Wpis z mikrobloga

#praca #januszebiznesu #januszex #myslowice
Jedna z kobiet, które uciekły z Ukrainy postanowiła, że pójdzie do jakiejś pracy bo na samym #500plus to nie wyżyje przecież, zresztą na kasę z ZUSu to nawet nie liczyła. No to porozsyłała CV, odezwała się firma z Mysłowic. Ok, poszła na rozmowę, w ogłoszeniu praca na produkcji, UoP, stawka w okolicach minimalnej. Rozmowa jak to rozmowa w takich miejscach, w dodatku z lekką barierą językową, no ale dostała się.
UoP oczywiście nie ma, umowa zlecenie, ~15zł / h przy pracy z której spieprzali faceci. Janusz biznesu stwierdził, że skoro nikt normalnie nie chciał pracować do do pracy przy smarach, noszeniu ciężkich rzeczy, sprzęcie z poprzedniej epoki weźmie sobie ukrainki XD
Jak zobaczyłem umowę to złapałem się za głowę - 200zł za nie przyjście do pracy (jeszcze jakoś jestem w stanie zrozumieć), przerwa na 8h - 15min, jak jedzenie zupy zajmie Ci dłużej - kara, za wszystko co możliwe - kara. Warunki pracy - fatalne, sprzęty takie na produkcji, że na ukrainie ciężko takie znaleźć, no dramat. Kobita nie chce tam już więcej jeździć, ale boi się, że dowalą jej karę, a jakiś tam okres wypowiedzenia jest (7 dni bodajże). Kierownik - oczywiście tyran-debil, właściciel - włoch, który zrobił sobie obóz pracy w Polsce. Nie mam żadnych dowodów oprócz relacji pracownicy dlatego też nie wrzucam nazwy firmy.

Może ktoś ma / zna kogoś kto szuka pracownicy do pracy na jakiejś produkcji (ale z poszanowaniem praw pracownika i w normalnych warunkach) w okolicy Sosnowca, Katowic, Mysłowic?
  • 6