Wpis z mikrobloga

@grzsci: No ja już to widzę. Zmuszanie kobiet do rodzenia. Prędzej sobie gardło poderżną niż urodzą to dziecko i tak to się skończy. Już nie mówiąc o wyrzucaniu tych noworodków do śmietników itd.
Ta babka to jakaś chora psychicznie jest jeśli myśli, że będzie inaczej. Nawet ze wsparciem psychologa tak to się skończy.

Co więcej zaczną się samosądy i na sprawcach i na ofiarach jeśli wyjdzie fakt że po gwałcie kobieta
  • Odpowiedz
@grzsci: To już widzę gorzej jak nasze wykopki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Że tam myślenie tunelowe się załączyło to widziałam od dłuższego czasu ale takiego braku wyobraźni to dawno nie widziałam. Będzie wojna jak nic.
Oby tylko ta na Ukrainie szybciej się skończyła niż zacznie ta w USA :D

Tym bardziej, że to prawo które chcą wycofać może dotykać mniejszości a nawet czarnoskórych mieszkańców (czytałam, że może
  • Odpowiedz
@Sin-: wojny zadnej nie bedzie. Protesty owszem. Natomiast nawet w najgorszym razie w stanach gdzie wygrywaja demokracji aborcja bedzie dostepna i tam beda jezdzic/latac z tych gdzie bedzie zakazana. No i na wczesnym etapie bedzie jak u nas - tabsami poronnymi w domu.
  • Odpowiedz
@Aster1981: To zależy do jakiego ekstremizmu się to wszystko posunie. Bo jak nie będzie możliwości przerywania ciąży w przypadku gwałtu i będą jeszcze do tego donosy i utrudnianie ofiarom życia to będzie. Ekstremizm rodzi ekstremizm. Za mało niektórzy doceniają kobiety i strach o odebranie praw. A jeszcze dodaj do tego osoby czarnoskóre to już w ogóle.
  • Odpowiedz
@Sin-: juz pisalem, bedzie mozliwosc legalnie przerwac ciaze w sasiednich stanach.

Zreszta zwyczjanie nie ma mozliwosci by cos poza protestami z tego wynikalo.
Znaczy moze beda jakies zamachy zuzyciem broni palnej, ale to pojedyncze akcje, w sumie typowe dla USA.

Zauwaz ze do teraz chrzescijanskie konserwy tez nic ponad pare zamachow i protesty przed klinikami nie zrobili. Mimo ze sady uwalaly ich stanowe ustawy antyaborcyjne.
  • Odpowiedz
@Aster1981: Wiadomo, że na 100% to nie wiemy co będzie i jak to się wszystko rozstrzygnie ale nadal uważam, że za mało doceniany jest strach kobiet - że tak się wyrażę. I on będzie niebezpieczny. A jak wybuchnie to ta skrajna prawica będzie się mogła nawet uczyć xD Tyle mogę rzec.

Zobaczymy w praniu :-)
  • Odpowiedz
@Sin-: ale co ten strach mialby zmienic?

Do tego najaktywniejsi w agresywnych zamieszkach, ktorych obawiaja sie wladze, sa mlodzi mezczyni a nie kobiety. Sa sklonni do przmeocy podczas protestow, silowej konfrotnacji z kontrmanifestantami a nawet silami policji.

Tak to wyglada stastystycznie.
Kobiety protestuja glosno, czesto robia pomyslowe akcje, ale tym w zaden sposob nie zagrazaja pozadkowi publicznemu w skali nawet duzego miasta, nie mowiac o calym stanie.
  • Odpowiedz
@Aster1981: A czy kobiety w ostatnich latach miały powody do takich protestów żeby skandować agresywnie? Poczytaj sobie trochę historii walki o prawa kobiet. Najwiecej terrorystek było w latach kiedy ta walka o prawa się odbywała. Były nawet organizacje takie jak np: RAF w Niemczech które atakowały poprzez terroryzm i nieposłuszeństwo obywatelskie. To były kobiety. Nie wiem czy wiesz ale radykalizacja na ogół postępuje w obie strony. Kobiety radykalizują się tak samo
  • Odpowiedz
@Sin-: juz pisalem, to bez znaczenia z pkt widzenia bezpieczenstwa publicznego w wiekszej skali. Ty pisalas o "wojnie" a nic takiego nie grozi w USA.
Akty terroru owszem. Do tej pory byly co jakis czas zamachy/zabojstwa organizowane przez konserwatystow. Nic wiecej im sie nie udalo, mimo ze tam sa mocno powaleni fanatycy chrzescijanscy.
  • Odpowiedz
@Aster1981: Ta wojna to tak w cudzysłów powinna być wzięta. To fakt. Mój błąd. No i oczywiście, że mężczyźni przodują w takich tematach. To nawet nie ma co porównywać. Tylko zwracam uwagę na to, że gdzieś tam są pewne granice które były punktami zwrotnymi w historii. Ciężko wyrokować co będzie ale jestem pewna, że o swoje prawa będzie walczył każdy. I mam wrażenie, że strasznie się ten temat ignoruje. To wszystko
  • Odpowiedz