Wpis z mikrobloga

Kolejny sezon czas zacząć!

Do tej pory był względny spokój, Joanna wpadała pod jego nieobecność na weekendy ale nie robiła żadnych problemów oprócz pojedynczego ekscesu, kiedy ten jej z-----y pies się przekopał do sąsiadów i oni go karmili dwa dni ponieważ ona się zamknęła w domu i nie odbierała telefonów xD wpuścili go na podwórku to zanim okrążyli osiedle żeby wejść do siebie to pies był znowu u nich i kolejne dwa dni go utrzymywali xD

Mareczek wrócił ponad dwa tygodnie temu po czterech miesiącach pływania i od wejścia nie marnował czasu, chociaż mniej spektakularnie niż po poprzednim powrocie. Pierwsze 24h były w miarę spokojne, tzn. wielkie dymańsko w oknach więc dzieci z naszej wewnętrznej ulicy musiały być zabierane. Jeszcze w międzyczasie rajd Mareczka po pijaku samochodem Joanki zakończony efektownym dzwonem w ich dom przy parkowaniu, zderzak z pewnością do robienia.

Następnego dnia nadszedł czas pogardy i rozliczeń, "ty k---o" i przez pół dnia "no dobra ale w---------j". No i w----------a ale najpierw on jej w-----ł bułę "ałaaaałaaaa" i zakrwawiona wyleciała do bramy ("pobił mnie! pobił mnie!") wjazdowej na nasze osiedle, skąd po kilkunastu minutach odebrała ją najprawdopodobniej jej rodzina i tyle miała z czekania na swojego marynarza. A rodzice dzieci, które się bawiły na ulicy sporo rozmów o tym co zobaczyły bo jedno z nerwów nie mogło spać w nocy.

Po wszystkim nasz Mareczek jak to on ma w zwyczaju ruszył taksówką po podstawowe produkty żywnościowe, czyli 2x 0.7 i sobie po cichutku chlał nikomu nie wadząc. Własnego samochodu już nie ma, sprzedał na jesieni więc wszystko przywożą mu taksówkarze albo jedzie taksówką właśnie. Ale raz taksówki nie było i Mareczek pierwszy raz ruszył z buta po zapasy. Przeszedł jakieś 50 m i zaczął łapać stopa xD na wsi xDD na drodze gruntowej xDDD

Po tygodniu nagle zleciały się wszystkie służby: policja, 2x straż pożarna i karetka, po co taki festyn to nikt nie wie, chłop sztywny, brak kontaktu ale go nie zabrali. Przyjechali natomiast dwa dni później i tym razem na noszach wywieźli.
Zazwyczaj wracał po dwóch dniach elegancki w nowych ciuchach kupionych pod szpitalem ale tym razem coś go długo nie ma.

I to tyle, nazbiera się czegoś więcej to i wpis się też pojawi ( ͡º ͜ʖ͡º)

#sasiadkajoanna
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach