Wpis z mikrobloga

@Entity: Logike ma i analogie. Jezeli jestes moralny, ale akurat nie jestes, kiedy to wygodne, to nie masz moralnosci. Jedni nie jedza, bo nie moga. Drudzy, bo nie lubia. Ktos jeszcze powie, ze z potrzeb duchowych. Pol wegetarianizm bedzie nazywal sie "nie lubie miesa, ale czasem zjem".
@klarkia: Ty o niebie ja o chlebie, nie rozumiem o co Ci chodzi. Jem mniej miesa poprostu dlatego ze chce bardziej roznicowac posilki to jest moj kaprys, a pytanie dotyczylo tylko czy to ma jakaś nazwe przyjmowanie skladników odżywczych nie musi miec rzadnego podłoża ideologicznego.
@Entity: Nie słuchaj świrów, gdyby każdy miał takie podejście jak Ty to cała planeta byłaby dużo zdrowsza. Ja na początku też nie jadłam wcale mięsa ale wszystkie wesela, stypy, grille, odwiedziny u babci były dla mnie po prostu męczące. Teraz uznałam, że po prostu ograniczam mięso, nie kupuję do domu, ale jak zjem raz na tydzień/dwa to też nic wielkiego się nie stanie. Traktuję to tak jak każdą inną dietę i