Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#metoo. Mam straszny niesmak. Na kilka dni przed właściwą majówką byłem na "firmowej majówce", w pewnej superhiperarcyważnej korporacji. Wszystko trochę sztuczne, amerykańskie, niemniej jednak było miło. Było piwko, kiełbaski, brakowało tylko hitów Martyniuka.
Zatrudnili z pół roku temu młodego, z którym to współpracuję, jako człowiek z zewnątrz. Bardzo ogarnięty. Stoję z nim i jeszcze jednym człowiekiem którego kojarzę (wszystkich nie znam, to wielka firma). Gadka szmatka, o życiu, pracy, wojnie, covidzie i o wszystkim w czym jeszcze jesteśmy kanapowymi ekspertami.
W pewnym momencie podbija do nas krew korporacji, te podstawowe trybiki - 3 panny które potrafią "klikać w komputer", mają długie nazwy stanowisk po angielsku, i uważają, że boga za nogi złapały. Ten sam pion co młody. Takie 30+, korpo, netflix, prosseco and chill. Bawią nas rozmową. Standardowo temat schodzi na śmichy chichy, związki, seksy. Jedna z wodzirejek, świeża mężatka!, klei się wyraźnie do młodego. Jakieś teksty o powodzeniu, romansach, jak to on pewnie ma fajnie w życiu, itp.
- Wam to łatwo, my wzychamy do aktorów, piosenkarzy, a wy to lecicie na koleżanki z pracy.
Młody odpalił petardę:
- No, nie w każdej pracy jest na co lecieć.
Potem jeszcze dodał, że teraz na tych tinderach to umawia się głównie z dziewczynami z Ukrainy. Widać było że ma takich rozmów dość, więc ją trochę zgasił ją i zmieniliśmy temat. Panna wyglądała na lekko obrażoną, ale pogadały jeszcze chwilę, po czym rozeszliśmy coś jeszcze zjeść i zapić.

Przed samą majówką dzwoni szefowa działu:
- Panie XYZ, na pikiniku firmowym doszło do strasznej sytuacji, bardzo Pana przepraszmy, podobno był Pan świadkiem zachowania "Młodego", który to... molestował koleżanki niewybrednymi komentarzami seksualnymi na temat ich i pracowników "pochodzenia ukraińskiego". Czy mógłby Pan opisać sytuację. Jedna z nich złożyła zawiadomienie do przełożonego... Wyjaśniłem, że nic nie widziałem, nic takiego nie miało miejsca. Zasugerowałem, że w moim odczuciu było odwrotnie. Pani zdziwiona, ale podziękowała.

"Młody" ma coś pomiędzy chęcią rzucenia papierami a szokiem i niedowierzaniem. O sytuacji, że z pewnością molestuje, gwałci, i nienawidzi Ukrainek, to wiedzą już wszyscy. Jak można komuś zniszczyć życie i reputację w pracy w chwilę, bez powodu, z ludzkiej złośliwości. Strach z wami, baby, rozmawiać bez włączonego dyktafonu.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62723964ad261bf67469b60b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 4
  • Odpowiedz