyjemnej lektury :D

#poe #lovecraft #ksiazki #scianatekstu

Opowiem wam dziś o dwóch amerykańskich klasykach literatury grozy, Howardzie Phillipsie Lovecraftcie i Edgarze Allan Poe. Na koniec będzie mały Polski bonus.

Zacznijmy więc od popularniejszego pisarza czyli H.P. Lovecrafta. Samo bio ograniczę do niezbędnego minimum. Lovecraft urodził się w 1890 roku a zmarł 47 lat później czyli w roku 1937. To chyba jedyne informacje niezbędne na początek, pozwalające umiejscowić jego twórczość w czasie. Pisał głównie opowiadania z gatunku wierd fiction, który to gatunek jest połączeniem Horroru z fantastyką, bywa też czasem zwany nadnaturalnym horrorem. Znany jest obecnie głównie stworzonej przez siebie Mitologii Cthulhu. Tak na marginesie proszę wybaczyć jeżeli zostało to źle wypowiedziane ale sam Lovecraft pisał że żaden człowiek nie jest w stanie wypowiedzieć tego poprawnie ponieważ nie jest to ludzkie słowo. Elementy tej mitologii, takie jak Starsi Bogowie czy bluźniercza księga Necronomicon pojawiają się w filmach, muzyce, grach czy wreszcie w książkach. Jej nazwa wywodzi się z najpopularniejszego opowiadania Lovecrafta „Zew Cthulhu”. Opowiadanie traktuje o Starszym Bogu, Cthulhu, który jest potężną istotą czczoną przez mrocznych kultystów którzy czekają na jego przebudzenie. Chociaż samo opowiadanie jest bez wątpienia najpopularniejszym tworem Lovecrafta jest też, moim zdaniem, jego najgorszym dziełem. Sama pradawna istota jest przedstawiona w sposób który nie oddaje pełni jej grozy a jej zachowanie rzuca poważny cień na jej wizerunek kosmicznego badassa. Opowiadanie kuleje również fabularnie. Dlatego, chociaż wiem że wiele osób tak robi, nie polecam zaczynać przygody ze Starszymi Bogami od tego opowiadania. Polecam za to zapoznanie się ze zbiorem opowiadań „Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści”. Po pierwsze zbiór ten zawiera większość najważniejszych opowiadań pisarza, a po drugie wszystkie te prace są w nowym, lepszym przekładzie.

Opiszę teraz krótko moim zdaniem najlepsze opowiadania z tego zbioru.

Pierwszym opowiadaniem o jakim powiem będzie „Przypadek Charlesa Dextera Warda”. Jest to tekst od którego zaczynałem przygodę z tym pisarzem. Opowiadanie zaczyna się w momencie ucieczki tytułowego bohatera z szpitala dla psychicznie chorych. Następnie poznajemy jego wcześniejsze losy które doprowadziły go do tego miejsca. Jego zafascynowanie historią miasta jak i własnej rodziny. Jak się można domyśleć ta fascynacja będzie przyczyną wielu niezbyt szczęśliwych zdarzeń. Szczególnie kiedy ma się takich przodków jakich ma Charles. Opowiadanie jest najdłuższym ze wszystkich prac Lovecrafta i liczy 150 stron. Akcja przez większość czasu dzieje się w rodzinnym mieście Lovecrafta, Providence. Poznajemy dosyć szczegółowo jego architekturę, co dla jednych może być zaletą a drugich może znudzić paru stronicowy opis występujących stylów architektonicznych. Swoje upodobanie do takich opisów Lovecraft przejawia też w innych opowiadaniach. Jak już zostało wspomniane tekst ten jest dobry na początek przygody z tym pisarzem. Jest wciągający i nawet się nie obejrzycie kiedy dotrzecie do ostatniej strony.

Kolejnym opowiadaniem wartym wzmianki jest „Muzyka Ericha Zanna”. Jest to krótka opowieść o pewnym studencie mieszkającym na tajemniczej ulicy i jego sąsiedzie z góry który gra bardzo niezwykłą muzykę. Ta muzyka i wyjaśnienie jej fenomenu jest osią opowiadania. Język którym historia jest napisana jest bardzo ciekawy i budujący subtelną atmosferę grozy. Po skończonej lekturze opowiadanie zostaje na długo w pamięci a specyficzna atmosfera nie opuszcza czytelnika jeszcze przez długi czas. Było to jedno z ulubionych własnych dzieł pisarza. Nikt to się z nim zapozna nie będzie miał wątpliwości dlaczego.

Przedostatnią opowieścią Lovecrafta o której opowiem jest „Szepcący W ciemności”. Bohaterem jest profesor który koresponduje z pewnym farmerem z Vermont. Po powodzi w tym regionie pojawiły się pogłoski o dziwnych, nieludzkich, ciałach unoszonych przez wodę. Farmer twierdzi że ma żywych przedstawicieli tego gatunku za sąsiadów. Wszystko komplikuje się w momencie kiedy listy przychodzące do profesora zaczynają mieć coraz dziwniejszą treść. Obrót spraw jest co najmniej niespodziewany, a pomysł na jakim oparte są wydarzenia jest bardzo ciekawy.

Zakończymy ten krótki przegląd najciekawszych prac tego mistrza grozy na „W górach szaleństwa”. W opowieści tej śledzimy losy grupy badawczej na Antarktydzie wysłanej przez, znany również z innych tekstów pisarza, Uniwersytet Miskatonic. Oczywiście coś musiało pójść niezgodnie z założeniami i grupa rozdziela się a następnie dokonuje przerażającego odkrycia. Prowadzi nas to do chyba najobszerniejszego opisu dziejów Starszych Bogów. Ilość szczegółów i informacji o nich jest ogromna. Z tego też powodu polecam to opowiadanie wszystkim którzy już przeczytali jakiekolwiek inne opowiadanie pisarza i chcą pogłębić swoją wiedzę o tych niezwykłych istotach. Jedną z nielicznych wad tego opowiadania jest występowanie pewnej ilości danych w jednostkach imperialnych. Więc do pełnego zrozumienia tekstu potrzebne jest kilkukrotne przeliczenie tych jednostek na te stosowane w Polsce.

Poza wspomnianymi opowiadaniami jest jeszcze wiele innych wartych uwagi więc gorąco polecam samodzielne zapoznanie się z dziełami tego autora. Dodatkowo Lovecraft korespondował z innymi pisarzami i dziennikarzami. W Polsce ukazał się jeden zbiór jego listów i esejów „Koszmary i Fantazje, Listy i Eseje” który polecam wszystkim którzy chcą lepiej poznać tego pisarza.

Przyjrzymy się teraz drugiemu pisarzowi czyli Edgarowi Allan Poe. Od razu mała ciekawostka. Słowo Allan nie jest, jak pewnie się większości z was wydaje, drugim imieniem Edgara ale nazwiskiem jego przybranych rodziców. Poe prowadził bardzo ciekawy ale stosunkowo krótki żywot. Umarł w 1849 roku mając 40 lat. W tym czasie między innymi pisał opowiadania i wiersze, publikował teksty krytyczne ale również uciekał przed długami do wojska czy pił na umór przez co był wyrzucany z kolejnych redakcji. W przeciwieństwie do Lovecrafta zdobył pewną popularność za swojego życia głównie dzięki swojemu najpopularniejszemu wierszowi „Kruk”. Był pierwszym amerykańskim pisarzem który starał się utrzymać tylko z pisania jednak nie wychodziło mu to zbyt dobrze. Fascynował również po swojej śmierci. Miał bardzo duży wpływ na literaturę tworzoną przez m.in. Lovecrafta. W Polsce ukazały się dwa godne uwagi zbiory jego prac. Jeden poświęcony opowiadaniom a drugi wierszom. Rzućmy okiem na ten pierwszy.

Zbiór ten ukazał się w dwóch wydaniach, jedno tomowym i trzy tomowym gdzie każdy tom ma pewną wiodącą tematykę. We wszystkich tomach język opowiadań może zachwycić. Jest on przepięknie archaiczny i niemalże poetycki a to zasługa między innymi świetnych tłumaczy a wśród nich np. Bolesława Leśmiana.

Pierwszy tom zatytułowany jest „Opowieści miłosne, groteski i makabreski”. Jest to mój ulubiony tom który jednak, poprzez momentami kontrowersyjne treści, nie wszystkim musi przypaść do gustu. Jak nazwa wskazuje opowiadania w tym tomie są groteskowe i makabryczne. Jest dużo śmierci, grobów, bestialstwa jak i szalonych, żeby nie powiedzieć chorych, pomysłów na których oparte są opowiadania. Jak już zostało powiedziane język urzeka już od pierwszego zdania. Można zanurzyć się w tej cudownej poetyckości i, ze smutkiem, wynurzyć dopiero na ostatniej stronie. Tytułowa miłość pojmowana jest w iście Edgarowym stylu i da się dopatrzeć w niej kilku elementów autobiograficznych. W tomie tym znajduje się większość najpopularniejszych utworów autora jak również felieton o strachu przed pochowaniem go za życia. Jako że każdy tom jest niezależny od pozostałych nie ma potrzeby zaczynania przygody z Poe’m od tego tomu. Polecam to tylko tym których zachęciło wspomnienie o dziwnych ideach i dużych ilościach makabry. Innym zalecam zapoznanie się z pozostałymi tomami ponieważ ten może ich odrzucić swoją mocno specyficzną treścią.

Drugi tom, o nazwie „Opowieści kryminalne i tajemnicze”, jest już dużo bardziej neutralny w swojej treści chociaż, na szczęście, dalej widać w nim pióro Poe’go. Mamy w nim duże spektrum tematów. Od opowieści o pirackim skarbie po opowieść metaforyczną. Opowiadań nie opuszcza też, choć subtelniejsza niż w poprzednim tomie, pewna doza makabry. Znajdziemy tam też 3 opowiadania które są prekursorami opowieści kryminalnej. Ich bohaterem jest protoplasta Sherlocka Holmesa - Auguste Dupin. W pierwszym opowiadaniu o najsłynniejszym detektywie świata Watson porównał go do Dupina, ale ten zlekceważył wyczyny swojego poprzednika karcąc go za zbytnie efekciarstwo. To prawda, wyczyny Dupina jak i jego możliwości dedukcyjne wydają się niedostępne dla przeciętnego człowieka czy nawet całej jednostki policji. Opowiadania z nim w roli główniej czyta się wybornie i szkoda że powstały tylko trzy. Cały ten tom polecam wszystkim lubującym się w klimatach tajemniczości i chcących aby lektura ich zadziwiała jak również momentami zmuszała do zastanowienia.

Ostatni tom nosi nazwę „Opowieści podróżnicze”. Nazwa mówi sama za siebie. Znajdziemy w nim opowieści traktujące o różnego rodzaju, zawsze niezwykłych, podróżach. Od podróży morskich z nieoczekiwanym finałem po niecodzienną podróż balonem. Większość tych opowieści ma pewną cechę którą ja osobiście odbieram jako wadę chociaż zdaję sobie sprawę że komuś innemu może się podobać. Otóż ilość szczegółów którymi zasypuje na autor jest miejscami przytłaczająca. Drobiazgowa budowa niezwykłego balonu? Proszę bardzo. Szczegółowy opis obrazu jaki ukazuje się bohaterowi na osobliwej wyspie? Obecny. I tak dalej i tak dalej. Jest tych opisów, według mnie, zdecydowanie za dużo i są one za bardzo szczegółowe. Z tego też powodu jest to mój najmniej ulubiony tom, który nawet pomimo tego jest bardzo bliski ideałowi. Polecam go oczywiście wszystkim których interesuje literatura podróżnicza i osobliwe zjawiska.

Poe jest pisarzem niezwykłym. Można się w nim, tak jak ja, zakochać od pierwszego zdania, lub spalić jego książkę z obrzydzeniem malującym się na twarzy. Polecam samemu się przekonać którą reakcję wywoła u was.

Na koniec obiecany mały Polski bonus. Wszystkich którzy nie są przekonani do twórczości Poe’go lub którzy mają ograniczone środki finansowe zachęcam do zapoznania się z opowiadaniami Stefana Grabińskiego. Zwany jest on „Polskim Poe’em” a jego opowiadania dostępne są legalnie i za darmo w Internecie. Jest on najprawdopodobniej pierwszym Polskim pisarzem fantasy. Pomysły na których oparł większość swoich prac są niezwykłe. Jeżeli interesujecie się pociągami musicie się z nim zapoznać ponieważ około połowa jego opowiadań jest w mniejszym lub większym z nimi związana.
  • 10
  • Odpowiedz