Wpis z mikrobloga

Dziś w #udipdokawy o tzw. dokumencie wewnętrznym. Piszemy tak zwanym, ponieważ o ile w ustawie o dostępie do informacji znajdziecie pojęcie informacji przetworzonej, o tyle dokumentu wewnętrznego próżno tam szukać. To bardzo pojemne i wygodne dla urzędów określenie, którym opisują dokumenty będące w wewnętrznym obiegu. Czasem będzie to korespondencja między urzędnikami, czasem zamówiona przez nich opinia czy ekspertyza albo kalendarz spotkań wójta lub ministra. I kiedy rzeczniczka praw obywatelskich UE Emily O'Reilly zwraca uwagę, że smsy wymieniane między przewodniczącą Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen a szefem Pfizera są informacją publiczną, nasi urzędnicy często stoją na stanowisku, iż dokumenty, które przesyłają między sobą, są materiałami roboczymi, wewnętrznymi i nie muszą być udostępniane na wniosek. Niestety sądy administracyjne często również przychylają się do tego stanowiska.

Więcej o dokumencie wewnętrznym znajdziecie tutaj: https://informacjapubliczna.org/rzady-prawa/
Chcąc walczyć ze szkodliwym wg nas pojęciem dokumentu wewnętrznego w polskich urzędach i orzecznictwie, po wyczerpaniu ścieżki krajowej, złożyliśmy skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dotyczy ona nieudostępnienia nam kalendarza Julii Przyłębskiej, który został uznany właśnie za dokument wewnętrzny. Skarga została przyjęta, co jest już dużym sukcesem. Teraz czekamy na jej rozpatrzenie.

Wołam:


Miłego dnia! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
__
#udipdokawy #udipdoyerby #prawo #prawodoinformacji #niebojsiepytania #ciagniemywladzezajezyk #watchdogpolska
WatchdogPolska - Dziś w #udipdokawy o tzw. dokumencie wewnętrznym. Piszemy tak zwanym...

źródło: comment_1651741802GhvRz34aMn48lADiAggTyk.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz